Startupy szykują się do inwazji na sektor przemysłowy
Branża startupowa coraz chętniej patrzy na europejski sektor wytwórczy. Nic dziwnego, bo producenci przemysłowi i firmy logistyczne na Starym Kontynencie obracają miliardami euro i coraz chętniej inwestują w innowacyjne IT. W dodatku od dekady żyją czwartą rewolucją przemysłową. Przemysł 4.0 to zaawansowane i innowacyjne technologie, które w samej tylko Europie wkrótce mogą być warte 300 mld euro.
Przemysł w Europie trzyma się mocno. Doskonale obrazują to liczby. Eksperci szacują, że obroty w europejskim sektorze wytwórczym sięgają 9,3 bilionów euro, a zatrudnienie w przedsiębiorstwach produkcyjnych i logistycznych znajduje aż 41 milionów Europejczyków. – Przemysł w naszym regionie ukierunkowany jest na sektory o wysokiej wartości dodanej, w tym maszynowy, motoryzacyjny, czy farmaceutyczny. Wszystkie mają jeden wspólny mianownik – opierają się na wiedzy i kreatywności pracowników. Europa już dawno przestała konkurować ceną, stąd w naszym regionie duża skłonność do inwestycji w automatyzację i cyfryzację. – mówi Anna Kornaś, Menadżer ds. Kluczowych Klientów z technologicznej spółki BPSC.
Morgan Stanley szacuje, że produkcja będzie odpowiedzialna za 40% globalnych inwestycji w AI, pojazdy autonomiczne, IoT, oprogramowanie przemysłowe i robotykę w tej dekadzie.
Narodziny gwiazdy
Jak wynika z danych Banku Światowego, Europejczycy są liderami w produkcji.
W globalnym rankingu największych eksporterów wyrobów przemysłowych per capita w pierwszej piątce są aż 4 kraje z Europy – Niemcy (17 tys. euro), Włochy (8 tys. euro), Francja (7,8 tys. euro) i Wlk. Brytania (5,5 tys. euro). Spoza naszego kontynentu towarzyszy im Korea Południowa (12 tys. euro). Siła Niemiec, Włoch i Francji opiera się na przemyśle motoryzacyjnym i maszynowym.
Gwiazdą ostatnich lat jest koncepcja Przemysłu 4.0, która oparta jest na integracji za pomocą systemów IT świata maszyn i ludzi. PwC szacuje, że europejskie firmy w realizację koncepcji czwartej rewolucji przemysłowej mogą zainwestować nawet 300 miliardów euro. – Technologia przemysłowa znajduje się w podobnym punkcie, w jakim znajdowała się technologia korporacyjna w 2010 roku. To moment przełomowy. – zauważa ekspert ze śląskiej spółki IT i dodaje – Pandemia, czy faktyczne zmiany klimatu przyspieszą pewne procesy, ale nie możemy zapominać, że już kilka lat temu Europa zaczęła się reindustralizować i wracać do tego, na czym zbudowała swoją potęgę, czyli do przemysłu. – wyjaśnia Anna Kornaś z BPSC.
Przemysł stawia na R&D
Gartner i Fortune podają, że europejski biznes wydaje średnio 3% swoich obrotów na IT. Co ciekawe, przemysł zaniża statystki, bo nakłady sektora wytwórczego są na poziomie 2%. Jest jedno „ale”, są nim wydatki na badania i rozwój, a te w przemyśle są 14 razy wyższe niż w usługach, podaje Bank Światowy. Ekspert z BPSC mówi, że to świadczy o silnym dążeniu do innowacji. – Przemysł od zawsze wyznacza trendy. To w produkcji najszybciej pojawiały się nowinki technologiczne. Tym, co różni podejście w sektorze wytwórczym od usług jest to, że inwestycje są celowe i mają bardzo konkretny charakter. – zauważa Anna Kornaś.
Startupy na łowach
Europejski sektor produkcyjny do spółki z logistycznym obracają rocznie kwotą 9,3 biliona euro, a to stanowi 25% gospodarki europejskiej. Nic dziwnego, fundusze venture capital mają coraz większą chrapkę na przemysłowe budżety. Jak wynika z raportu „Industrial innovation: the next big opportunity in tech”, inwestycje venture capital w europejskie firmy z branży technologii przemysłowych w ciągu 6 lat wzrosły z 0,1 biliona euro do 1,2 biliona euro.
Najwięcej na innowacyjne w technologie przemysłowe wydają Niemcy, którzy nie dość, że odpowiadają za 28% europejskiej produkcji, to ich przemysł jest najbardziej wydajny. Za naszymi zachodnimi sąsiadami są Włochy (16%), Francja (12%) i Wielka Brytania (9%), która ma czwartą największą produkcję przemysłową w Europie, ale trzecią pod względem venture capital. – Innowacje przemysłowe to ogromna szansa, szczególnie w Europie. – mówi Marie-Helene Ametsreiter, partner w firmie VC Speedinvest, która specjalizuje się w technologiach przemysłowych. Jak zauważa Ametsreiter, startupy są kluczem w podnoszeniu konkurencyjności sektora wytwórczego. – Europa jest w stanie wykorzystać swoją przewagę w technologii przemysłowej. Jednak powodzenie zależy od tego, czy startupy otrzymają wsparcie, którego potrzebują do osiągnięcia odpowiedniego poziomu innowacyjności. – kończy ekspert.
Made in Poland
5% – tyle wynoszą udziały w europejskiej produkcji polskiego sektora wytwórczego. Czy to dużo? Patrząc na Niemców nie, ale w ogólnym zestawieniu nasz kraj zalicza się do regionalnej czołówki. Jesteśmy na 6. pozycji tuż za Hiszpanią (8%), która wyprzedza nas dzięki rozwiniętemu przemysłowi motoryzacyjnemu. – Polski sektor wytwórczy nie opiera się na jednym segmencie. Jest on bardzo różnorodny, dzięki temu jest odporny na wahania w jednym obszarze. – mówi ekspert z BPSC.
Zdaniem Anny Kornaś, polskie startupy mogą zarobić nie tylko na rodzimych firmach, ale także na niemieckich. Bo Polska jest piątym najważniejszym partnerem handlowym Niemiec, jak wynika z informacji Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej. Obroty handlowe między Polską a Niemcami wyniosły w 2020 roku 122,9 mld euro. – Nasi producenci, żeby utrzymać swoją pozycję, albo ją poprawić, będą musieli inwestować w nowe technologie. Chociażby dlatego, żeby dostosować się do poziomu zaawansowania technologicznego naszego głównego partnera handlowego. To może być ogromna szansa dla startupów, również z Polski. – podsumowuje Anna Kornaś z BPSC.