Dmuchaj zanim pojedziesz
Od pewnego czasu alkomaty przestały być tylko elementem wyposażenia policji – można je kupić, czasem za grosze w marketach ze sprzętem elektronicznych, w sklepach internetowych czy dostać w prezencie jako gadżet reklamowy.Wejście w posiadanie takiego cudownego urządzenia nie...
Wejście w posiadanie takiego cudownego urządzenia nie oznacza jednak, że możemy badać stan trzeźwości równie dokładnie jak patrol drogówki. Z alkomatami jest niczym z samochodami – nie każde auto określane jako luksusowa limuzyna oferuje taki sam poziom komfortu i możliwości jezdnych. Wszystko zależy od wyposażenia, wykończenia, skuteczności zastosowanych rozwiązań.
Uszkodzić alkomat
W przypadku alkomatu najważniejszym elementem jest sensor, wykrywający opary alkoholu, bo od jego dokładności i niezawodności zależy wynik badania. Na rynku można spotkać urządzenia z trzema rodzajami sensorów: półprzewodnikowymi, elektrochemicznymi i spektrofotometrycznymi. Jeżeli ktoś chce wskazania urządzeń traktować poważnie, w zasadzie o pierwszej kategorii może zapomnieć.
Sensory półprzewodnikowe wykorzystują zmianę oporności zastosowanego w nich półprzewodnika pod wpływem znajdującego się w powietrzu alkoholu. Ten rodzaj miernika jest jednak wrażliwy nie tylko na alkohol. Niektóre substancje zawarte w pożywieniu czy dymie papierosowym mogą zafałszować wyniki badania.
Sensor jest przy tym na tyle wrażliwy, że zbyt duża ilość alkoholu w powietrzu, np. dmuchnięcie w alkomat tuż po wypiciu mocnego drinka, może go uszkodzić. Ponadto przed badaniem urządzenie należy mocno rozgrzać – do temperatury 300–400 stopni Celsjusza. Przeprowadzenie pomiaru zbyt szybko po włączeniu sprzętu, nim sensor dobrze się rozgrzeje lub zastosowanie w nim słabych baterii, które w ogóle nie będą w stanie rozgrzać go do odpowiedniej temperatury, może więc fałszować wynik. Taka czułość na warunki zewnętrzne powoduje także konieczność częstszego niż w pozostałych przypadkach kalibrowania tych urządzeń.
Zalecenia producentów
Znacznie skuteczniejsze są alkomaty z sensorami elektrochemicznymi – nie są one podatne na inne substancje. Alkohol jest w nich utleniany i przekształcany w kwas octowy, który w komórce pomiarowej wytwarza prąd. Ilość tej energii można odnieść do poziomu alkoholu w powietrzu. Poziom temperatury, naładowania baterii czy obecność w powietrzu np. dymu papierosowego nie mają wpływu na wynik badania. Większa dokładność a zarazem wiarygodność idzie tutaj w parze, co dość logiczne, z wyższą ceną.
Z kolei sensory spektrofotometryczne, emitują promieniowanie podczerwone i badają poziom absorbowania go przez etanol zawarty w powietrzu. Te urządzenia są największe, najdroższe i najdokładniejsze – ich wyniki są traktowane nawet jako dowody przez sądy.
Alkomaty z sensorami elektrochemicznymi i spektrofotometrycznymi charakteryzują się niewielkimi błędami pomiarowymi, podczas gdy w przypadku alkomatów z sensorami półprzewodnikowymi ryzyko błędu jest spore. W każdym przypadku jednak urządzenia te muszą być regularnie kalibrowane. Ilość pomiarów lub okresy, po jakich musi nastąpić ta czynność zależy od modelu i rodzaju zastosowanego sensora. Pod tym względem trzeba przede wszystkim trzymać się zaleceń producentów.
Wygląda jak pilot
Na stronach internetowych firm handlujących alkomatami można znaleźć różne informacje dotyczące terminów. Według jednych alkomaty półprzewodnikowe powinny być kalibrowane co 100–300 pomiarów, ale nie rzadziej niż co sześć miesięcy. W przypadku urządzeń z sensorami elektrochemicznymi ilość pomiarów, po której trzeba dokonać kalibracji wynosi co najmniej 500 (zależnie od modelu), a maksymalny okres między kalibracjami określono na dwanaście miesięcy. Bywają jednak także firmy zalecające dwukrotnie dłuższe, a i takie, które zalecały krótsze okresy. Tu trzeba pamiętać, że każda kalibracja to dla serwisanta kilkadziesiąt złotych zarobku. Część tańszych urządzeń nie wymaga kalibracji. Te jednak lepiej traktować jako zabawki i nie wierzyć zbytnio pomiarom. Co do wiary we wskazania, nie należy także o wynikach osiągniętych na prywatnych alkomatach dyskutować z kontrolującymi nas na drodze policjantami. Dla nich, całkiem zresztą słusznie, wiarygodne są tylko ich pomiary.
Alkomaty mogą mieć różne kształty i wielkości. Większość pod tym względem przypomina nieco starsze, a więc i większe telefony komórkowe lub duże piloty do telewizora. Tylko przycisków mają mniej, za to sterczy z nich plastykowy, przezroczysty ustnik. Wielkość w pewnej mierze zależy od zastosowanego sensora i dodatkowego wyposażenia – wymiarów ekranu, obecności gniazd USB czy podłączenia do komputera lub drukarki.
Pomiar w kluczyku
Najprostsze i najmniejsze alkomaty można kupić za kilkadziesiąt złotych, ale te już sami dystrybutorzy określają mianem gadżetów. Rynek popularnych urządzeń, także tych z sensorem elektrochemicznymi opanowali producenci z Azji. Ceny tych urządzeń kształtują się mniej więcej od 200 do 700 złotych.
Bardziej zaawansowane urządzenia to wydatek co najmniej tysiąca złotych, a wysokiej klasy przenośne alkomaty kosztują od 2000 złotych wzwyż. W podobnych cenach są alkomaty barowe, zwykle zawieszane na ścianach. Mogą mieć dość duże kolorowe wyświetlacze, pozwalające na emitowanie reklam, bądź wrzutnie monet, pozwalające zrobić z nich dodatkowe źródło dochodu. Stacjonarne alkomaty służą też czasami jako dodatkowe zabezpieczenia przy wejściu do pomieszczeń, których obsługa musi zachowywać absolutną trzeźwość – żeby wejść trzeba się poddać badaniu alkomatem.
Pomysł ten spodobał się także Parlamentowi Europejskiemu w odniesieniu do kierowców. Przygotowany przez europosłów dziesięcioletni plan poprawy bezpieczeństwa na drogach zakłada między innymi wprowadzenie w samochodach alkotesterów połączonych z zapłonem – żeby ruszyć w drogę trzeba będzie dmuchnąć w alkomat. Jeżeli wykryje on w powietrzu alkohol, nie pozwoli na uruchomienie silnika. Tego typu rozwiązanie pod nazwą AlcoKey proponował już Saab – alkomat był ukryty w kluczyku. Szwedzi na razie proponują takie urządzenia przyłapanym na jeździe po pijanemu kierowcom, zamiast odebrania prawa jazdy. Według tamtejszego rządu ma to zapobiec ponownemu siadaniu za kierownicą po spożyciu alkoholu. Francja już poczyniła pierwsze kroki, wprowadzając obowiązek wożenia alkomatu w samochodzie.
Barierą są koszty
Analizując bliżej tę problematykę, alkomat, w który trzeba dmuchnąć przed jazdą jest jednak dość łatwy do oszukania, bo urządzenie nie wie czy samochód faktycznie prowadzi badana osoba. Bo przecież spryciarz poprosi o poddanie się testowi trzeźwego pasażera lub nawet przypadkowego przechodnia skuszonego „drobnym wynagrodzeniem za fatygę”. Testowane są więc także inne systemy, szukające śladów alkoholu – w pocie prowadzącego auto poprzez czujniki w kierownicy czy w oparciu fotela kierowcy.
Wprowadzenie tego typu urządzeń do samochodów raczej długo jeszcze nie spowoduje jednak zaprzestania kontroli trzeźwości przez policję drogową. Koszty profesjonalnych urządzeń każą sądzić, że profesjonalnej jakości alkomaty raczej do aut nie trafią.
fot. Panthermedia
Alkomaty
Przedstawiane poniżej alkomaty poleca Norbert Jackowicz z firmy Aisko. Działają one w temperaturze dodatniej lub do –10 stopni Celsjusza. Przygotowanie do pracy trwa do 5 lub do 20 sekund. Tryb manualny badania pozwala przetestować osoby mające problemy z wdmuchiwaniem odpowiedniej dawki powietrza. Czas wydechu wynosi około 5 sekund, a dokładność najczęściej 5 procent.
Alkomat Alcovisor Mark V+. Cena: 589 zł
Zastosowano taki sam elektrochemiczny sensor, jaki używany jest w policyjnych analizatorach – reagujący tylko na molekuły alkoholu. Wyniki pomiarów w zakresie od 0-6.300‰. Pomiar w trybie automatycznym lub manualnym. W pamięci testera do 10 000 pomiarów z datą, godziną ich wykonania oraz wybranym trybem pomiarowym. Informacje te można nawet wydrukować. Możliwość zdefiniowania ustawień analizatora (m.in. jednostek pomiarowych, siły i czasu wydechu, informacji znajdujących się na wydruku, itp.). Zasilanie: 4 x 1,5V baterie alkaliczne typ AAA, z gniazda zapalniczki samochodowej, z zasilacza sieciowego 230VAC/12VDC.
Alkomat AlcoVisor® Satellite. Cena: 448 zł
Wyniki wyświetlane w zakresie od 0.000 do 4.000‰. Badanie w trybie automatycznym lub manualnym. Możliwość wykorzystania wewnętrznej baterii jako awaryjnego źródła zasilania do telefonów komórkowych (iPhone, Samsung, HTC, Sony Ericsson, Blackberry Nokia, LG, Motorola), aparatów Sony, Olympus oraz tabletów iPad, Galaxy Tab, Xoom. Zasilanie: akumulator litowo-jonowy 2600mAh.
Alkomat alkoSure® Optima F16. Cena: 329 zł
Podobnie jak dwa powyższe, opisywany alkomat posiada zabezpieczenie przed uszkodzeniem w wyniku niewłaściwie przeprowadzonej próby oraz kontrolę prawidłowego działania analizatora przed i po każdym pomiarze. Badanie w trybie automatycznym (pełnym) lub manualnym (skróconym). W pamięci testera można zapisać 50 wyników pomiarów. Duży, dwukolorowy ekran LDC ułatwia wykonanie i odczyt pomiarów w nocy. Zasilanie: 2 x1.5 V baterie alkaliczne typ AA.
Alkomat CA 2010 DAD. Cena: 238 zł
Odporny na wysokie stężenia alkoholu, wydłużone okresy między kalibracjami. Kontrola działania analizatora przed i po każdym pomiarze. Dźwiękowa sygnalizacja potwierdzająca ciągłość wydechu. W przypadku źle przeprowadzonej próby lub nieprawidłowej pracy – informacja na panelu LCD. Zabezpieczenie przed uszkodzeniem wyniku podania próbki powietrza zanieczyszczonej śliną, płynem lub substancjami stałymi. Kontrola stanu zużycia sensora. Zasilanie: z 9V baterii alkalicznej, z gniazda zapalniczki samochodowej lub za pośrednictwem zasilacza sieciowego. Warunki pracy: od -10 do +40 stopni Celsjusza.
Alkomat Alcofind DA-5000. Cena: 169 zł
Miernik sygnalizuje dźwiękowo i diodowo moment rozpoczęcia oraz zakończenia przyjmowania próbki. Kontrola ciągłości wydechu potwierdzana sygnałem dźwiękowym. W przypadku źle przeprowadzonej próby lub nieprawidłowej pracy urządzenia np. uszkodzenia/rozkalibrowania sensora, pojawi się odpowiednia informacja na panelu LED. Zasilanie: 2 x1.5 V baterie alkaliczne typ AA (R6).
Alkomat alkoSure K3. Cena: 126 zł
Prosta obsługa, czas przygotowania do pracy ok. 20 sek.,małe wymiary i waga. Wyniki wyświetlane w zakresie od 0.00 do 4.00‰. Po przekroczeniu progu alarmowego 0.50‰ włącza się sygnalizacja dźwiękowa oraz miga wskaźnik graficzny LED. Urządzenie sygnalizuje gotowość do pomiaru, moment rozpoczęcia oraz zakończenia przyjmowania próbki. Można przechowywać zapasowe ustniki w komorze baterii. Zasilanie: 2 x1.5 V baterie alkaliczne typ AAA.