Optymizm w górę

Optymizm w górę

Poprawiają się perspektywy dla logistyki i łańcucha dostaw w Polsce. Wskaźnik optymizmu w sektorze w 2024 roku wynosi 52,2, co jest najwyższym poziomem od pięciu lat – wynika z raportu Confidence Index 2024, zrealizowanego przez CBRE i P3. Prawie 6 na 10 przedstawicieli branży ocenia obecne warunki biznesowe jako lepsze lub takie same jak rok temu, podczas gdy w 2023 roku wskazało na to 44%.

Wzrosło znaczenie m.in. umiejętności pracowników w Polsce na tle UE – 62% respondentów oceniło je jako lepsze niż przeciętne. Rok temu było to 42%l Z kolei pozytywna ocena szybkości prowadzenia operacji w łańcuchu dostaw urosła do 46%l

Wartość wskaźnika Confidence Index po raz pierwszy od edycji 2018/2019 przełamała barierę 50 punktów. Liczba powyżej 50 oznacza poprawę nastrojów, a poniżej 50 spadek.

– Po trudnych warunkach gospodarczych, jakie panowały w ostatnich latach, w 2024 roku presja wydaje się słabnąć. Poziom inflacji w Polsce jest znacząco niższy niż w ostatnich dwóch latach, natomiast wyniki PKB za I kwartał 2024 roku oraz jego prognoza na pozostałą część roku jest pozytywna. Zwłaszcza dostawcy usług logistycznych z ostrożnym optymizmem patrzą na nadchodzący rok, pomimo wielu wyzwań rynkowych, w tym wzrostu kosztów pracy i niekorzystnych zmian kursów walut, które nie sprzyjają konkurencyjności. Pomimo tego nadal istnieją możliwości wzrostu. Sprzyja mu ożywienie popytu i rozwój infrastruktury, a także ważna rola Polski w handlu transgranicznym – mówi Michał Śniadała, szef działu powierzchni magazynowych i przemysłowych w CBRE.

W ubiegłym roku 56% respondentów uznało obecną sytuację biznesową za trudniejszą. W tym roku zdaniem 56% respondentów warunki są lepsze lub takie same, podczas gdy w zeszłym roku takie odpowiedzi wybrało 44%. Dodatkowo dla 4% respondentów warunki biznesowe są teraz znacznie korzystniejsze, choć w poprzednim badaniu nikt nie wybierał takiej opcji.

Co sprzyja optymizmowi?

Jak wynika z odpowiedzi przedstawicieli branży, najbardziej pozytywny wpływ na wyniki firmy ma w Polsce obecnie przepustowość transportu, na co wskazało 39%. Na drugim miejscu, zadeklarowana przez jedną trzecią pytanych, znalazła się wielkość powierzchni magazynowej, miejsca do składowania. Na koniec I kwartału 2024 roku zajmowała ponad 32,1 mln mkw. w całej Polsce. Z kolei wśród negatywnych czynników dominowały wzrosty cen paliw i energii, wskazane przez dwie trzecie respondentów oraz wyższe koszty pracy, co przyznało 6 na 10 zapytanych.

– Po bardzo udanych latach 2021 i 2022 na rynku magazynowym w Polsce, 2023 r. był czasem większych wyzwań wynikających z trudnej i nie do końca przewidywalnej sytuacji makroekonomicznej. Jednak już w ostatnich miesiącach ubiegłego roku obserwowaliśmy poprawę nastrojów, która utrzymuje się także w pierwszych kwartałach tego roku. Potwierdzają to także w swoich odpowiedziach uczestnicy badania. Aż 56% firm widzi zwiększone zapotrzebowania na powierzchnię logistyczną w 2024 r., ale liczy się z pewnymi wyzwaniami związanymi z jej pozyskaniem. 40% planuje utrzymać zajmowaną powierzchnię, a jedynie 4% rozważa jej zmniejszenie. Wzrost zapotrzebowania na powierzchnie magazynowe wynika głównie z dynamicznego rozwoju e-commerce oraz potrzeb firm do zwiększania zapasów w obliczu niestabilnych łańcuchów dostaw – mówi Bartłomiej Hofman, Managing Director P3 Logistic Parks w Polsce.

Dobre nastroje w inwestycjach

Na pytanie o prawdopodobieństwo poniesienia w swoich firmach znaczących nakładów inwestycyjnych związanych z logistyką i łańcuchem dostaw w ciągu najbliższego roku, odpowiedzi były pozytywne i odzwierciedlały ogólny wzrost optymizmu w porównaniu z ubiegłoroczną edycją raportu. Wydatków inwestycyjnych w najbliższych miesiącach spodziewa się 70% firm. To wzrost w zestawieniu z minionym rokiem, gdy takie plany miało 6 na 10 badanych. Spadła także liczba podmiotów, które nie przewidują nakładów na inwestycje. Rok temu 38% nie zamierzało lokować środków w rozwój, a obecnie jest to 30%.

Pozytywne są również prognozy dotyczące obrotów i rentowności. Ponad połowa zapytanych przez CBRE operatorów logistycznych, producentów i sprzedawców detalicznych przewiduje wzrost obrotów w ciągu najbliższych 12 miesięcy, a 1 na 10 twierdzi, że pozostaną one bez zmian. Z kolei wyższego poziomu rentowności swojej firmy spodziewa się 47% badanych. Jeszcze rok temu tak optymistyczne podejście miało sporo mniej, bo 36% Jedna piąta wskazuje, że sytuacja nie ulegnie zmianie, a jedna trzecia obawia się spadku zysków.

– Obserwowany wzrost optymizmu wśród firm planujących inwestycje w logistykę i łańcuch dostaw to pozytywny sygnał dla całej branży. Rosnąca ilość firm deklarujących chęć inwestowania w nadchodzących miesiącach świadczy o rosnącym zaufaniu do stabilności rynku i przyszłych perspektyw gospodarczych. Optymizm ten jest wynikiem kilku kluczowych czynników, m.in. wprowadzenia nowoczesnych technologii oraz automatyzacji, które pozwalają firmom na efektywniejsze zarządzanie zasobami i tym samym zwiększenie konkurencyjności. Jednocześnie rozwój handlu międzynarodowego i globalnych łańcuchów dostaw wymaga bardziej skomplikowanych usług logistycznych, co generuje nowe możliwości rynkowe i przyciąga inwestycje – mówi Bartłomiej Hofman.

Polska na tle UE

Przedstawiciele sektora biorący udział w badaniu Confidence Index 2024 zostali także poproszeni o porównanie warunków prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce z innymi krajami UE. Respondenci pozytywniej ocenili umiejętności pracowników w Polsce (62%, wzrost o 20 pkt proc. r/r) i szybkość prowadzenia operacji w łańcuchu dostaw w Polsce w porównaniu do innych krajów (46%, wzrost o 6 pkt proc. r/r).

– Przez długi czas koszty działalności łańcucha dostaw były kategorią, w której Polska była postrzegana jako lepsza od przeciętnej, ale w tym roku została uznana przez 46% respondentów jako przeciętna. Natomiast atrakcyjność inwestycyjna, proces uzyskiwania pozwoleń na budowę oraz jakość i dostępność powierzchni logistycznej w Polsce przez większość respondentów została określona jako zgodna ze średnimi europejskimi – dodaje Michał Śniadała z CBRE.

ESG wchodzi z przytupem

Raport ocenił także znaczenie działań z obszaru zrównoważonego rozwoju w operacjach prowadzonych przez firmy. Ponad połowa firm z sektora ulokowała już środki w projekty związane z recyklingiem i zaopatrzeniem, oszczędzaniem energii w magazynach czy inicjatywy pracownicze. Jako cel na najbliższe dwa lata wybija się inwestowanie w pojazdy zasilane energią alternatywną, na co wskazała jedna trzecia firm. Wysoko na liście priorytetów znajduje się także rozszerzanie działań środowiskowych na podwykonawców i dostawców.

– Przedstawiciele logistyki i łańcucha dostaw mają wiele powodów by realizować inicjatywy środowiskowe. Najważniejszym, na jaki wskazują, jest spełnianie nieformalnych i umownych oczekiwań klientów, dostawców lub usługodawców. Dopiero na drugim miejscu znajdują się wymogi regulacyjne i prawne. Jednak te zewnętrzne czynniki to nie wszystko. Na decyzję o działaniach z obszaru ESG wpływa także potrzeba wywierania pozytywnego wpływu na środowisko, obniżenie kosztów lub zwiększenie produktywności czy poprawa reputacji korporacyjnej. Większość firm z sektora pierwsze kroki w świecie zrównoważonego rozwoju ma już za sobą, ale przed nimi jeszcze mnóstwo wyzwań – mówi Michał Śniadała.

Najwięcej, bo 61% firm, zainwestowało już w działania związane z recyklingiem i zaopatrzeniem. Ponad połowa wyłożyła środki na rozwiązania oszczędzające energię w magazynach (56%), inicjatywy pracownicze (55%), czy pozytywne skutki dla otoczenia, np. architekturę krajobrazu (53%). Wysoki odsetek (43%) prowadzi inicjatywy mające chronić zasoby wodne. Inwestycje w optymalizację zużycia paliwa we flocie i alternatywne zasilanie swoich pojazdów wdrożyło dotychczas 42% organizacji z obszaru logistyki i łańcucha dostaw.

Przyszłość działań ESG

–  W ostatnim czasie mogliśmy zaobserwować, że firmy z sektora logistycznego coraz bardziej angażują się w inicjatywy z zakresu zrównoważonego rozwoju. Pojazdy zasilane energią alternatywną stają się celem dla wielu z nich, widoczny jest też trend modernizacji swoich nieruchomości logistycznych, a korzystanie z odnawialnych źródeł energii, takich jak panele słoneczne czy pompy ciepła, jest już standardem w nowoczesnych magazynach i centrach dystrybucyjnych. Obecnie 34% firm znajduje się na początku swojej transformacji w kierunku ekologicznych źródeł energii i innych projektów związanych ze zrównoważonym rozwojem. Kolejne 28% firm planuje inwestować w wytwarzanie energii na miejscu, co wskazuje na rosnące zaangażowanie sektora w zieloną transformację. Te działania są zwiastunem pozytywnej przyszłości, w której zrównoważony rozwój staje się normą, a branża logistyczna odgrywa kluczową rolę w budowaniu bardziej ekologicznej gospodarki. Perspektywy są obiecujące, a firmy, które już teraz podejmują proaktywne kroki, mogą stać się liderami w tworzeniu zrównoważonego i innowacyjnego sektora logistycznego – mówi Bartłomiej Hofman, Managing Director P3 Logistic Parks w Polsce.

Wśród krótkoterminowych planów związanych z ESG w branży dominuje optymalizacja zużycia paliwa przez flotę i inwestowanie w pojazdy zasilane energią alternatywną, co planuje jedna trzecia (33%) organizacji. Z raportu wynika, że to najczęściej wybierany cel w sektorze logistyki i łańcucha dostaw w perspektywie dwóch lat, który jednocześnie wiąże się z pewnymi trudnościami. Firmy logistyczne jako powód opóźnień w przechodzeniu z pojazdów z silnikiem benzynowym czy diesla na zasilane energią alternatywną najczęściej wskazują możliwości operacyjne i zasięg nowych pojazdów. Problematyczny dla nich jest także brak inwestycji w publiczną infrastrukturę do tankowania czy ładowania tego typu aut. Z kolei producentom i sprzedawcom detalicznym przeszkadzają głównie wysokie koszty tej zmiany, a także możliwości operacyjne i zasięg nowego sprzętu.

Oprócz wymiany floty na bardziej ekologiczną, 3 na 10 firm w ciągu najbliższych dwóch lat zamierza rozszerzyć inicjatywy środowiskowe na dostawców i podwykonawców oraz wykorzystywać technologię do realizacji celów środowiskowych.

– Gdy spojrzymy jeszcze dalej w przyszłość, to w okresie najbliższych trzech lub czterech lat priorytetem dla dużej części branży logistyki i łańcucha dostaw staną się pompy ciepła. Wprowadzenie ich w latach 2026-2027 planuje jedna trzecia zapytanych przez nas firm. Na drugim miejscu jest inwestowanie w zarządzanie energią wodorową, co zamierza wdrożyć 27% organizacji – dodaje Michał Śniadała, CBRE.

Zatrudnienie może być niższe

Choć firmy z sektora logistyki i łańcuchów dostaw częściej spodziewają się spadku liczby pracowników niż w ubiegłym roku, większość uważa, że będą to nieduże redukcje, na poziomie 2-5% zespołu.

– Obecnie 32% zapytanych przez nas podmiotów przewiduje obniżenie zatrudnienia, podczas gdy rok temu była to jedna czwarta. Zmian w tej kwestii nie planuje 3 na 10 biznesów, a 38% zamierza przyjmować nowych pracowników. Niewielkiego spadku liczby pracowników spodziewają się przede wszystkim firmy logistyczne, natomiast producenci i sprzedawcy detaliczni w większości chcą powiększać zespół lub utrzymać go na stałym poziomie – zauważa Michał Śniadała.


Komentarze


Marta Budych

Zastępca Kierownika Produktu Morskiego, IFB International Freightbridge Poland

Chciałabym przyjrzeć się kilku wskaźnikom makroekonomicznym, które wpływają na sektor TSL. Przede wszystkim wzrost produktu krajowego brutto. Jeżeli prognozy wzrostu PKB będą pozytywne możemy spodziewać się wzrostu popytu na usługi transportowe oraz logistyczne. W gospodarkach europejskich, jak również globalnych, zauważalne są oznaki ożywienia po wcześniejszym ich spowolnieniu. Popyt konsumpcyjny napędza transport, to zrozumiałe. Jeżeli wskaźniki wydatków konsumpcyjnych będą korzystne, zapotrzebowanie transportowe także będzie większe. Sytuacja na rynku pracy oddziałuje bezpośrednio na wyżej opisany popyt konsumpcyjny. Wysoki poziom zatrudnienia i rosnące wynagrodzenia mogą aktywnie go wspierać.Utrzymanie stóp procentowych na stabilnym poziomie bądź ich obniżenie w celu pobudzenia gospodarki może okazać się bardzo pozytywne dla branży. Część negatywnego wpływu inflacji zostanie zrównoważona, poprawiając nasze perspektywy. Koszty operacyjne (szczególnie podkreślając ceny paliw) mogą się zmniejszyć. Odnosząc się do zakłóceń w globalnych łańcuchach dostaw: są one zarówno zagrożeniem, jak i możliwością dla sektora TSL. Terminowość dostaw może zostać zaburzona, zauważalne mogą być też wzrosty kosztów, natomiast z drugiej strony – firmy transportowe, które potrafią dostosować się do nowych warunków, mogą wykorzystać zwiększone zapotrzebowanie na złożone, wielopoziomowe usługi logistyczne. Niemniej, pozytywny aspekt zakłóceń łańcucha dostaw należy do zdecydowanej mniejszości rynku. Większości z nas zależy na upragnionej stabilności. Jeżeli globalna gospodarka będzie kontynuować odbudowę, a zakłócenia w łańcuchach dostaw będą się stopniowo stabilizować, to można stwierdzić, że istnieją pewne podstawy do optymizmu dla sektora TSL. Jednak są to wyłącznie przypuszczenia, które mogą być również wysnute w przeciwnym kierunku. Z pewnością nasza branża powinna zachować dużą elastyczność oraz gotowość do adaptacji w odpowiedzi na zmieniające się warunki makroekonomiczne.


Przemysław Mormul

Country Manager, Toll Global Forwarding (Poland) Sp. z o.o.

Zacznijmy od kilku faktów – polska branża TSL stanowi jedną z najważniejszych części gospodarki, tworząc blisko 6% polskiego PKB z zatrudnieniem ponad 900 tys. osób. Polscy kierowcy przewieźli 19% towarów na rynku wewnątrzunijnym, zajmując pierwsze miejsce przed Niemcami i Hiszpanią​. Brzmi dobrze i optymistycznie, ale…

…to właśnie branża transportu drogowego w Polsce ma przed sobą największe wyzwania – musi stawić czoła rosnącym kosztom operacyjnym, niedoborowi wykwalifikowanych kierowców oraz skomplikowanym regulacjom unijnym (jak choćby Pakiet Mobilności). To w oczywisty sposób wpływa na rentowność firm transportowych​​.

Mimo tych wyzwań, uważam, że sektor TSL w Polsce ma perspektywy rozwoju. Warunkiem są jednak inwestycje w nowoczesne technologie i dekarbonizację. Szczególnie duża szansa leży w obszarze digitalizacji i wykorzystania sztucznej inteligencji. Według statystyk, w 2023 roku 8% firm w UE korzystało z technologii sztucznej inteligencji (AI), ale w Polsce było to zaledwie 4%. Generalnie zdecydowanie lepiej radzą sobie z tym wyzwaniem duże przedsiębiorstwa, które mają odpowiednie ku temu zasoby.  Dobrze widać to po organizacjach, których istotną częścią są usługi logistyczne, gdzie poprawa efektywności operacyjnej jest bardzo mocno skorelowana z inwestycjami w nowoczesne technologie, co rzeczywiście się dzieje. Niestety liczba dużych graczy w branży TSL dalej stanowi zaledwie drobny udział w całości polskiego rynku, choć systematycznie rośnie – i to jest już optymistyczna informacja.

Mamy jeszcze osobną gałąź transportu morskiego, lotniczego i kolejowego. Tu sytuacja jest bardzo zmienna i mocno zależna nie tylko od stanu globalnej gospodarki, ale również – a może przede wszystkim – od globalnej sytuacji politycznej. Zagrożenie atakami na Morzu Czerwonym i zwiazana z tym dłuższa trasa wokół Afryki, kongestie w portach, strajki, polityka armatorów w zakresie gospodarowania miejscem – to wszystko wpływa na niestabilność łańcuchów dostaw. Jakie szanse się tutaj pojawiają?

Jest takie angielskie powiedzenie “When one door closes, another one opens”. Nowe wyzwania generują nowe szanse. Historia pokazuje, że polscy przedsiębiorcy potrafią dobrze wykorzystywać pojawiające się nowe możliwości, stąd uważam, że powinniśmy patrzeć z optymizmem na ten okres potencjalnie sporych zmian na rynku TSL.


Karolina Kaliszan

Sales Director, DSV – Global Transport and Logistics

Nastroje są ważne, ale prawdziwy powrót do wzrostu będzie możliwy jedynie wtedy, gdy ustabilizujemy sytuację w naszym sektorze. Logistyka to fundament gospodarki: jeżeli nie przeprowadzimy odpowiednich reform, nasi partnerzy i klienci nie będą mogli budować na nim swojego sukcesu.

Wskaźniki makroekonomiczne nie napawają otuchą. Europejskie rynki kurczą się lub pogrążają w stagnacji, co przekłada się na spadek wolumenów na rynku. Równocześnie rosną koszty sektora TSL – płac, energii, regulacyjne, floty itd. Jako branża musimy zoptymalizować nasze wydatki, aby ochronić konkurencyjność polskiego transportu dziś i w przyszłości. Żaden proces reform nie jest łatwy i z całą pewnością będziemy potrzebowali dialogu z naszymi klientami – np. w kontekście ich udziału w procesie transformacji energetycznej, jaką będzie musiał przejść sektor logistyki w kolejnych latach. Zielona logistyka jest konieczna dla dekarbonizacji łańcuchów dostaw, jednak jej koszty są zbyt duże, aby ktokolwiek sfinansował je samodzielnie.

Jako DSV byliśmy i zawsze będziemy partnerem dla naszych klientów w rozwoju ich biznesu. To oznacza, że nasza organizacja musi być silna i efektywna. Realizujemy świadomą strategię, która zakłada skupienie się na rozwoju kluczowych rynków transportowych, floty kontraktowej oraz cyfryzacji i automatyzacji, które będą wspierały zarówno naszych klientów, jak i współpracowników.

W mojej opinii odwrócenie trendu nie będzie możliwe bez zmian strukturalnych i ograniczenia kosztów prowadzenia biznesu, na co potrzeba czasu. Jestem optymistyczną realistką. Lepsze czasy nadejdą – to, jak szybko one nastąpią, zależy od decyzji, które podejmujemy dziś.


Aleksandra Stypułkowska

Air & Rail Product Manager, IFB International Freightbridge Poland

Analizując sektor TSL w kontekście aktualnych wskaźników makroekonomicznych, wyszczególniłabym kilka kluczowych wg mnie aspektów, które będą wpływały na przyszłość tego sektora w niedalekiej przyszłości.

Po pierwsze wzrost gospodarczy. Jeśli prognozy będą wskazywały na stabilny lub rosnący PKB, będzie to sprzyjało zwiększeniu popytu na usługi transportowe i logistyczne.  Wzrost produkcji oraz konsumpcji przekłada się na większe potrzeby w zakresie transportu towarów. Jednym z takich sektorów jest fracht lotniczy cargo, który w pierwszej połowie 2024 roku, zanotował wzrost o 12 % w stosunku do tego samego okresu roku poprzedniego i wygląda na to, że się nie zatrzyma. Głównymi czynnikami wzrostu były rosnący eksport towarów przemysłowych oraz intensyfikacja handlu e-commerce. Kolejnym aspektem wydawać się może inflacja i koszty operacyjne. Wysoka inflacja może wpływać na koszty paliw, wynagrodzeń i innych materiałów, co może ograniczać rentowność firm w sektorze TSL. Jednakże, jeśli inflacja zacznie spadać, może to przynieść ulgę dla branży. W ostatnim czasie zauważalne były także zaburzenia łańcuchów dostaw, co nie pozostaje bez znaczenia. Chwilowy kłopot frachtu morskiego spowodował znaczy wzrost zainteresowanie frachtem kolejowym, za czym poszły i plusy i minusy tej sytuacji, a mianowicie wzrost stawek, kongestie na granicach, ogólne wydłużenie czasu transportu. Poprawa tych wszystkich czynników może prowadzić do zwiększenia efektywności działań w sektorze TSL.

Nie bez znaczenia dla rynku TSL są także inwestycje w nowe technologie oraz innowacje, takie jak automatyzacja i digitalizacja, które w znaczny sposób mogą zwiększyć efektywność przede wszystkim – operacyjną – co w mojej opinii jest bardzo pozytywnym sygnałem dla całej branży. Zdaję sobie sprawę, że nie zadzieje się to w ciągu kilku miesięcy, ale jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Ostatnim aspektem o których chciałabym powiedzieć, jest polityka rządowa. Wsparcie dla infrastruktury transportowej jest i będzie niezwykle istotne w dłuższej perspektywie. Natomiast programy mające na celu rozwój sektora TSL potrzebne są już teraz, zintensyfikowane działania byłyby bardzo pozytywnym impulsem dla całego sektora TSL.

Podsumowując, jeśli makroekonomiczne wskaźniki będą sprzyjające, można a nawet trzeba mieć podstawy do optymizmu dla sektora TSL w nadchodzących miesiącach. Kluczowe będzie monitorowanie aktualnych trendów i dostosowywanie strategii operacyjnych w odpowiedzi na zmiany w otoczeniu gospodarczym.


Artykuł ukazał się w czasopiśmie Eurologistics 4/2024

Poleć ten artykuł:

Polecamy