Nadpłaty w składce wypadkowej

Nadpłaty w składce wypadkowej

Z analiz Ayming wynika, że firmy w Polsce mogą zawyżać swoje zobowiązania do ZUS z tytułu składki wypadkowej. Jedynie 2 proc. przedsiębiorstw ma ustaloną stopę procentową składki wypadkowej na minimalnym poziomie dopuszczonym przez ustawodawcę. 75 proc. płatników odprowadza składkę wyliczoną w oparciu o wyższą stopę procentową niż to wynika z ich kodu PKD.

Tymczasem zawyżonych zobowiązań można uniknąć, dbając o bezpieczeństwo pracowników i minimalizując czynniki zagrożenia charakterystyczne dla danej branży – czytamy w raporcie Ayming „Składka wypadkowa. Nieoczywisty koszt, ukryte oszczędności”.

Ayming przeanalizowała sektory, w których najczęściej występują nieprawidłowości przy ustalaniu wysokości składki wypadkowej i gdzie potencjał oszczędnościowy jest największy. Znalazły się wśród nich branże: budowlana, drzewno-meblarska, górnicza i wydobywcza, metalurgiczna, motoryzacyjna, przetwórcza, spożywcza oraz produkcji tworzyw sztucznych. Z raportu wynika, że firmy mogą szukać oszczędności  w czterech obszarach, tj. w warunkach zagrożenia, wypadkowości, rodzaju działalności i liczbie ubezpieczonych. Przyczyny nadpłat zależą od specyfiki branży, a ich zniwelowanie może przynieść oszczędności nawet do 3 proc. rocznej masy wynagrodzeń.

– Z naszego doświadczenia wynika, że składka wypadkowa jest często traktowana przez przedsiębiorstwa jako temat wyłącznie kadrowo-płacowy, który nie podlega ścisłemu nadzorowi działów finansowych – stwierdza Piotr Radko, dyrektor Obszaru Kosztów Pracy. – Firmy uznają, że jest to stała danina na rzecz ZUS i jej wysokością nie można zarządzać w takim samym stopniu, jak chociażby kosztem energii. W rzeczywistości wysokość składki wypadkowej zależy od szeregu czynników i każdego roku może być inna. Jest to jedyna składka ubezpieczeniowa, którą ustala się indywidualnie dla każdego przedsiębiorstwa. Zależy ona od tego, co dzieje się w danym zakładzie pracy. Jeśli dochodzi do wielu wypadków i zidentyfikowano liczne warunki zagrożenia, wysokość składki automatycznie rośnie. Ale jeśli pracodawca dba o bezpieczeństwo pracowników, płaci mniejszą składkę wypadkową.

Gdzie kryją się oszczędności?

Analiza Ayming pokazuje, że średnio za 65 proc. oszczędności uzyskiwanych przez firmy w ramach składki wypadkowej odpowiada minimalizacja warunków zagrożenia występujących w zakładzie pracy. W przypadku branży górniczej jest to aż 72 proc., metalurgicznej – 70 proc., a przetwórstwa przemysłowego – 68 proc. Do najczęściej występujących szkodliwych czynników w miejscu pracy zaliczamy hałas, pole elektromagnetyczne, pyły przemysłowe czy czynniki chemiczne. Jeśli określone dla poszczególnych kategorii normy zostają przekroczone, ich oddziaływanie może prowadzić do pogorszenia zdrowia pracownika, a w niektórych przypadkach – nawet zagrażać życiu.

“Składka wypadkowa jest często traktowana przez przedsiębiorstwa jako temat wyłącznie kadrowo-płacowy, który nie podlega ścisłemu nadzorowi działów finansowych.”

Równie ważne jest podejmowanie działań wpływających na zmniejszenie liczby wypadków i ich prawidłowa klasyfikacja. Dużą skuteczność odnoszą proste akcje informacyjne, zwiększające świadomość zagrożeń wśród pracowników i instruujące, jak powinno się bezpiecznie obsługiwać maszyny lub czego unikać  w miejscu pracy. Z raportu Ayming wynika, że wypadkowość odpowiada z reguły za 26 proc. nadpłat  w przedsiębiorstwach, ale w przypadku niektórych sektorów zdecydowanie przekracza średnią. W branży motoryzacyjnej obszar wypadkowości generuje 48 proc. oszczędności, w drzewnej i meblarskiej – 41 proc,  a w budowlanej – 39 proc.

– Warto podkreślić, że działania mające na celu ograniczenie zagrożeń najczęściej występujących w miejscu pracy, nie muszą wymagać ogromnych środków finansowych – dodaje Piotr Radko. – Czasem wystarczą proste akcje informacyjne i cykliczne szkolenia BHP. Konieczność poniesienia większych nakładów, np. związanych z przeprowadzeniem specjalistycznych pomiarów lub zakupem dodatkowego sprzętu, należy traktować jako długoterminową inwestycję, która przełoży się na bezpieczeństwo pracowników i zwróci się w postaci obniżonego kosztu składki wypadkowej.

Budownictwo – ryzyko zawodowe stanowisk pracy

61 proc. nadpłat w analizowanych przedsiębiorstwach budowlanych wynika z występujących warunków zagrożenia. Charakterystyczne dla branży jest prowadzenie działalności w wielu lokalizacjach, duże rozproszenie stanowisk pracy, częsta rotacja pracowników i praca na otwartej przestrzeni. Zmiany lokalizacji i charakteru pracy powodują, że określenie stanowisk, na których występują warunki zagrożenia oraz ustalenie liczby pracowników zatrudnionych na tych stanowiskach to bardzo trudne i kosztowne zadanie.

Metalurgia – pomiary środowiska pracy

Warunki zagrożenia są przyczyną aż 70 proc. nadpłat z tytułu składki wypadkowej w branży metalurgicznej. Dużym wyzwaniem jest prawidłowe wykonanie pomiarów środowiska pracy. Wymaga to poprawnego przeprowadzenia szczegółowego badania, a następnie dokonania wnikliwej analizy wyników pod kątem zastosowania możliwych działań prewencyjnych.

– Ocena mikroklimatu gorącego i komfortu cieplnego oraz wyszczególnienie stanowisk pracy, na których pracownicy zagrożeni są zbytnim obciążeniem termicznym, jest bardzo trudnym zadaniem. Wynika to z ciągłych zmian w zakresie produkcji oraz rotacji pracowników pomiędzy stanowiskami. W przypadku pomiaru czynników szkodliwych sam moment i sposób wykonania pomiaru mogą spowodować niesłuszne zakwalifikowanie pracownika jako zatrudnionego w warunkach zagrożenia. Konsekwencją takiej sytuacji może być nieuzasadniony wzrost kosztu składki wypadkowej – wyjaśnia Michał Wawrzynowski, ekspert ds. BHP w Obszarze Kosztów Pracy w Ayming.

W 2018 r. liczba osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy spadła o 4,6 proc.
Branża drzewna i meblarska – wypadki przy pracy

Wyzwaniem dla przedsiębiorstw z branży drzewnej i meblarskiej jest zmniejszenie liczby wypadków przy pracy i ich prawidłowa klasyfikacja, co może wygenerować 41 proc. oszczędności. Wypadki często mają związek  z brakiem cyklicznych szkoleń BHP dla pracowników, przez co nie są oni świadomi zagrożeń występujących w miejscu pracy. Zdarza się też, że pracownicy nie przestrzegają ustalonych zasad BHP. Dlatego w firmach drzewno-meblarskich tak ważna jest prewencja i systematyczne akcje informacyjne przypominające  o możliwych zagrożeniach.

Górnictwo i wydobycie – pracownicy w warunkach zagrożenia

72 proc. udziału w oszczędnościach w przedsiębiorstwach z branży górniczej i wydobywczej ma minimalizacja warunków zagrożenia. Do głównych wyzwań, związanych z prawidłowym ustaleniem wysokości składki wypadkowej, należy podanie właściwej liczby osób narażonych na oddziaływanie szkodliwych czynników.

W kopalniach mamy do czynienia z ciągłą rotacją pracowników i zmianą stanowisk pracy w obrębie np. wyrobisk górniczych. Nieposiadanie aktualnych pomiarów środowiska pracy skutkuje brakiem danych na temat zagrożeń i może spowodować zgłoszenie do ZUS zawyżonej liczby osób pracujących w warunkach zagrożenia. A to przekłada się na wyższą stopę procentową składki wypadkowej.

Motoryzacja – klasyfikacja wypadków

Blisko połowa nadpłat w branży motoryzacyjnej wynika z obszaru wypadkowości. Ich nieprawidłowa klasyfikacja ma bezpośredni wpływ na wysokość składki wypadkowej. Większość wypadków to lekkie urazy (siniaki, stłuczenia itp.), które nie wymagają opieki lekarskiej. Zespoły powypadkowe bardzo często pochopnie uznają takie zdarzenia za wypadek. Wprowadzenie odpowiednich procedur oceniających charakter danego wypadku pozwoli prawidłowo je klasyfikować, a w efekcie nie zawyżać opłat z tytułu składki wypadkowej. Podanie nieprawidłowych danych ma bezpośrednie przełożenie na zawyżanie składki wypadkowej.

– Z doświadczenia Ayming wynika, że nadpłaty składki wypadkowej często występują w przedsiębiorstwach motoryzacyjnych. Weryfikacja poprawności rozliczenia zobowiązań do ZUS może przynieść zauważalne oszczędności. Dla przykładu, w firmie zatrudniającej ponad 3000 osób analiza obszaru wypadkowości  i wdrożenie odpowiednich rozwiązań pozwoliła obniżyć stopę procentową składki wypadkowej z 1,62 do 1,47 proc., co przyniosło oszczędności, które znacząco wpłynęły na wynik finansowy przedsiębiorstwa – stwierdza Piotr Radko, Dyrektor Obszaru Kosztów Pracy w Ayming.

“Z doświadczenia Ayming wynika, że nadpłaty składki wypadkowej często występują w przedsiębiorstwach motoryzacyjnych.”

Branża spożywcza – mikroklimat zimny

Za 60 proc. oszczędności z tytułu składki wypadkowej w branży spożywczej odpowiada minimalizacja warunków zagrożenia. Wśród najczęściej występujących czynników szkodliwych należy wymienić pracę w tzw. mikroklimacie zimnym, czyli przy bardzo niskiej temperaturze. Wielu przedsiębiorców ma problem  z określeniem prawidłowej liczby osób pracujących w takich warunkach, co ma związek z niejasnymi przepisami i brakiem ustalenia dopuszczalnej normy. Zawyżanie liczby osób pracujących w warunkach zagrożenia skutkuje wyższymi zobowiązaniami odprowadzanymi do ZUS.

Produkcja tworzyw sztucznych – organizacja pracy

W przedsiębiorstwach produkujących tworzywa sztuczne występuje bardzo wysoki wskaźnik osób pracujących w hałasie o natężeniu powyżej dopuszczalnej normy, która jest ustalona na 85dB dla ośmiogodzinnego czasu pracy. Wykorzystanie wyników pomiarów środowiska pracy do wprowadzenia odpowiednich zmian i poprawienie organizacji pracy może uchronić wielu pracowników przed działaniem czynników szkodliwych. Minimalizacja czynników zagrożenia odpowiada za 67 proc. oszczędności  w opisywanej branży.

Przetwórstwo – różnorodny charakter wypadków

31 proc. nadpłat składki wypadkowej w branży przetwórczej wynika z obszaru wypadkowości. W zależności od specyfiki danego przedsiębiorstwa, najczęstsze trudności spotyka się podczas określania i klasyfikacji wypadków z uwagi na dużą liczbę takich zdarzeń oraz ich różnorodność. Ścisła współpraca z działem BHP umożliwi przygotowanie prawidłowej dokumentacji powypadkowej, co przełoży się na wysokość składki wypadkowej.

Wypadki przy pracy w 2018 roku

O poprawiającej się sytuacji dotyczącej wypadków przy pracy w Polsce świadczą dane GUS. W 2018 r. zgłoszono 84304 osoby poszkodowane w wypadkach przy pracy, czyli o o 4,6 proc. mniej niż w analogicznym okresie ub. roku. Zmniejszyła się również liczba poszkodowanych przypadająca na 1000 osób pracujących (tzw. wskaźnik wypadkowości) z 6,84 w 2017 r. do 6,37 w tym samym okresie 2018 r.

Poszkodowani w wypadkach ze skutkiem śmiertelnym stanowili 0,2 proc. wszystkich poszkodowanych (spadek o 22,3 proc. liczby poszkodowanych w stosunku do tego samego okresu roku poprzedniego), ze skutkiem ciężkim 0,6 proc. (odpowiednio o 21,8 proc. mniej), z innym skutkiem 99,2 proc. (odpowiednio o 4,4 proc. mniej).

Najwyższe wskaźniki wypadkowości odnotowano w województwach: dolnośląskim i wielkopolskim (po 7,88), warmińsko-mazurskim (7,59) i lubuskim (7,41), najniższe w województwie mazowieckim (4,37), małopolskim (4,77) i podkarpackim (5,78).

W podziale według rodzajów działalności gospodarczej, najwyższe wskaźniki wypadkowości odnotowano w sekcjach PKD: Górnictwo i wydobywanie (14,73), Dostawa wody; gospodarowanie ściekami i odpadami; rekultywacja (14,25), natomiast najniższe wskaźniki w sekcjach Informacja i komunikacja (1,32) oraz Pozostała działalność usługowa (1,75).

Poleć ten artykuł:

Polecamy