Karty coraz mniej paliwowe

Karty coraz mniej paliwowe

Popularność kart paliwowych w polskich flotach jest coraz większa. Wśród największych firm to już powszechna praktyka. W 2008 roku wśród korzystających z „plastików” przybyło także sporo małych przedsiębiorstw. Według danych firmy DKV, ponad połowę ich nowych klientów w

Według danych firmy DKV, ponad połowę ich nowych klientów w 2008 roku, reprezentujących w większości transport drogowy, ale także floty osobowe, stanowiły podmioty dysponujące 1–2 samochodami. Ponad 40% stanowiły firmy, których floty to 3–10 aut, a tylko 2% nowych posiadaczy kart stanowiły firmy posiadające ponad 25 pojazdów.

 

Różne wymagania

Dostępność paliwa to bardzo ważny czynnik i jeden z powodów, dla których największą liczbę klientów kart paliwowych mają firmy dysponujące bardzo dużą liczbą stacji w Polsce. Dlatego wśród liderów znajdują się Orlen, posiadające sieć około 1700 obiektów i BP dysponujące co prawda liczbą 368 stacji, ale dodając obiekty Statoila, na których można podobnie jak na BP płacić kartą Routex będzie to już prawie 650 placówek.  

Zwiększająca się liczba punktów obsługujących karty to jeden z powodów, dla których sięgają po nie także niewielkie firmy. Zdaniem emitentów, spore znaczenie ma nie tylko możliwość umieszczenia na jednej, zbiorczej fakturze kosztów związanych z zakupem paliw, płynów eksploatacyjnych czy części, ale również to, że płacąc za całość wydatków raz lub dwa razy, po zakończeniu miesiąca kartę paliwowo-serwisową można traktować jako swego rodzaju 30-dniowy kredyt na obsługę samochodu. Jeżeli firma działa także za granicą, to wykorzystanie kart paliwowych pozwala dodatkowo na kupowanie poza polską paliwa po cenach netto. Opłaceniem VAT i odzyskiwaniem go później w zagranicznych strukturach podatkowych zajmuje się emitent karty, a jej użytkownik liczy korzyści sięgające 15-25% wartości paliwa.

Sama cena paliwa nie stanowi już podstawowego kryterium wyboru operatora. Chcąc przyciągnąć klientów emitenci kart zwiększają ilość dodatkowych usług. Zróżnicowanie wielkości i charakteru posiadanej floty powoduje przekrój potrzeb i wymagań stawianych kartom.

– Można wskazać dwa segmenty klientów i różnice w oczekiwaniach. Pierwszy z nich to floty samochodów osobowych oraz dostawczych do 3,5 tony. W ich przypadku niezwykle istotna jest jakość paliwa oraz usług stacji paliw, jakość obsługi klienta w dziale kart, bezpieczeństwo transakcji, rozwiązania typu zarządzanie flotą przez Internet, dodatkowe usługi typu ubezpieczenie NW, serwis pojazdów, wymiana opon. Druga kategoria to auta dostawcze powyżej 3,5 t oraz ciężarowe. Tu liczy się niska cena paliw, kontrola zużycia, bezpieczeństwo transakcji, usługi typu On-Road-Services, lokalizacja stacji odpowiadająca logistyce firm transportowych – mówi Dorota Adamska z BP Polska.

 

Zarządzanie on-line

Internet i nawigacja GPS dają nowe możliwości posiadaczom kart. – Administratorzy flot mają możliwość obserwowania on-line i bieżącej kontroli dokonanych transakcji, a także średniego zużycia paliwa poszczególnych aut – mówi Krystyna Antoniewicz-Sas, PR Manager Statoil Poland.

Zarządzanie kartami on-line pozwala na bieżąco kontrolować wydatki, otrzymując błyskawiczne informacje o zawieranych transakcjach. Przykładowo funkcja BP Kontroler pozwala wprowadzać dla całego konta lub poszczególnych kart limitów tankowania czy ograniczeń dotyczących terminów, pory dnia, rodzajów stacji, na jakich posiadacz karty może tankować. W razie potrzeby zniesienie lub zwiększenie dostępnego limitu zajmuje 20 minut, bo informacje o ograniczeniach są przechowywane w serwerach BP, a nie na karcie.

Możliwość obserwowania położenia i tras samochodów ułatwia zarządzanie flotą. Nowoczesneprogramy, takie jak „Nawigator DKV” łączą nawigację z informacjami o cenach paliwa i opłatach drogowych. Pozwala to na oszczędne planowanie tras z optymalnym doborem tankowań. Zdaniem DKV pozwala to obniżyć koszty paliwa o 7–10%. W Polsce płatne odcinki mamy na razie na autostradach A2 i A4, przy czym płacić kartą paliwową za przejazd można tylko na pierwszej. Korzyści z tej zalety „plastików” widać dopiero po wyjeździe za granicę, gdzie częściej można spotkać płatne odcinki dróg, tunele, mosty czy przeprawy promowe.

Poszerzając zakres oferowanych usług, emitenci kart coraz bardziej oddalają się od kosztów przejazdu w sensie dosłownym. W końcu ubiegłego roku Orlen, Moto-Flota i Towarzystwo Ubezpieczeń Ochrony Prawnej D.A.S. podpisały umowę, w której ramach D.A.S. „pokrywa wszystkie koszty związane z przedsądowym oraz sądowym etapem dochodzenia roszczeń osób ubezpieczonych lub obrony w sprawach karnych lub o wykroczenia w związku z ruchem drogowym. Gwarantuje także pokrycie kosztów profesjonalnej pomocy prawnej i postępowań sądowych w sporach prawnych, które wynikają z naruszenia zasad wykonywania przewozu i transportu drogowego w ruchu krajowym i zagranicznym”.

 

Zapłacić za mandat

Czasami oferowane przez karty możliwości bywają zaskakujące, na przykład możliwość płacenia za ich pomocą… mandatów. Propozycja jest dostępna w niektórych krajach dla użytkowników kart EuroSchell i DKV. Emitenci tę dosyć zaskakującą opcję tłumaczą prosto – karta ma za zadanie umożliwić kontynuowanie jazdy. Tak więc zapłacimy nią za paliwo, płyny eksploatacyjne czy części w stacyjnym sklepiku, ale za kawę czy produkty spożywcze – niekoniecznie, w przeciwieństwie do mandatów. Dlatego emitenci dopuszczają możliwość płacenia kar takimi kartami.

Zakres oferowanych możliwości jest wciąż powiększany. W Niemczech trwają testy nowej usługi, ułatwiającej pracę kierowcom ciężarówek. Użytkownicy kart UTA mogą za pomocą Internetu lub telefonu komórkowego rezerwować miejsca na parkingach. W przypadku konieczności przerw w podróży narzucanych przez wskazania tachografu, takie rozwiązanie zmniejszy ryzyko konieczności zjechania z trasy w poszukiwaniu odpowiedniej lokalizacji postoju. Na razie system jest testowany na 18 wybranych parkingach. Jeżeli zda egzamin, zostanie rozszerzony także na inne. UTA współpracuje także przy programie zapewniającym kierowcom ciężarówek i autobusów opiekę medyczną w punktach DocStop, zorganizowanych w rejonie parkingów i stacji benzynowych. Ma to służyć jako wsparcie przy uzyskaniu pomocy lekarskiej kierowcom, którzy np. z powodu napiętego harmonogramu zleceń nie mogą zjechać z trasy by szukać lekarza.

 

Skorzystać z outsourcingu?

Na razie takie oferty to jeszcze w Polsce melodia przyszłości. Jednak biorąc pod uwagę postępującą integrację z systemem gospodarczym Unii i rosnącą konkurencję między emitentami kart, należy się spodziewać rozszerzania gamy możliwości i pojawiania się nowych elementów propozycji. – Walka na rynku będzie się zaostrzała głównie na płaszczyźnie obsługi klienta oraz korzyści dodatkowych dla nabywców programów flotowych. No i oczywiście – tak jak zawsze – w dziedzinie najlepszego dopasowania oferty do potrzeb klienta – uważa Paweł Wydymus, dyrektor Biura Sprzedaży Kart Flotowych w PKN Orlen.

Obecnie powszechność i stopień rozbudowania systemów informacyjnych pozwala w dużym stopniu zróżnicować nawet właściwości indywidualnych kart, dostosowując je niemal do potrzeb pojedynczych kierowców. Wybierając karty paliwowe można zawierać umowy bezpośrednio z ich emitentami lub firmami CFM. W pierwszym przypadku nieco szybsze jest otrzymanie karty czy wprowadzanie w systemie ewentualnych zmian. Usługi i produkty wchodzące w zakres działania kart paliwowych, to jednak nie wszystkie koszty związane z wykorzystaniem floty samochodów w przedsiębiorstwie. Skorzystanie z usług firmy zarządzającej flotą pozwala wszystkie samochodowe wydatki zawrzeć na jednej fakturze.

– Firma CFM proponuje pakiet usług związanych z kartą paliwową, ale przede wszystkim finansowanie floty, którego operatorzy kart raczej nie posiadają w ofercie. W tym jednak przypadku przedsiębiorstwo musi zdecydować o praktycznie całkowitym outsourcingu floty, co wiąże się z dużym ryzykiem zbyt dużego uzależnienia się od firm działających w biznesie CFM. Jeżeli dany podmiot docenia autonomię w tym obszarze, polecamy raczej oddzielne umowy z poszczególnymi dostawcami usług na rynku motoryzacyjnym – uważa Dorota Adamska z BP Polska.

Wówczas dojdzie do zindywidualizowania kosztów, co wymaga poświęcenia obsłudze samochodów większej uwagi. Z drugiej strony, firmy CFM korzystające z dużej liczby kart, mają w negocjacjach na temat warunków umowy lepszą pozycję przetargową. Można więc liczyć na uzyskanie lepszych warunków, także w aspekcie cen za paliwo.

Poleć ten artykuł:

Polecamy