Jak łasica w wodzie
Terminale logistyczne, strefy przeładunkowe przy magazynach i wszelkie inne obiekty, gdzie składowane są różnego rodzaju kontenery transportowe to często wąskie gardło procesów logistycznych. Popularyzacja transportu z użyciem wymiennych nadwozi uwolniła potencjał ciągników siodłowych, które zamiast oczekiwać na rozładunek i załadunek, mogą wykonywać zadania do których zostały stworzone – czyli przewozy na długich trasach. Pojawia się jednak pytanie co zrobić z oczekującym kontenerem, gdy przyjdzie czas na jego obsługę.
Oczywiście, operatorzy terminali mogą posiadać na podorędziu tradycyjną ciężarówkę i za jej pomocą transportować kontenery. W praktyce szybko jednak wychodzą na jaw wady takiego rozwiązania. Skonstruowane z myślą o przewozach na dalekich trasach pojazdy nie są przystosowane do ciągłej eksploatacji tylko na potrzeby manewrów, najczęściej na trzy zmiany. W takich warunkach szybko dochodzi do awarii, szczególnie układów napędowych. Silniki pojazdów drogowych także nie pracują wówczas w optymalnych warunkach, przez co nadmiernie rośnie spalanie i emisja CO2. Wreszcie – co chyba najważniejsze – manewrowanie i obsługa kontenerów z użyciem typowej ciężarówki nie są najwygodniejsze. Nic więc dziwnego, ze już wiele lat temu pojawił się pomysł na opracowanie specjalnego pojazdu do pracy w terminalach logistycznych.
Lata doświadczeń
Ekspertem w produkcji tego typu pojazdów stała się firma KAMAG Transporttechnik, należąca do TII Group. Producent pojazdów specjalistycznych już na początku lat 90. ubiegłego wieku postanowił przygotować transporter opracowany z myślą o terminalach logistycznych, a pierwsze egzemplarze trafiły na rynek w 1995 roku. Pojazdy podlegały ciągłym usprawnieniom, ale prawdziwym przełomem była prezentacja nowej generacji w 2019 roku. Po uwzględnieniu wcześniejszych uwag użytkowników powstał ciągnik KAMAG Wiesel (niem. Łasica), wprost wymarzone narzędzie do przewożenia w terminalach kontenerów czy nadwozi typu BDF.
Co sprawia, że KAMAG Wiesel czuje się w operacjach przeładunkowych jak łasica w wodzie? Podstawową kwestią jest oczywiście jego bezkonkurencyjna zwrotność – rozstaw osi pojazdu to 4,8 m, zaś kąt skrętu kół to 45 stopni. Przy takich parametrach manewry nawet w najciaśniejszych zakątkach nie są problemem. W zależności od wersji, ładowność pojazdu wynosi 16, 17,4 lub 23 tony. Jednocześnie ciągnik może przewozić różne rodzaje ładunków, w tym kontenery 20-stopowe, palety ładunkowe, nadwozia wymienne (swap body), a także po montażu adaptera holować naczepy. Parametry ładunku są ograniczone jedynie przez jego wagę i wymiary platformy Wiesel, której długość wynosi 7 m.
Podczas precyzyjnych manewrów płynnie działający układ napędowy to kolejna cecha pojazdu, którą doceniają jego użytkownicy. Dlatego KAMAG Wiesel został wyposażony w hydrostatyczny, bezstopniowy układ przeniesienia napędu, zapewniający płynną jazdę i przyśpieszanie. Pojazd osiąga prędkość do 40 km/h (zależną od wersji), zaś cały układ przeniesienia napędu niemal się nie zużywa z biegiem lat, co było zmorą klasycznych ciężarówek zmuszanych tylko do pracy manewrowej. Do napędu wykorzystano silnik wysokoprężny Deutz TCD 4.1 L4 spełniający normy Euromot 5. Jednostka o mocy 154 KM została już sprawdzona w wielu pojazdach budowlanych czy ciągnikach rolniczych i gwarantuje wysoką niezawodność oraz niskie spalanie.
Mistrzowska kabina
Równie wysoką precyzją jak układ przeniesienia napędu wyróżnia się hydrauliczny podnośnik. Działa nie tylko płynnie, ale też wyjątkowo szybko – różnica w czasie załadunku podwozi wymiennych w stosunku do klasycznych ciężarówek jest kolosalna. Opcjonalnie Wiesel może być wyposażony w hydraulicznie podnoszone siodło umożliwiające także holowanie wszelkiego typu naczep.
Dla kierowców największą zmianą w nowej generacji ciągnika logistycznego jest jednak kabina. Wcześniej KAMAG korzystał z kabiny zaadaptowanej z Mercedesa Atego. Montowano ją niżej niż w swoim dawcy, co nieco ułatwiało wsiadanie, lecz wciąż nie była to konstrukcja stworzona tylko i wyłącznie z myślą o ułatwieniu pracy w terminalach logistycznych.
Całkowicie nowa, opracowana przez inżynierów KAMAG kabina to konstrukcja zupełnie niskopodłogowa. Fotel kierowcy znajduje się teraz aż o 50 cm niżej niż w poprzedniej generacji. Do wsiadania wystarczy tylko jeden stopień, zamontowany na wysokości 45 cm – w przypadku kabiny z Mercedesa Atego niezbędne było używanie dwóch stopni.
Drzwi o wysokości 1,96 metra umożliwiają komfortowe wsiadanie nawet najwyższym kierowcom. Ogromna przednia szyba zapewnia optymalną widoczność na wszystkie strony, co owocuje mniejszą ilością wypadkogennych zdarzeń i zapewnia większe bezpieczeństwo pracowników przy dużym natężeniu ruchu na terenie terminalu. Zaś z tylnej szyby zniknął dzielący ją słupek. Aby ułatwić pracę kierowcy, z boku kabiny umieszczono pomost z dostępem do platformy roboczej. Dzięki temu
operator nie musi opuszczać pojazdu, jeżeli musi np. podłączyć lub odłączyć przewody do naczepy. Sama platforma robocza po modernizacji też jest znacznie większa, przez co operator dysponuje dużą swobodą podczas pracy.
Szybki serwis
O zaletach ciągników logistycznych KAMAG mogą już zaświadczyć takie firmy jak DHL, Dachser, DB Schenker, Volkswagen, Mercedes-Benz, TNT, GLS, Coca-Cola, Ikea, BASF, Zalando i Amazon. Pojazdy zyskują także popularność w Polsce, tym bardziej, że swoją sieć sprzedaży i serwisu rozwija ich dystrybutor – Zeppelin Polska. Od października w Zeppelin Polska dostępne są do testów pierwsze egzemplarze najnowszej wersji. Firma skupia się na doskonaleniu swojej oferty serwisowej – zatrudnia blisko 70 techników, którzy świadczą usługi na terenie całego kraju. Co oczywiste, serwis i przeglądy czy też ewentualne naprawy świadczone są u klienta, który ma zagwarantowaną pełną obsługę na terenie swojego terminala czy magazynu.
Zeppelin Polska spodziewa się, że wraz z dalszym wzrostem zainteresowania transportem z użyciem nadwozi wymiennych popyt na Łasicę znacznie wzrośnie i już przygotowuje się do tego, oferując m.in. usługę wynajmu długoterminowego.
Materiał promocyjny firmy Zeppelin Polska