Ekologia w płynie
AdBlue – to pojęcie było dotychczas znane głównie kierowcom pojazdów ciężarowych. Jednak ten niebieski płyn powoli wkracza również w świat samochodów osobowych.Od kilkunastu lat o pozycji w motoryzacyjnym wyścigu zbrojeń nie decydują już tak naprawdę takie wartości, jak konie...
Od kilkunastu lat o pozycji w motoryzacyjnym wyścigu zbrojeń nie decydują już tak naprawdę takie wartości, jak konie mechaniczne, niutonometry, wyrażane w sekundach – przyspieszenie od 0 do 100 km/h czy w tysiącach kilometrów – okresy między przeglądami. Koncerny walczą o coś innego – jak najniższą emisję spalin. Za walką tą stoją… europejskie przepisy.
Europejski standard emisji spalin, czyli po prostu normy EURO, których historia sięga początku lat 90-tych XX wieku, wymusił na producentach stosowanie coraz to nowszych i bardziej zaawansowanych rozwiązań. To dzięki nim silniki spełniały i spełniają wyśrubowane wymagania nałożone przez unijnych urzędników. Wszystko ma na celu jedno – czystsze powietrze. Stąd filtry cząstek stałych, zawory EGR, katalizatory NOx Trap, czy coraz bardziej popularne układy selektywnej redukcji katalitycznej (SCR), w których główną rolę odgrywa AdBlue.
O co chodzi?
AdBlue to nic innego jak wodny roztwór mocznika w proporcjach 32,5 procent mocznika i 67,5 procent wody demineralizowanej. Jest nieodłącznym elementem wspomnianych wcześniej układów SCR, których zadanie stanowi obniżenie emisji szkodliwych tlenków azotu nawet o 90 procent. Wtryśnięcie do układu wydechowego AdBlue powoduje, że reaguje on, zamieniając się w amoniak i dwutlenek węgla. Trafiając do katalizatora, amoniak wchodzi w reakcję z tlenkami azotu, w wyniku czego powstaje niegroźny dla środowiska azot i para wodna.
Wielka siódemka
Zdecydowana większość nowych samochodów ciężarowych o DMC powyżej 16 t posiada na wyposażeniu układy SCR – już przed pięcioma laty posiadało go blisko 90 procent sprzedawanych pojazdów w tym segmencie rynkowym. Zastosowanie SCR i AdBlue to, zdaniem większości producentów – w tym samochodów osobowych, w zasadzie jedyna metoda, która pozwala na spełnienie wymogów normy EURO 6.
Zużycie płynu
Trudno jednoznacznie określić średnie zużycie AdBlue. Producenci ciężarówek określają je na od 4 do 10 procent zużytego paliwa. Jeśli chodzi o samochody osobowe zużycie, jest zdecydowanie niższe – szacowane na około 1,5 l/1000 km. W rzeczywistości bywają nierzadko sytuacje, gdy kilka litrów AdBlue mieszczących się w zbiorniku starcza na okres między przeglądami.
Ile to kosztuje?
Ceny AdBlue, w zależności od źródła – są zróżnicowane. Naszym zdaniem najkorzystniej wypada zakup w ilościach hurtowych, na przykład 1000 litrów w opakowaniu mauser to koszt niespełna 0,9 zł/litr. Na zakup kilkulitrowych pojemników z płynem najczęściej decydują się menedżerowie zawiadujący flotą samochodów osobowych, w których wlewy AdBlue są tak umieszczone, że najwygodniej się go uzupełnia właśnie z małych opakowań.
AdBlue dostępny jest również w dystrybutorach na coraz większej ilości stacji paliw. Nabywając go na stacji musimy jednak liczyć się z wydatkiem dwukrotnie wyższym – ceny sięgają 2 zł za litr. Z drugiej strony jest możliwość zarejestrowania transakcji na kartę paliwową, co jak wiadomo mocno upraszcza procedury administracyjne. Najdrożej AdBlue wychodzi w Autoryzowanych Stacjach Obsługi, gdzie cena litra preparatu może sięgać nawet kilkudziesięciu złotych.
Kryteria wyboru
Zazwyczaj w tego typu artykułach sporo miejsca poświęcamy na porady – jaki produkt wybrać, co stanowi istotny element podczas decyzji zakupowej. W przypadku Ad Blue takie informacje nie mają większego sensu, bowiem to preparat standardowy – nie występują jego różne odmiany. Różnice w cenach są typowo handlowe – wynikają z ilości, opakowania i miejsca zakupu.
O ile jednak przy zakupie AdBlue nie trzeba zwracać uwagi na wiele rzeczy, jest kilka, o których warto pamiętać pryz czynnościach związanych z uzupełnianiem i przechowywaniem płynu. Podstawę stanowi utrzymanie czystości podczas tankowania AdBlue. Jeżeli korzystamy z kanistrów – należy koniecznie je dobrze wymyć, nie zostawiając pozostałości po oleju napędowym czy silnikowym ani też innych zabrudzeń. Nawet niewielkie zabrudzenie może spowodować bowiem kłopoty z układem. Warto pamiętać także o właściwościach mocznika, którego roztworem jest AdBlue. Rozlanie go na wiązkę kabli, aluminiowe elementy czy podłogę bagażnika może mieć niekoniecznie dobre i pożądane skutki.
Zachować temperaturę
Płyn jest stosunkowo wrażliwy na temperaturę otoczenia. Poniżej – 11,5°C AdBlue się krystalizuje, zaś w sytuacji, gdy przez długi czas będziemy go przechowywać w temperaturze poniżej -5°C, objętość AdBlue może się zwiększyć o około 7 procent, czego efekt jest łatwy do przewidzenia – zbiornik napełniony preparatem może po prostu wybuchnąć. Uważać należy także przy temperaturach powyżej 25°C. Długotrwałe narażenie AdBlue na kontakt z takim „upałem” może skutkować utratą właściwości płynu oraz skróceniem okresu jego przydatności. Optymalne warunku do pracy i przechowywania AdBlue to pomiędzy -5°C a 25°C. Ze względu na małą odporność AdBlue na niskie temperatury, układy SCR wyposażone są między innymi w podgrzewane elektrycznie przewody i filtry, przez które przepływa preparat.
AdBlue – co w zamian?
Nic. W sytuacji, gdy AdBlue się skończy – dalsza jazda bywa niemożliwa. Elektroniczne systemu czuwające nad prawidłowym funkcjonowaniem całości pojazdu nie uruchomią ponownie silnika, bądź też przełączą go w tryb awaryjny, mocno ograniczający jego pracę. Na szczęście komputer pokładowy odpowiednio wcześniej informuje kierowcę o konieczności uzupełnienia płynu.
fot. Fotolia