Logistyka i mobilność

Logistyka i mobilność

Pandemia Covid-19 trwa. Każdy z nas może dostrzec różnorodne zmiany w otoczeniu. Pochłonięci troskami życia codziennego dość rzadko mamy czas na przeprowadzenie przekrojowej analizy, jak bardzo zmieniła się postawa konsumentów i na ile inaczej zachowujemy się, wypełniając obowiązki zawodowe.

Warto zauważyć, że częściowo na skutek wprowadzanych administracyjnych ograniczeń mobilności, a częściowo w wyniku własnej korekty aktywności społecznej, uczestniczymy w procesie zmian strukturalnych potrzeb komunikacyjnych oraz sposobu ich zaspokajania. Po lockdownie z marca i kwietnia 2020 roku na ulicach miast oraz na wielu drogach pozamiejskich ponownie obserwujemy duży ruch samochodów osobowych, mimo że wiele osób korzysta z formuły home schooling i home office. Wydaje się, że pomimo wzrostu ruchu rowerowego motoryzacja indywidualna wręcz zyskała na popularności. We własnym pojeździe mamy poczucie, że zapewniamy sobie lepsze warunki sanitarne niż w trakcie podróży środkami komunikacji publicznej. Dlaczego zatem w 2020 roku producenci samochodów bardziej dotkliwie niż w 2019 roku odczuwają spadek popytu na nowe pojazdy?
Odpowiedzi należy szukać, analizując dwa zjawiska. Jednym z nich jest narastające społeczne zaniepokojenie o stan środowiska naturalnego związane z upowszechnianiem wiedzy o szkodliwości ekologicznej (zanieczyszczenia) i klimatycznej (gazy cieplarniane) mieszanki wydobywającej się z rury wydechowej pojazdu wyposażonego w tradycyjny napęd spalinowy. Pojawiły się wątpliwości, czy po zakupie nowego, standardowego pojazdu będziemy mogli go korzystnie sprzedać za kilka lat. Drugim jest narastająca obawa wśród coraz liczniejszych grup społecznych przed obniżeniem poziomu konsumpcji. W okresie kryzysu wystąpił spadek realnych dochodów gospodarstw domowych. Trudno ocenić, kiedy nastąpi poprawa sytuacji gospodarczej, wzrasta więc skłonność do odkładania decyzji o zamianie pojazdu.

Zmiana koncepcji motoryzacji indywidualnej

Producenci samochodów osobowych znaleźli się w szczególnej sytuacji. Nie mogą w tradycyjny sposób powtórzyć takiej ofensywy marketingowej, jaką podejmowali w przeszłości. Są zdezorientowani co do preferencji swoich klientów. Po raz pierwszy od wielu dekad pojawiło się przed branżą automotive wyzwanie zmiany koncepcji rozwoju motoryzacji indywidualnej. Model pojazdu Auto 1.0, którego klasycznym reprezentantem był Aston Martin DB5 użytkowany w 1965 roku przez Jamesa Bonda, agenta 007, drastycznie traci na atrakcyjności. Mimo że w 2019 roku aż 99,5% światowej produkcji samochodów osobowych (łącznie 74 mln sztuk) stanowiły pojazdy tej generacji, to uwaga światowych mediów przesunęła się na innowacyjny pojazd Tesla, a także na inne nowe pojazdy prezentowane przez producentów z Azji i z Europy na Beijing International Automotive Exibition 2020. Rosną oczekiwania, że samochód spalinowy już niebawem odejdzie do lamusa. Wprowadzanie już teraz w kolejnych aglomeracjach ograniczeń ruchu dla pojazdów z rurą wydechową stymuluje awersję do kupna nowego samochodu zasilanego benzyną lub olejem napędowym. Jesteśmy zatem w okresie przejściowym, w którym przemysł motoryzacyjny musi wypracować nową ofertę, odwołującą się do koncepcji Auto 2.0. Poszukiwane są rozwiązania, które zaspokoją oczekiwanie wprowadzenia do eksploatacji samochodów usieciowionych, autonomicznych, współdzielonych i elektrycznych.
Na koniec drugiej dekady XXI wieku można dostrzec sprzeczność interesów producentów i użytkowników samochodów osobowych. Pierwsi chcą, jak do tej pory, sprzedawać jak najwięcej samochodów, a drudzy nie chcą – choć tak robili przez dekady – ich kupować. Konsumenci bardziej lub mniej świadomie skłaniają się ku nowemu rozwiązaniu, które zapewnia użytkowanie pojazdu bez konieczności posiadania go na własność. Poszukiwany jest zatem nowy ekosystem motoryzacji, w którym zostaną wykorzystane nowe modele biznesowe. Przemysł ma nadal produkować i sprzedawać samochody, ale trzeba znaleźć odpowiednio silnych finansowo pośredników, czyli operatorów platform wirtualnych, którzy będą tworzyć własną flotę i zapewnią stabilne przychody dla przemysłu. Nowy ekosystem powstanie, jeśli z inicjatywy nowych graczy rynkowych w sposób rewolucyjny zmienią się reguły wzajemnych rozliczeń między konsumentami, a producentami samochodów. Jednak w trakcie pandemii Covid-19 proces oczekiwanej transformacji systemu mobilności tym trudniej zaprogramować, im bardziej wzmaga się niepewność, jak będą kształtować się potrzeby mobilności w ruchu lokalnym, regionalnym i ponadregionalnym.

Transport drogowy

W systemach logistycznych transport drogowy odgrywa równie ważną rolę, jak motoryzacja indywidualna i autobusowa w systemach mobilności. W najbliższych latach można spodziewać się głębokich zmian, które wywołane zostaną przez dwa podstawowe czynniki. Ponieważ eksploatacja ciężkiego taboru była do tej pory wyłączona z oddziaływania administracyjnych i ekonomicznych restrykcji dla emitentów gazów cieplarnianych, to ani przewoźnicy drogowi, ani ich klienci nie zastanawiali się, jakie są możliwe alternatywne rozwiązania w stosunku do tych tradycyjnie stosowanych. W 2020 roku uświadomiono sobie jednak, że eksploatacja taboru z silnikiem spalinowym może zostać uznana za „stosowanie brudnej technologii”. Podjęto intensywną dyskusję, czy w autobusach i samochodach ciężarowych można zastosować napęd elektryczny zasilany z baterii bądź z ogniw paliwowych wykorzystujących proces syntezy wodoru (H2) z tlenem (O). Dodatkowo poszukiwane są nowe rozwiązania operacyjne i biznesowe, które dzięki zastosowaniu technologii cyfrowych, w tym narrow artificial intelligence, pozwolą na skokowe podwyższenie efektywności procesów logistycznych. Wiele spółek high-tech, które pracowały nad rozwiązaniami dla autonomicznych samochodów osobowych (level 5) od 2019 roku, przestawiło się na przygotowanie koncepcji semi autonomicznych samochodów ciężarowych (level 4). Wyrażana jest nadzieja, że na tym polu w ciągu kilku lat będzie można znaleźć rozwiązania, które znajdą komercyjne zastosowanie.
Można się spodziewać, że zarówno w sektorze mobilności, jak i w sektorze logistyki, w najbliższych latach wystąpią głębokie zmiany strukturalne wywołane transformacją energetyczno-klimatyczną oraz transformacją cyfrową. Warto się do nich przygotować.
Pojawią się bowiem nowe szanse biznesowe dla podmiotów innowacyjnych, a zasiedziali uczestnicy rynku (ang. incumbents) mogą przeoczyć tę chwilę, w której rozpocznie się gwałtowny schyłek ich dotychczasowej zyskownej działalności.

Poleć ten artykuł:

Polecamy