Test nawigacji Navroad 560 BF
NavRoad już nie po raz pierwszy udowodnia, że jest czołowym producentem nawigacji samochodowych na polskim rynku. Model NR 560 BF z AutoMapą to znakomity pomocnik na drodze, charakteryzujący się intuicyjnością obsługi i ciekawymi opcjami.Jedną z cech dotychczas testowanych przez
Jedną z cech dotychczas testowanych przez naszą redakcję urządzeń NavRoada jest ich intuicyjna obsługa. Logiczne rozmieszczenie niemal wszystkich funkcji powoduje, że korzystanie z dotykowego ekranu nie przysparza praktycznie żadnych problemów i pozwala na szybkie wyznaczanie trasy lub zmianę opcji. Nawet osobie mającej dopiero pierwszy kontakt z jakąkolwiek nawigacją. Wpisując cel, do którego chcemy dotrzeć, pojawiają się logiczne podpowiedzi (to niestety nie stanowi standardu w każdej nawigacji). Do wyboru mamy trasę szybką, ekonomiczną, krótką, pieszą, a nawet rowerową. Mapa zazwyczaj nie wprowadza w błąd. Jest w miarę dokładna, nierzadko nawet w aspekcie numeracji ulic, choć oczywiście jak w każdym tego typu sprzęcie należy się w pierwszym rzędzie kierować rzeczywistością na drodze.
Duży atut NavRoada stanowi niezwykle miły dla ucha kobiecy głos, moim zdaniem najlepszy z umieszczanych w dotychczas testowanych przez nas nawigacjach. Niestety, producenci sprzętu chyba mają podobną opinię co do świetności mowy i w NR 560 BF nie uraczymy więcej polskich głosów.
Parę słów o opcjach. Obok standardowych, warto zwrócić uwagę na ostrzeżenia dotyczące przekraczania prędkości. Możemy sobie ustawić tolerancję, by dźwięk pojawiał się przy prędkości o 25 km/h mniejszej niż dozwolona, ale także 50 km/h większej, z rozróżnieniem na jazdę po obszarze miejskim i pozamiejskim. Rozwiązanie nie jest oryginalne, ale jeśli chodzi o sposób wykonania – wielkie brawa dla producenta. Niestety, nie wszędzie w Polsce ta opcja działa, a jeśli już, to czasem wskazania są błędne (i bynajmniej nie wynika to z racji przeprowadzanych remontów). Warto więc dopracować „powiadamiacz o przekraczaniu prędkości”, gdyż kierowcy nie zawsze zauważają odpowiednie znaki drogowe. A ten swoisty „strażnik” może wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa oraz uniknięcie mandatu.
Podobne rozwiązanie zastosowano w przypadku fotoradarów. Możemy ustawić przy jakiej odległości od samochodu dźwięk poinformuje nas o obecności na drodze tego „zbieracza pieniędzy”. Zresztą, jeśli chodzi o tzw. POI, czyli istotne miejsca, NR 560 BF stwarza duże możliwości wyboru. Bardzo pomocne są także informacje o pasach ruchu, sprawdzające się szczególnie w dużych miastach, możemy również na nawigacji oglądać znaki drogowe.
Podczas jazdy na ekranie nawigacji widzimy (według własnych preferencji) między innymi nazwę ulicy, na której się obecnie znajdujemy, aktualną prędkość jazdy, czas dotarcia do celu, liczbę kilometrów dzielących nas od celu, aktualny czas, wysokość n.p.m. Czas reakcji nawigacji na pojechanie w złym kierunku należy ocenić co najmniej pozytywnie. W przeciwieństwie do szybkości łapania sygnału GPS po włączeniu urządzenia. Zdarzały nam się gorsze pod tym względem sprzęty, ale jednak prestiż NavRoada zobowiązuje do szybszego odzewu.
Jeszcze jedno. Bardzo ciekawym dodatkiem są informacje o ograniczeniach prędkości w danych krajach. Nawet tak dla nas egzotycznych jak Nowa Zelandia i Arabia Saudyjska. Przyda się również kalkulator i konwerter miar.
Fot. NavRoad
Oceniamy (skala ocen: 1-6, gdzie 1-bardzo źle, 6-znakomicie)
Dokładność mapy (ulice dużych miast) 5,5
Dokładność mapy (lokalizacja małych miejscowości) 5,5
Zbieżność mapy z przedstawianym terenem 4
Szybkość łapania sygnału przy włączaniu urządzenia 3,5
Czas potrzebny na obliczenie trasy 5
Szybkość reakcji na zmianę kierunku jazdy/błędne wykonanie manewru 5
Brak kłopotów technicznych (np. zawieszanie się) 5
Intuicyjność obsługi 6
Użyteczność i ilość opcji 5
Czytelność obrazu 5,5
Komunikaty głosowe 5
Grafika 5
Mocowanie 5
Cena/Jakość 5
Średnia ocen: 5
Cena (za skapiec.pl), z Auto Mapą Polski: 665-876 zł