Projekt na miarę giganta

Projekt na miarę giganta

Z końcem lutego mieliśmy okazję gościć w nowym magazynie FM Logistic w Wiskitkach, gdzie w pachnącej nowością hali operator logistyczny rozpoczął obsługę omnichannel dla IKEA. FM Logistic i IKEA współpracują w Polsce już od ponad dwóch dekad, ale przeniesienie tej kooperacji także w obszar handlu elektronicznego wymagało zmierzenia się z wyjątkowymi wyzwaniami. Aby jak najlepiej zaprezentować Państwu ten projekt, przeprowadziliśmy długie rozmowy z reprezentantami obu firm.  Guilhem Vicaire, Central Europe Business Solutions Director w FM Logistic, opowiada o tym jakie unikatowe rozwiązania zastosowano w Wiskitkach, aby zapewnić sprawną obsługę omnichannel dla IKEA oraz odpowiada nam na pytanie, czy właśnie przekraczamy Rubikon w obszarze automatyzacji logistyki.  

(Rozmowę z Sebastianem Kaczmarskim z IKEA na temat projektu w Wiskitkach znajdą Państwo tutaj)

Spotykamy się w nowym obiekcie FM Logistic w Wiskitkach. Skąd wzięła się w Państwa planach właśnie ta lokalizacja? Czy bliskość centrali w Mszczonowie grała tu istotną rolę?

Decyzja o budowie nowego obiektu i związanego z tym zakupu gruntu to każdorazowo długofalowy i wielopłaszczyznowy proces trwający kilka lat. Bliskość centrali nie ma tu większego znaczenia. Natomiast podczas takiej analizy bierzemy pod uwagę wiele innych czynników, m.in. infrastrukturę komunikacyjną, oddalenie od fabryk potencjalnych klientów, zapotrzebowanie rynku na powierzchnię magazynową itp. Nie inaczej było w przypadku platformy logistycznej w Wiskitkach. Decyzja o jej lokalizacji zapadła wiele lat temu, ale z budową czekaliśmy na odpowiedni moment, czyli przede wszystkim na potrzeby biznesowe. Budowa wystartowała pod koniec 2020, oddanie do użytku pierwszej hali i start operacji logistycznych przypadły na styczeń 2022. Od tamtej pory właściwie cały czas trwa rozbudowa magazynu, gdyż takie jest zapotrzebowanie.  Docelowo platforma będzie liczyła 120 tysięcy mkw. z możliwością składowania do 200 tysięcy palet.  Będzie to największy obiekt magazynowy będący własnością FM Logistic w Europie Centralnej.

Proszę przedstawić genezę współpracy FM Logistic i IKEA w Polsce.

FM Logistic prowadzi dla IKEA usługi logistyczne inhouse od początku istnienia Regionalnego Centrum Dystrybucji w Jarostach, czyli dokładnie od  5 czerwca 2001 roku. Wówczas w pracowało tam ok. 50 osób, do obsługi dystrybucyjnej było 12 sklepów w kilku krajach. Po roku otwarty został skład celny obejmujący cały obiekt – w Polsce było to unikatowe rozwiązanie. Po dwóch latach Jarosty rozrosły się już do 94 000 mkw. i stały się punktem konsolidacyjnym, w którym zbierany był towar od dostawców i dystrybuowany dalej do sklepów za granicą. Ważnym momentem było otwarcie dystrybucji do klienta w 2018 r. Dziś magazyn w Jarostach to 145 000 mkw. , 250 000 miejsc paletowych i około 700 pracowników. Jesteśmy dumni, że przez te wszystkie lata mogliśmy wspierać i rozwijać się razem z naszym klientem. Tak długoletnia współpraca nie byłaby możliwa gdyby nie zbliżona kultura organizacyjna i wspólne wartości, jak troska o pracowników, czy ochrona środowiska, a także wzajemne zaufanie, zrozumienie rynkowych potrzeb, umiejętność dostosowywania się do zmieniających warunków biznesowych.

Wiskitki stały się pionierskim obiektem w sieci FM Logistic – w ramach obsługi IKEA po raz pierwszy w Polsce wdrożono tutaj roboty asystujące Locus najnowszej generacji. Do czego są one wykorzystywane i czym wyróżniają się na tle innych robotów mobilnych, znanych z rynku?

Roboty asystujące od Locus Robotics to jedyne rozwiązanie na rynku zapewniające tak dużą elastyczność zarówno jeśli chodzi o użytkowanie, jak i dostępność oraz finansowanie.

Roboty wspomagają nasze zespoły w kompletacji zamówień, w pełni współpracują z ludźmi. Nie wymagają wydzielonego zamkniętego obszaru, mogą swobodnie przemieszczać się po przestrzeni magazynowej, nie stanowiąc zagrożenia ani dla ludzi, ani dla innego sprzętu. Co za tym idzie, można tę przestrzeń dowolnie według potrzeb zwiększać lub zmniejszać. Roboty same mapują magazyn i wyznaczają sobie najkrótszą drogę z punktu A do B za sprawą czujników laserowych, omijając wszystkie przeszkody. Podjeżdżają do odpowiedniego regału, wyświetlają na ekranie, jaki artykuł i ile sztuk należy pobrać. Dzięki temu rozwiązaniu pracownicy nie muszą przemieszczać się po całym magazynie, są jedynie przyporządkowani do konkretnych alejek z regałami, co zwiększa ich produktywność. Przy użyciu jednego robota można jednocześnie skompletować do 4 zamówień, w zależności od ich wielkości.

Ponadto model biznesowy Locus Robotics polegający na wynajmowaniu, nie zakupie urządzeń powoduje, że zbędne są nakłady inwestycyjne. Roboty są też łatwo dostępne i w razie potrzeb, np. zwiększenia wolumenów można po prostu zwiększyć ilość sprzętu. Locus Robotics także jako jedyna firma na rynku daje możliwość wynajmu krótkoterminowego od 3 miesięcy, zatem spodziewając się peaku aktywności, można wynająć dodatkowe roboty na krótki okres.

Specyfika oferty IKEA sprawiła, że musieli Państwo rozwiązać trudną łamigłówkę, aby zapewnić sprawną obsługę każdej możliwej kombinacji produktowej w danym zamówieniu. Jak podeszli Państwo do tego problemu oraz jakie korzyści operacyjne zyskał klient z wypracowanego rozwiązania?  

Projektując rozwiązania logistyczne dla klienta, zidentyfikowaliśmy 4 główne wyzwania. Pierwsze wiązało się z dużą różnorodnością typów i rozmiarów produktów. Asortyment, który obsługujemy w Wiskitkach dla IKEA to około 7 tysięcy rodzajów artykułów. Drugie wynikało z dużego skomplikowania zamówień, np. łączenia w jedną przesyłkę towarów z różnych stref pickingowych, o różnych wymaganiach dotyczących pakowania np. szklane kieliszki i krzesło. Wyzwanie numer trzy dotyczyło przede wszystkich kwestii środowiskowych, tj. optymalnego dopasowania kartonów do zamówienia i tym samym ograniczenia zużycia wypełniaczy. I wreszcie czwarte wyzwanie to terminy realizacji zamówień i planowany trzykrotny wzrost wolumenów na przestrzeni najbliższych kilku lat. Proponowane rozwiązania musiały zatem być uniwersalne, elastyczne i łatwo skalowalne.

Mając na uwadze powyższe, wdrożyliśmy kombinację kilku narzędzi, tj. roboty asystujące przy kompletacji zamówień i uzupełnianiu regałów oraz linia automatyczna, na której zamówienia są sortowane do pakowania wg różnych technologii oraz przydzielane do osobnych załadunków dla odpowiednich firm kurierskich. Szacujemy, że dzięki zastosowanym rozwiązaniom jesteśmy w stanie osiągnąć wydajność na poziomie 225% przy kompletacji zamówień oraz na poziomie 175% przy pakowaniu.

Bardzo znaczące inwestycje poczyniono też w obszarze automatyzacji pakowania. Jaki procent produktów nie musi przechodzić przez ręce pracowników przy pakowaniu?

Biorąc pod uwagę przewidywane wolumeny i intensywność operacji, należało zadbać również o tę część procesu. Zdecydowaliśmy się na automatyczną linię od Savoye, która liczy 420 m. Jest wyposażona w kilka stacji np. kontrolę wagi, automatyczne zamykanie i pakowanie kartonów oraz urządzenie redukujące wysokość kartonu do wielkości zamówienia. Natomiast dla towarów gabarytowych korzystamy z maszyny PackSize, która docina kartony idealnie na wymiar produktu. W pełni automatycznie pakujemy ok. 50% zamówień, 40% to zamówienia wymagające interwencji manualnej ze względu na przykład na produkty wrażliwe, takie jak szkło. 10% to te pakowane z użyciem PackSize.

Biorąc zatem pod uwagę tę inwestycję, oraz wyniki opracowanego właśnie przez FM Logistic raportu, możemy wysnuć wniosek, że dochodzimy do przełomowego momentu w postrzeganiu inwestycji w automatyzację przez operatorów logistycznych i ich klientów…

Myślę, że tak. Boom w handlu internetowym i idący za tym znaczny wzrost wolumenów do obsługi, niejako wymusiły wdrożenie automatyzacji. Stało się bowiem jasne, że bez użycia nowych technologii, które przyspieszą i usprawnią cały proces, po prostu nie uda się dotrzymać obietnic złożonych konsumentom. Ponadto oferta zautomatyzowanych rozwiązań usprawniających procesy logistyczne jest dziś zdecydowanie szersza, a dostępne technologie są już wystarczająco dojrzałe, aby wdrażać je powszechnie.

We wspomnianym przez pana raporcie “Automatyzacja magazynów – katalizator wydajności biznesu” 82% badanych firm twierdzi, że już częściowo zautomatyzowały swoje magazyny. Większość respondentów badania pozytywnie też zapatruje się na pełną automatyzację niemal wszystkich procesów magazynowych w perspektywie 5 do 10 lat. 9 na 10 firm potwierdziło również, że posiada specjalny budżet na automatyzację procesów magazynowych, który mieści się w przedziale 1-19% ich łącznych nakładów inwestycyjnych.

Czy w Polsce ten moment także się zbliża? Nadal przecież jesteśmy bardzo konkurencyjni kosztowo, zarówno jeżeli chodzi o pracowników, jak i czynsze magazynowe.

To prawda, ale dostępność pracowników jest coraz mniejsza. Według raportu ManpowerGroup „Niedobór talentów”  z 2021 roku, pracownicy logistyki stanowią obecnie najtrudniejszą do pozyskania grupę kandydatów, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Podobnie wygląda kwestia powierzchni magazynowych. Jak wynika z najnowszego opracowania Colliers na koniec 2022 wolna, niewynajęta powierzchnia magazynowa w Polsce stanowiła zaledwie 4%. To wszystko sprawia, że klienci myślą długoterminowo i przychylnym okiem patrzą na projekty automatyzacji, które pomagają rozwiązać zarówno problemy deficytu powierzchni magazynowej, jak i braków kadrowych.

W jaki sposób automatyzacja magazynów współgra z kwestiami zrównoważonego rozwoju firm? 

Wyróżniłbym tu dwie kwestie. Pierwsza to troska o pracowników. Zoptymalizowane procesy wpływają na zwiększenie komfortu i lepszą ergonomię pracy. Jednym z głównych zadań automatyzacji jest odciążenie pracowników w najbardziej wymagających fizycznie zadaniach. Dzięki temu mają także szansę na rozwijanie się w innych, specjalistycznych i bardziej kreatywnych obszarach. W ten sposób automatyzacja nie tylko pomaga pracownikom w codziennych obowiązkach, ale także wspiera ich rozwój.

Drugi aspekt to względy środowiskowe, na przykład w zakresie opakowań. Automatyzacja może pomóc w jak najlepszym dopasowaniu opakowania do produktu wewnątrz tak, aby nie przewozić pustego powietrza i ograniczyć zużycie wypełniaczy, co przekłada się także na współczynnik wypełnienia pojazdu w dystrybucji. Zastosowane przez nas w Wiskitkach rozwiązania mogą poprawić ten współczynnik nawet o 30%. 

Oczywiście Wiskitki to nie tylko IKEA. Proszę więc na koniec powiedzieć, jakie są dalsze plany rozwoju platformy w Wiskitkach? Pod jakich klientów dedykowany jest ten obiekt?

Standardowo nasze magazyny to obiekty multiklienckie, co sprawia, że możemy optymalizować zasoby, narzędzia, koszty i łańcuchy dostaw z korzyścią dla wszystkich stron. Nie inaczej jest w Wiskitkach.  W naszym zamyśle magazyn ten jest między innymi drugą lokalizacją FM Logistic dla sektora farmaceutycznego, gdyż nasze główne centrum logistyczne dla tej branży w Błoniu jest już wypełnione. Obsługę pierwszej dużej marki z tego sektora rozpoczęliśmy w lutym tego roku.

Na ten moment wbudowane już moduły platformy logistycznej w Wiskitkach to łącznie ok. 38 tys. mkw. powierzchni magazynowej. W budowie są kolejne dwie hale liczące razem ok. 16 tys. mkw. Będą przeznaczone pod obsługę nowych klientów, ale także rozwój aktywności dla już obecnych.

To już kolejny z rzędu nowy obiekt, otwierany przez FM Logistic w Polsce. Czy w kolejnych miesiącach firma utrzyma takie tempo rozwoju?

W tym roku zainaugurowaliśmy jeszcze działalność operacyjną w Niepołomicach, koło Krakowa. To nowy region na mapie operacji magazynowych FM Logistic. Nie planujemy już kolejnych otwarć nowych magazynów w tym roku, ale rozbudowujemy już istniejące. Między innymi we wspomnianych już Wiskitkach, a także w Będzinie. Inwestujemy też w rozwój naszej drobnicowej sieci transportowej, W tym roku będą miały miejsce oficjalne otwarcia naszych nowych cross-docków w Białymstoku i Wrocławiu.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Witold Zygmunt

Artykuł ukazał się w czasopiśmie Eurologistics 2/2023

Poleć ten artykuł:

Polecamy