Pierwszy w historii transport towarów autonomiczną ciężarówką
Kilka dni temu w Stanach Zjednoczonych odbył się pierwszy transport towarów z wykorzystaniem autonomicznej ciężarówki.
Pojazd przewoził 50 tysięcy puszek piwa Budweiser z browaru Fort Collins w Loveland do Colorado Springs w stanie Kolorado pokonując 120 mil (ok. 200 km). Wyczynu tego dokonała firma Uber, która niedawno kupiła za cenę 680 mln dolarów start-up Otto, którego twórcą był młody, zdolny człowiek, o jakże znajomo brzmiącym nazwisku – Anthony Levandowski . Start-up Otto był chyba jednym z najkrócej istniejących na rynku, powstał bowiem w maja tego roku, a w sierpniu już został sprzedany. Levandowski pierwsza swoja firmę założył w wieku 16 lat, później przez 10 lat pracował dla Google, gdzie doszedł do wniosku, że przyszłość transportu należy do ciężarówek autonomicznych.
Eksperyment z przewozem piwa przez autonomiczną ciężarówkę odbywał się w asyście policji, która jednakże poza nadzorem nie miała nic do zrobienia. Dla bezpieczeństwa, w kabinie ciężarówki marki Volvo siedział również kierowca, którego rola sprowadzała się do sterowania pojazdem w miastach. Inteligentna technologie do autonomicznego sterowania pojazdami sprawdza się na razie jedynie na autostradach, tam gdzie nie występują nieprzewidziane zdarzenia, takie jak np. piesi, dzieci na rowerze, etc. Ciężarówka poruszała się z prędkością 90 km/h i trzymała się prawego pasa ruchu na autostradzie.
Firma Otto nie buduje swoich samochodów, dostarcza jedynie oprzyrządowania i software, które umożliwiają sterowanie autonomicznym pojazdem. W kabinie ciężarówki, która przewoziła piwo w Kolarado zamontowano dwie kamery do wykrywania pasów ruchu, system LIDAR, czujniki do wykrywania przeszkód na drodze oraz system GPS.
Koncern Anheuser-Busch InBev szacuje, że wprowadzenie autonomicznych ciężarówek mogłoby przyczynić się do 50 mln dolarów oszczędności rocznie, które powstałyby nie tyle z braku konieczności zatrudniania kierowców, co oszczędności paliwa, środowiska i częstych dostaw. Autonomiczne ciężarówki na naszych drogach, pozostają jedynie kwestią niedługiego już czasu. Brak kierowców sprawia, że wiele firm gorączkowo pracuje nad tą technologią. Obecnie szacuje się, że brakuje ok. 50 tys. kierowców, a do 2025 roku może ich brakować nawet 200 tysięcy.