Braki w polskiej edukacji
Wraz z nadejściem przemian ustrojowych oraz niektórych reform podupadło polskie szkolnictwo zawodowe. Gloryfikacja wykształcenia wyższego i negatywny stosunek do placówek dających swoim uczniom fach w rękach spowodowały, że polscy pracodawcy cierpią na ustawiczny brak wykwalifikowanych pracowników.
Doskonałym przykładem negatywnych skutków marginalizacji i stygmatyzacji kształcenia zawodowego jest branża transportowa. Wśród firm z tego sektora panuje ogromne zapotrzebowanie na pracowników wykształconych w zawodzie kierowcy-mechanika. Szacuje się, że obecnie przedsiębiorstwa w tym obszarze zatrudniają ok. 7,5% pracujących Polaków. Roczne zapotrzebowanie na wykwalifikowanych kierowców-mechaników to ok. 25 tysięcy osób. Tymczasem technika kształcą rocznie… 196 absolwentów!
Dzięki pozycji lidera na rynku europejskim polska branża transportowa ma przed sobą perspektywę zyskownej działalności. Tymczasem według badań Instytutu Transportu Samochodowego połowa obecnie pracujących kierowców ma powyżej 50 lat i niedługo będzie przechodzić na emeryturę. Z jednej strony jest to szansa dla osób młodych, wchodzących na rynek. Z drugiej strony, jeśli nie zostaną oni wyposażeni w odpowiednie umiejętności, ich miejsce zajmą kierowcy zza wschodniej granicy. Tymczasem można by zapewnić miejsca pracy młodym Polakom.
– W związku z narastającym brakiem kompetentnych pracowników polscy przewoźnicy poszukują kierowców wśród obcokrajowców ze wschodu, co wiąże się z licznymi trudnościami prawno-biurokratycznymi. W dodatku zwykle taki pracownik może być zatrudniony jedynie przez pół roku w ciągu 12 miesięcy pobytu w Polsce, co negatywnie wpływa na sprawne funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Zdecydowanie korzystniej byłoby zatrudnić rodzimych pracowników. Do tego potrzebne jest jednak skuteczne kształcenie kadr – komentuje Bartosz Najman, prezes Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców – i wbrew pozorom nie tylko niższego szczebla. W logistyce brakuje również wykwalifikowanych pracowników biurowych, a potrzeby ciągle rosną.
Branża transportowa zyskałaby wiele, gdyby mogła liczyć na wsparcie szkolnictwa zawodowego. A to tylko jeden z sektorów polskiej gospodarki dotkniętych niedoborem fachowców. Z podobnym problemem zmagają się branże cukiernicza, gastronomiczna i wiele innych, w których potrzeba sprawnych rzemieślników.