LUKTRANS LOGISTIC – Ścisła specjalizacja pocztowa

LUKTRANS LOGISTIC – Ścisła specjalizacja pocztowa

Firma Luktrans Logistic związała się z branżą pocztową i dystrybuującą broszury reklamowe. To determinuje strukturę jej floty i zamierzenia na przyszłość, ale nie w stu procentach. Wkrótce rozpoczyna działalność spółka Luktrans International, która zajmie się transportem...

Truck&Business Polska: Jak to się stało, że z dystrybutora gazetek reklamowych sieci handlowych przekształcił się w przewoźnika drogowego dla niezależnych operatorów pocztowych?

Łukasz Krawczyk, prezes zarządu Luktrans Logistic: Od 2001 r. byłem pracownikiem ogólnopolskiej firmy kolporterskiej Integer – obecnie spółki giełdowej Integer.pl. Działalność dystrybucyjną zacząłem w 2003 r., a dwa lata później moi klienci zaczęli dawać mi do zrozumienia, że lepszym partnerem byłaby dla nich firma obejmująca również transport ich materiałów reklamowych. Na przykład część klientów miała zagwarantowany przez drukarnię transport, ale byli i tacy, którzy musieli przewóz zapewnić sobie sami. Ci drudzy potrzebowali właśnie usługi przewozowej. Rozszerzyłem więc działalność o transport drogowy i tak jest do dzisiaj. Jest to teraz podstawowa działalność Luktransu. Zaczynaliśmy od jednej ciężarówki. Pod koniec 2005 r. kupiłem kolejną. W 2006 r. doszło 5 pojazdów, a największy okres rozwoju przypadł na rok 2010, kiedy tempa nabrała współpraca z firmą InPost. Wówczas podwoiła się nasza flota, przekraczając liczbę 20. Rozpoczęliśmy również działalność spedycyjną, bo własne pojazdy nie wystarczyły do obsługi wszystkich zleceń. Rozpoczęliśmy współpracę z podwykonawcami, którzy jeżdżą wyłącznie dla nas. Jest też kilku przewoźników wykonujących dla nas zlecenia okazjonalnie.

Poczta decyduje o wszystkim

T&BP: Dlaczego waszym głównym klientem jest akurat InPost?

Łukasz Krawczyk: Spółka ta powstała w 2006 r. i wywodzi się z firmy, której byłem pracownikiem, czyli wspomnianej Integer.pl . Świadcząc usługi dla spółki Integer.pl, rozpocząłem współpracę z InPostem, który dzisiaj jest największym prywatnym operatorem pocztowym w Polsce, jedynym konkurentem dla Poczty Polskiej. Wykonujemy większość przewozów InPostu, transportując kilkanaście milionów przesyłek pocztowych miesięcznie, dowożąc je do ponad stu oddziałów tej firmy w całej Polsce.

T&BP: To zapewne determinuje charakter waszej floty.

Łukasz Krawczyk: Tak. Nie mamy ciągników siodłowych, a zamiast nich auta dostawcze i dystrybucyjne, czyli „solówki” 12-tonowe (pojedyncze ciężarówki o dopuszczalnej masie całkowitej – DMC – minimalnie poniżej 12 t). Mają one ładowność do 7 t. Każdy taki pojazd jest wyposażony w windę samowyładowczą. Takie są potrzeby naszego głównego klienta.

T&BP: Oznacza to zapewne, że wyłącznie wykonujecie transport krajowy.

Łukasz Krawczyk: Na dzisiaj tak to wygląda. Jednak nie zawsze tak będzie. Jeszcze w tym roku planujemy uruchomienie firmy Luktrans International, zajmującej się transportem międzynarodowym. Dzięki m.in. InPostowi dostajemy już pierwsze zapytania ofertowe dotyczące transportu międzynarodowego. Być może przewozić będziemy urządzenia do odbioru poczty, wprowadzone przez firmę InPost. Ich funkcjonowanie polega na tym, że paczkę zamówioną przez Internet odbieramy w konkretnej szafce tzw. paczkomatu, dzięki czemu nie trzeba czekać w kolejce na poczcie. Wszystko to funkcjonuje, o ile sprzedawca dostarcza swój towar do klienta, korzystając z usług InPostu. Obecnie pierwsze paczkomaty znajdują się m.in. na stacjach paliwowych Lotosu. Jest to duża, metalowa szafa, podzielona na 20-30 „przegródek”. InPost uruchomił koło Krakowa linię produkcyjną tych urządzeń.

T&BP: Czy w przewozie międzynarodowym będziecie wozili tylko paczkomaty?

Łukasz Krawczyk: Nie tylko. Wiele sieci dystrybucyjnych przenosi druk ulotek i swoich gazetek za granicę, gdzie jest to tańsze. Przede wszystkim właśnie takie ulotki będziemy przewozić. Prowadzimy również rozmowy z dużą firmą produkcyjną z Małopolski o dostawach jej produktów do Niemiec.

T&BP: Jak sądzę, tego typu działalność wymaga magazynów.

Łukasz Krawczyk: Mamy magazyn w Krakowie, na terenie siedziby firmy. Korzystamy również z zaprzyjaźnionych magazynów w Gdańsku oraz Bielsku-Białej. Nie ma potrzeby powiększania magazynów, bo wożone przez nas przesyłki – głównie listowe – muszą jak najszybciej dotrzeć do adresata, więc magazynowanie ich jest bardzo ograniczone i krótkie. Magazyn w Krakowie służy do weekendowego przetrzymania np. wydruków, by w poniedziałek załadować je do samochodów i przewieźć do oddziałów InPostu i firmy Integer. Ich pracownicy dostarczają przesyłki bezpośrednio do odbiorców.

T&BP: Nie obawia się Pan tak dużego uzależnienia od przewozów dla jednej branży, a wręcz jednej firmy? Pytam, mimo, że wiem, iż w przeliczeniu na jednego mieszkańca liczba wysyłanych przesyłek jest w Polsce niewielka w porównaniu do rozwiniętych gospodarek, ale szybko nadrabiamy te zapóźnienia, więc perspektywy przed tą branżą są doskonałe.

Łukasz Krawczyk: Nie obawiam się. Rynek niezależnych operatorów pocztowych rozwija się bardzo dynamicznie z tych powodów, o których Pan mówił, a LukTrans razem z nim. Gdy zaczynaliśmy na nim operować, woziliśmy kilkaset tysięcy przesyłek miesięcznie, a teraz jest to kilkanaście milionów. Poza tym coraz większy kawałek tego tortu jest zabierany Poczcie Polskiej, o której opinie są różne. Naturalnie coraz więcej niezadowolonych osób zwraca się więc do niezależnych, prywatnych operatorów pocztowych.

Kto to jest kryzys?

T&BP: Czy w związku z tym niedawny kryzys w branży transportowej dotknął Was w istotny sposób?

Łukasz Krawczyk: Kryzys był dla nas ciekawym przeżyciem, ponieważ dowiadywaliśmy się o nim jedynie na konferencjach lub czytając prasę. A u nas wręcz przeciwnie. Odnotowujemy nieustanny, coraz bardziej przyspieszony wzrost przychodów. 2010 rok był najlepszym w historii funkcjonowania firmy. Podwoiliśmy flotę. Trzykrotnie zwiększyliśmy liczbę podwykonawców jeżdżących dla nas oraz liczbę przewożonych przesyłek – z 3 mln w styczniu 2010 r. do ponad 10 mln pod koniec roku. Jedynym negatywnym zjawiskiem, które ostatnio odczuwamy jest wzrost cen paliwa, ale to dotyka wszystkich jednakowo.

T&BP: Domyślam się, że nie ma wyraźnie zaznaczonej sezonowości w Waszej specjalizacji transportowej. Gazetki reklamowe, rachunki telefoniczne i tego typu przesyłki są wysyłane przez cały rok.

Łukasz Krawczyk: Nie ma sezonowości i nie odczuwamy znaczących spadków ilości zleceń. Jedyne czego doświadczamy, to spory wzrost liczby ładunków w okresach przedświątecznych. Dzięki tej stabilności, łatwiej możemy zaplanować koszty i przychody.

TT&BP: Ponieważ wozicie w kraju, nie jesteście uzależnieni od kursu euro.

Łukasz Krawczyk: Zgadza się – mamy taki komfort.

T&BP: Ale to się zacznie kończyć 1 lipca, kiedy coraz więcej dróg będzie obejmował elektroniczny system poboru myta.

Łukasz Krawczyk: Na razie trudno o tym mówić, bo jest zbyt wiele niewiadomych. Sporo naszych samochodów ma DMC mniejszą niż 3,5 t, więc nie obejmie ich myto. Wykonują one ok. 60 proc. naszych przewozów. Niemniej będziemy w najbliższej przyszłości negocjować stawki na trasach objętych opłatą drogową.

T&BP: Czy w przewozach międzynarodowych będziecie świadczyć usługi pojazdami „podmytowymi”, czyli w Niemczech o DMC poniżej 12 t, co stanowi granicę ciężarówek objętych tą opłatą.

Łukasz Krawczyk: Niestety nie. Przewozy zagraniczne związane będą z inwestycją w ciągniki siodłowe oraz naczepy. Do Polski z zagranicy będziemy wozili broszury reklamowe drukowane w dziesiątkach tys. egzemplarzy, a więc również będziemy przewozić tego rodzaju ładunki naczepami.

T&BP: Co dla firmy Luktrans Logistic jest największą barierą wzrostu?

Łukasz Krawczyk: Tak ścisła specjalizacja wymusza określoną politykę inwestycyjną, której efektem jest np. wyspecjalizowana flota pojazdów. Nie musi ona nadawać się do obsługi innej branży. Trudno byłoby nam teraz rozpocząć obsługę firmy związanej z zupełnie inną dziedziną niż działalność pocztowa i dystrybucyjna. Ale liczba firm związanych z naszą działalnością jest dosyć spora, więc tutaj widzę jeszcze spory obszar do działania.

T&BP: Oznacza to zapewne, że pozostaniecie już w branży pocztowej.

Łukasz Krawczyk: Trudno na razie wyobrazić sobie przejście do innej branży. Dlatego naszą domeną dalej będzie przewóz przesyłek i paczek. Nie opuścimy także obszaru druków reklamowych.

Dywersyfikacja

T&BP: Jednak branża pocztowa rozwija się dynamicznie i nic nie wskazuje na negatywne zmiany.

Łukasz Krawczyk: Nie obawiamy się o wielkość zlecanych nam przewozów. Chciałbym jednak otworzyć firmę na inne kierunki transportowe, na inne branże, chociażby ze względu na dywersyfikację ryzyka biznesowego. Wiąże się to jednak z inwestycjami. Jak już wspomniałem, takim nowym obszarem, na który chcemy w tym roku wstąpić jest transport międzynarodowy. Od początku 2011 r. oferujemy również outsourcing kadrowo-księgowy dla firm transportowych. Głównie chodzi nam o rozliczanie czasu pracy kierowców, na tym rynku jest jeszcze dużo wolnego miejsca. Wiedza w tym zakresie jest wśród polskich przewoźników ciągle niewielka, a przepisy są niejasne, pozostawiają więc wiele miejsca na różne dowolności interpretacyjne. Nasza firma zajmująca się tą działalnością to Income. Na razie obsługuje ona Luktrans Logistic oraz kilku małych klientów, ale od początku 2012 r. otwieramy swoje usługi na zewnątrz.

T&BP: Czy planujecie obsługiwać również innych operatorów pocztowych?

Łukasz Krawczyk: Na tę chwilę na pewno nie. Nie pozwoliłaby mi na to lojalność wobec firmy InPost i jej prezesa. Poza tym na rynku pocztowym nie ma wielu graczy, więc najkorzystniej pozostać przy obsłudze największego i najdynamiczniej rozwijającego się. Planujemy natomiast powiększać liczbę swoich klientów w branży druków reklamowych – jest wiele firm wydających prospekty, z którymi już współpracujemy, jak spółka BRW z Biłgoraja, a także wiele innych, z którymi prowadzimy rozmowy.

T&BP: Czy planujecie rozwój usług magazynowych?

Łukasz Krawczyk: Nie ma takiej potrzeby, gdyż nasza usługa jest związana z krótkim czasem realizacji – przewożenie przesyłek i druków reklamowych między magazynami klienta – korzystamy więc z jego obiektów składowych.

T&BP: Czy prowadzony przez Was transport ma charakter just-in-time ?

Łukasz Krawczyk: Może nie just-in-time, ale okienko czasowe jest bardzo małe, bo nie może przekroczyć godziny. Od 50 do 60 proc. połączeń, które realizujemy ma swoje stałe godziny dostaw. Na przykład na trasie z Piotrkowa do Krakowa, przez Częstochowę, mamy stałą porę wyjazdu z Piotrkowa o godz. 5.00. Następnie punktualnie o godz. 6.30 auto musi być w Częstochowie, a dokładnie o godz.10.30 w Krakowie.

T&BP: Jak odbywają się zakupy flotowe. Czy kupujecie pojazdy nowe, czy używane i w jaki sposób finansujecie zakupy?

Łukasz Krawczyk: Mniej więcej połowa pojazdów dostawczych to auta nowe, a druga połowa – używane, ale maksymalnie mają jeden rok. Kupuję je od zaprzyjaźnionej firmy handlującej samochodami. Inwestycje te finansujemy w formie leasingu w spółce Europejski Fundusz Leasingowy. Leasing trwa u nas dla pojazdów dostawczych – 24 miesiące, a dla ciężarówek – 35 miesięcy. Po zakończeniu umowy leasingowej wykupujemy auto i jeździmy nim jeszcze przez 2 lata, czyli w sumie po czterech latach użytkowania – sprzedajemy. Czas eksploatacji jest krótki, bo nasze auta na polskich drogach szybko się zużywają. Część pojazdów kupujemy od banków. Pochodzą one z windykacji. Wśród nowych aut przeważają Renault Master. Kupujemy je w firmie Vector z Oświęcimia. Ciężarówki kupuję tylko używane, dominują trzy lub czteroletnie.

Myto odnowi flotę

T&BP: Ponieważ prowadzicie transport krajowy, dotychczas nie było powodu, żeby zwracać uwagę na klasę ekologiczną silnika. Zmieni się to, gdy wejdzie w życie elektroniczny system poboru opłat drogowych.

Łukasz Krawczyk: Wówczas pięcio- i sześcioletnie samochody nie będą w naszej firmie miały racji bytu. W drugim półroczu 2011 r. dołączą do naszej floty trzy lub cztery nowe pojazdy – będą to pierwsze nowe ciężarówki w historii naszej floty.

T&BP: Mimo, że na początku obowiązywania e-myta nie wszystkie drogi zostaną nim objęte, nie będziecie mieli możliwości omijania płatnych odcinków, ze względu na szybkość i terminowość dostaw, co jest w Waszym przypadku priorytetem.

Łukasz Krawczyk: Tak. Jeżeli dotychczas jeździliśmy najszybszą trasą, to teraz nie będziemy mogli jej zmienić ze względu na koszty.

T&BP: Jak macie zorganizowane serwisowanie pojazdów.

Łukasz Krawczyk: Powołaliśmy do tego celu firmę Luktrans Serwis, która serwisuje pojazdy nasze i naszych podwykonawców. Prowadzimy tu naprawy mechaniczne, elektromechaniczne, wulkanizacyjne i inne. Szacuję, że ok. 90 proc. usterek, powstających w pojazdach jesteśmy w stanie naprawić w naszym warsztacie. Od marca 2011 r. firma ta obsługuje również klientów zewnętrznych – przewoźników i floty samochodowe firm produkcyjnych i usługowych. Serwis jest też otwarty dla tradycyjnego klienta „z ulicy”. Naturalnie, pojazdy nowe na gwarancji oddajemy do przeglądów i napraw w autoryzowanych serwisach. Jeżeli awaria zdarzy się na trasie, osoba odpowiedzialna za serwisowanie, szuka najbliższego, godnego zaufania serwisu.

T&BP: Z jakich opon korzystacie?

Łukasz Krawczyk: Głównie z opon marki Goodyear i Fulda. Kupujemy je od krakowskich dystrybutorów: AD Polska i Krakus.

T&BP: A zaopatrzenie w paliwo.

Łukasz Krawczyk: Tylko Orlen i jego karty paliwowe, co jest zrozumiałe w transporcie krajowym ze względu na bardzo dużą liczbę stacji.

T&BP: Z jakich systemów informatycznych wspierających zarządzanie transportem korzystacie?

Łukasz Krawczyk: W zarządzaniu transportem i spedycją pomaga nam system interLAN SPEED, firmy interLAN z Poznania. W rozliczaniu czasu pracy kierowców współpracujemy z PC Net Service. W serwisie mamy system informatyczny firmy Asco, specjalnie dedykowany dla warsztatów samochodowych. Funkcjonowanie Income oparliśmy na Optimie Comarchu – jeśli chodzi o Księgowość, a przy rozliczaniu czasu pracy kierowców pracujemy na 4Trans PC Net Service.

T&BP: Korzystacie z giełd ładunków?

Łukasz Krawczyk: Korzystamy na potrzeby dojazdów, by unikać pustych przebiegów. Na niektóre ładunki, których nie jesteśmy w stanie przewieźć własną flotą, staramy się znaleźć przewoźnika z giełdy.

Kobiety jego życia

T&BP: Czym zajmuje się Pan po pracy?

Łukasz Krawczyk: Najwięcej czasu zajmuje mi rodzina. Moja żona Agnieszka pracuje ze mną, prowadząc firmę Income, o której mówiłem. Drugą kobietą mojego życia jest dwuletnia córeczka Zuzia. Dwa lata temu życie zmusiło mnie do uporządkowania spraw zawodowych, bo musiałem więcej czasu poświęcać rodzinie. Zmieniłem wtedy sposób zarządzania firmą i część swoich obowiązków przekazałem pracownikom. Teraz pracuję od poniedziałku do piątku, a weekendy – wolne. W każde wakacje jest 2 tygodnie urlopu, bez telefonu, komputera i Internetu.

T&BP: A hobby?

Łukasz Krawczyk: Jestem fanatykiem piłki nożnej, zarówno w formie kibicowania jak również czynnego grania. Jako dziecko zawsze chciałem być trenerem piłkarskim. Teraz to marzenie się spełnia, bo oprócz gry, prowadzę naszą firmową drużynę, z którą gram w biznesowej, krakowskiej lidze futbolowej. Całkiem nieźle sobie radzimy. Po rundzie jesiennej jesteśmy liderem, bez straty punktu w Małopolskiej Lidze Firm.

Drugą moją pasją jest motoryzacja – w wydaniu terenowym jak również delikatnie sportowym. Bezdroża, lasy i cięższe tereny pokonuję moim Suzuki Samurai. Na dobrej i szybkiej drodze zdarza mi się przekroczyć przepisy – oczywiście już nie Samurajem, ale zdecydowanie szybszym wozem.

T&BP: Na jakiej pozycji Pan gra?

Łukasz Krawczyk: W ataku. Gramy w piłkę przez cały rok, nawet podczas przerwy w rozgrywkach wynajmujemy salę lub boisko i kopiemy towarzysko.


PRZYCHODY

Rok                mln zł

2008              2,65

2009              2,95

2010              5,2

2011              8,65 (prognoza)

STRUKTURA PRZYCHODÓW

Przychody                       Rodzaj działalności

7,5 mln zł                      transport krajowy

0,8 mln zł                      mechanika pojazdowa i sprzedaż części

0,2 mln zł                      transport międzynarodowy 

0,1 mln zł                     działalność reklamowo-dystrybucyjna        

0,05 mln zł                    outsourcing kadrowo-płacowy

W SKRÓCIE

  • Liczba własnych samochodów dostawczych – 18
  • Liczba zewnętrznych samochodów dostawczych, świadczących usługi transportowe tylko dla Luktrans Logistic – 10
  • Liczba własnych samochodów ciężarowych – 6
  • Liczba zewnętrznych samochodów ciężarowych świadczących usługi transportowe tylko dla Luktrans Logistic – 9
  • Liczba własnych ciągników siodłowych – 0
  • Liczba zewnętrznych ciągników siodłowych świadczących usługi transportowe tylko dla Luktrans Logistic – 5
  • Liczba własnych naczep – 0
  • Liczba zewnętrznych naczep – 5

 

STRUKTURA FIRMY

Liczba zatrudnionych : 40 osób (25 kierowców, 9 pracowników biurowych, 4 mechaników, 2 serwisantów)

Powierzchnia placów manewrowych : 1,5 tys. mkw

Powierzchnia biurowa : 220 mkw.

Powierzchnia magazynów : 800 mkw.

Sposób nabywania pojazdów : 90 proc. leasing, 10 proc. gotówka

Serwisowanie floty : Spółka Wektor ASO Renaut, spółka Antoni Łyko – ASO Renault, pojazdy pogwarancyjne – własny serwis

Finansowanie zakupów flotowych : leasing

Systemy IT : interLAN SPEED – transport i spedycja, 4Trans (firmy – PC Net Service) – czas pracy kierowców, Firma 2000 (Asco) – warsztat, Optima (Comarch) – księgowość.

Ciężarówki (solówki) w podziale na marki : DAF, Mercedes Benz, Renault Auta dostawcze w podziale na marki Renault (10 szt.), Peugeot (3 szt.), Citroen (3 szt.), Fiat (1 szt.), Volkswagen (1 szt.)

Dostawcy ciężarówek : ciezarowki.pl z Krakowa

Dostawcy pojazdów dostawczych : Wektor, Azmot, ciezarowki.pl

Średni przebieg na jedną ciężarówkę (solówkę) : 100 tys. km / rok (8-9 tys. km / mies.)

Średni przebieg na jedno auto dostawcze : 120 tys. km / rok (9-11 tys. km / mies.)

Średni wiek aut ciężarowych : 7 lat (maks. 8 lat od daty produkcji – sprzedaż)

Średni wiek aut dostawczych : 4 lata (maks. 5 lat od daty produkcji – sprzedaż)

Dostawcy opon : AD Polska, Opony Krakus Dostawcy kart paliwowych Orlen Leasingodawcy EFL

Poleć ten artykuł:

Polecamy