Czy miejsce w G20 jest w naszym zasięgu?

Czy miejsce w G20 jest w naszym zasięgu?

Wartość polskiej gospodarki zbliżyła się w tym roku do 1 biliona dolarów, wchodząc jednocześnie do grona 20 największych gospodarek świata. Na sukces ten wpłynęły zarówno zewnętrzne czynniki rozwojowe, jak i sprzyjające warunki w gospodarce światowej. W tej sytuacji pojawia się pytanie, czy ten sukces otwiera Polsce drogę do G20 i jakie korzyści zyskalibyśmy dzięki temu członkostwu?

Awans do grona 20 największych gospodarek świata Polska zawdzięcza bardzo szybkiemu wzrostowi gospodarczemu, dzięki któremu w ciągu ostatnich 10 lat prześcignęliśmy cztery kraje, w tym trzy wysoko rozwinięte: Szwajcarię, Tajwan i Belgię. W przeciwieństwie do Polski nie korzystają one z efektu „doganiania”, charakterystycznego dla gospodarek o średniej produktywności. Istotną rolę odegrało również umocnienie polskiego złotego w ciągu ostatnich dwóch lat, co podwyższyło nominalne PKB Polski liczone w dolarach.

Czy polska gospodarka będzie rosnąć w siłę?

20. pozycja nie jest szczytem naszych możliwości. Według ekspertów Coface, przy sprzyjających warunkach, Polska może nawet awansować na 18. miejsce wśród największych gospodarek świata.

– Znacząca obniżka cen ropy naftowej mogłaby zmniejszyć PKB Arabii Saudyjskiej, której gospodarka jest obecnie tylko o 10% większa od polskiej – mówi dr Mateusz Dadej, Główny Ekonomista Coface w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. – Kolejna, plasująca się na 18. miejscu gospodarka, czyli Holandia, jest już wysoko rozwinięta, co ogranicza jej potencjał wzrostu. Przy utrzymaniu wyższej dynamiki wzrostu PKB przez Polskę, co obserwowaliśmy w ostatnich latach, polska gospodarka mogłaby wyprzedzić holenderską w ciągu najbliższych 10 lat.

Czy Polska dołączy do G20?

Ten symboliczny awans polskiej gospodarki ożywił dyskusję na temat członkostwa Polski w G20, czyli forum zrzeszającym 19 najsilniejszych gospodarek świata oraz dwie unie kontynentalne. Sama wielkość gospodarki nie jest warunkiem koniecznym członkostwa, ale stanowi silny argument, zwłaszcza że USA – największa gospodarka świata – chce poprzeć Polskę jako kandydata do G20. Niemniej jednak na drodze naszego kraju do wstąpienia do G20 stoi jeszcze wiele przeszkód.

– Aby utrzymać obecną liczebność forum G20, Polska mogłaby zastąpić Rosję, która dotychczas reprezentowała region Europy Środkowo-Wschodniej, ale poprzez swoją agresję na Ukrainę wybrała drogę izolacji na arenie międzynarodowej – tłumaczy dr Mateusz Dadej. – Jednak aktualny skład forum cechuje nadreprezentacja państw należących do tzw. Globalnej Północy – krajów relatywnie rozwiniętych, położonych głównie na półkuli północnej, a Polska byłaby kolejnym z nich. Krytyka tej nierównowagi w G20 będzie się nasilać wraz z szybszym rozwojem, w tym demograficznym, Globalnego Południa, szczególnie Afryki i Azji – dodaje ekspert.

Członkostwo w G20 oznaczałoby dla Polski nie tylko prestiż polityczny, ale także realny wpływ na decyzje kształtujące globalną gospodarkę. Udział w pracach forum dałby Polsce możliwość współtworzenia międzynarodowych standardów finansowych i handlowych, a także wzmocniłby jej pozycję negocjacyjną wobec największych partnerów gospodarczych. Obecność w gronie najważniejszych państw świata mogłaby również zwiększyć atrakcyjność inwestycyjną Polski, podnosząc jej wiarygodność w oczach globalnych rynków i inwestorów.

Poleć ten artykuł:

Polecamy