A w Hamburgu rośnie…

A w Hamburgu rośnie…

W pierwszych trzech miesiącach 2011 roku port Hamburg osiągnął ponadprzeciętny wzrost o 18,2 procent w przeładunku kontenerów, a o 9,8 procent w łącznym przeładunku wszystkich towarów. Podczas gdy inne porty Europy Zachodniej, jak Rotterdam czy Antwerpia, informują o wzrostach w...

18 maja Port Hamburg Marketing w czasie konferencji prasowej opublikował dane o wynikach portu za pierwszy kwartał 2011. Całkowity wolumen morskich ładunków w porcie osiągnął w tym największym niemieckim porcie uniwersalnym 31,4 miliona ton (+9,8 procent). Bardzo korzystnie wypadły przeładunki drobnicy, bo z wynikiem 21,4 miliona ton ukształtowały się na poziomie o 15 procent wyższym w porównaniu do pierwszego kwartału 2010. Ten wzrost jest w dużym stopniu pochodną doskonałych wyników obrotów kontenerowych.

Z kolei ładunki masowe były jedynie nieznacznie większe aniżeli przed rokiem (+0,1 procent). Z łącznej masy 9,9 miliona ton niemal połowa, bo 4,7 miliona ton przypadło na ładunki masowe suche tj. 3,2 procent poniżej ubiegłorocznego poziomu. Wzrastający import węgla (1,5 miliona ton czyli +18,1 procent) nie zdołał zrównoważyć spadku importu rudy o 21,6 procent do 1,8 miliona ton. Ładunki masowe płynne, napędzane w dużym stopniu przez zwiększony import ropy naftowej, osiągnęły poziom 3,6 miliona ton, co oznacza wzrost o 3,7 procent. Wreszcie trzecia grupa ładunków masowych reprezentowana przez zboża i pasze wzrosła w pierwszym kwartale o 2 procent do 1,6 miliona ton. Tu szczególnie wyróżniły się nasiona roślin oleistych (wzrost o 18 procent do 791 tys. Ton – najlepszy rezultat w historii portu!) oraz import pszenicy, której przeładowano 143 tys. ton czyli o 38,9 procent więcej w porównaniu do analogicznego okresu roku 2010.

Drobnica konwencjonalna, czyli przewożona nie w kontenerach, nie osiągnęła poziomu ubiegłorocznego, ale z rezultatem 562 tys. ton była blisko, bo jedynie o 4,6 procent niżej. To w części konsekwencja niższego importu owoców cytrusowych, który spadł o 18,6 procent do 122 tys. ton. Wzrósł natomiast eksport pojazdów i to o całe 22,9 procent do 110 tys. ton a import pojazdów uległ podwojeniu do 22 tys. ton .

Claudia Roller, reprezentująca zarząd Portu Hamburg Marketing, stwierdziła, że „jesteśmy bardzo radzi z doskonałych wyników portu Hamburg, a główne powody stojące za ponadprzeciętnym wzrostem widzimy w przeładunku kontenerów w relacji z Azją jak również i z regionem Morza Bałtyckiego. W pierwszych trzech miesiącach 2011 zostało w przeładowanych w hamburskim porcie 1,3 miliona TEU (+15,7 procent), które drogą morską dotarły z lub zostały wysłane do Azji. Dzięki temu ten szczególnie ważny region miał 56 procentowy udział w całym wzroście przeładunku kontenerów w pierwszym kwartale br”. Podstawą korzystnych wyników było 5 nowych serwisów liniowych, o które w tym okresie Hamburg wzbogacił swoje portfolio, a także zwiększona pojemność pięciu dalszych linii do Ameryki, Azji i do Europy. W przewozach kontenerowych z regionem Morza Bałtyckiego i z Azją (w której główną rolę odgrywają Chiny) hamburski port odgrywa kluczową rolę w Europie Północnej.

Także Frank Horch, senator ds. gospodarki, który brał udział w konferencji prasowej prezentującej wyniki portu, był bardzo zadowolny z osiągniętego rezultatu: „Serce gospodarki Hamburga bije w porcie. Naszym celem jest rozwijać go dalej jako port uniwersalny i zarówno dla przedsiębiorstw przeładunkowych jak i dla całej gospodarki portowej właściwie nastawić zwrotnice. Aktualne dane potwierdzają, że jesteśmy na właściwej drodze.”

Jako istotny punkt przeładunku towarów handlu zagranicznego, Hamburg obsługuje także duże ilości przewozów tranzytowych (tzw. transhipmentów) w ramach serwisów dowozowych (feederowych), głównie do sąsiadujących krajów Europy Północnej w regionie Morza Bałtyckiego. Największym rynkiem regionalnym na tym obszarze jest Rosja wraz z Finlandią. Ze 154 wyjściami statków dowozowych na tydzień, udostępnia Hamburg niezmiennie najgęstszą sieć połączeń w całym regionie Bałtyku.

Jak stwierdziła Claudia Roller, „Hamburg jest dla Bałtyku czołowym portem feederowym i tę pozycję w pierwszym kwartale 2011 udału mu się umocnić”. I tak przykładowo w relacji z Rosją przewozy feederowe wzrosły do 121 tys. TEU tj. o 35,6 procent, a w przypadku Finlandii ten wzrost był jeszcze większy, bo sięgnął 49,3 procent do poziomu 82,000 TEU. Warte odnotowania są też przewozy do Polski, które w danym okresie osiągnęły 55,000 TEU, co oznacza wzrost o 26,9 procent. Dla tych przewozów z krajami bałtyckimi, duże znaczenie ma kanał kiloński, dzięki któremu statki płynące z Hamburga oszczędzają drogę i czas w porównaniu z innymi położonymi dalej na zachód portami północnoeuropejskimi.

W dalszym ciągu pozytywny bilans odnotowuje kolej portowa (Hamburger Hafenbahn), która podlega zarządowi portu (Hamburg Port Authority). Po absolutnym rekordzie osiągniętym w 2010 roku, kiedy to Hafenbahn przewiozła ponad 40 milionów ton ładunków, w pierwszym kwartale br. przewozy wzrosły o 11,2 procent w porównaniu z odpowiednim okresem ubiegłego roku. Jednocześnie widać już skutki wprowadzonych od początku roku zmian w taryfie wspierających ekologiczne rozwiązania (Hamburg nosi tytuł Zielonej Stolicy Europy 2011): z miesiąca na miesiąc 84 obecnych w tym porcie przewoźników i operatorów kolejowych wprowadza coraz więcej wagonów wyposażonych w nowe, redukujące hałasy hamulce („whispering brakes”). Jak informuje Harald Kreft, CEO kolei portowej Hafenbahn, od początku roku zarejestrowano w Hafenbahn już 26000 cichych wagonów, a ich liczba stale rośnie.

Konferencja prasowa informująca o wynikach portu Hamburg w pierwszym kwartale br. miała miejsce w siedzibie firmy H.D. Cotterell GmbH & Co. KG. Firma ta należy do grupy firm, które określane są wywodzącą się z dawnych czasów nazwą Quartiersleute(tylko w Hamburgu). Właśnie takie firmy zajmowały magazyny w zabytkowym dzisiaj kompleksie dziewiętnastowiecznych magazynów znanym jako Speicherstadt, gdzie oprócz składowania, przetwarzania np. ziarna i masy kakaowej (w przypadku H.D.Cotterell), obsługiwano również inne towary jak kawę, dywany, przyprawy itp. Thomas Cotterell, właściciel firmy H.D. Cotterell, zauważył podczas konferencji, że wolumen obsłużonego kakao w Hamburgu niemal podwoił się w stosunku do roku 2004, a w porównaniu z innymi centrami handlu kakao w Europie, progres wyników był w Hamburgu znacznie szybszy. Ten trend został wywołany przez nieustanny wzrost popytu na ziarno kakaowe i produkty z kakao ze strony przemysłu, połączony ze znaczącymi inwestycjami w przemysł przetwarzający kakao w północnych Niemczech. Silny popyt konsumentów wspierający wzrost produkcji wyrobów czekoladowych, jest, rzecz jasna, bardzo korzystny dla rozwoju Hamburga jako portu i jako centrum logistycznego. Umożliwił też firmie H.D. Cotterell, jako pierwszemu niezależnemu usługodawcy w całych Niemczech (podejrzewam, że w Polsce takich niezależnych usługowaców nie ma) inwestycję w własną instalację do topienia masy kakaowej.

Wobec coraz liczniejszych zawinięć mega-kontenerowców niezmiernie ważne są inwestycje w infrastrukturę portu. W 2011 roku spodziewanych jest w Hamburgu ponad 900 zawinięć ultra wielkich statków (czyli takich, które mają ponad 330 metrów długości lub szerokość ponad 45 metrów), stąd realizacja wielkiego projektu jakim jest pogłębienie toru wodnego dolnej i zewnętrznej Łaby staje się pilnym zadaniem do wykonania. Jak stwierdziła Claudia Roller „pogłębienie Łaby ma dla rozwoju Hamburga i zatrudnionych tam w sektorze portowym kluczowe znaczenie.”

W drugim kwartale czołowi niemieccy eksperci gospodarczy oczekują pewnego spowolnienia rozwoju ekonomicznego Niemiec, głównie ze względu na rosnące ceny i słabnącą dynamikę gospodarki światowej, tym niemiej Claudia Roller oczekuje, że przeładunek ładunków morskich w hamburskim porcie osiągnie w całym 2011 roku wzrost rzędu 10 procent.

Poleć ten artykuł:

Polecamy