Eksport ratuje PMI polskiego przemysłu
Według najnowszych wyników badań PMI w październiku warunki gospodarcze w polskim sektorze wytwórczym ponownie uległy poprawie. Ożywienie w przemyśle spowalniał jednak spadek nowych zamówień wywołany osłabieniem krajowego popytu w czasie pandemii.
Produkcja wciąż rosła, choć w wolniejszym tempie niż miesiąc wcześniej, a prognozy na najbliższe 12 miesięcy pogorszyły się. Poziom zatrudnienia tymczasem podniósł się w najszybszym tempie od ponad dwóch lat, a eksport wzrósł w największym stopniu od niemal trzech. Indeks IHS Markit PMI Polski Sektor Przemysłowy to złożony wskaźnik obrazujący kondycję przemysłu. Jest on kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów – nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych.
W październiku PMI zarejestrował taką samą wartość jak we wrześniu (50,8), sygnalizując ogólną poprawę warunków w sektorze czwarty miesiąc z rzędu. Negatywny wpływ spadku zamówień oraz spowolnienia wzrostu produkcji na październikowy odczyt wskaźnika równoważył silniejszy wzrost zatrudnienia, poziomu zapasów oraz wydłużenie czasu dostaw. W październiku polska produkcja przemysłowa zwiększyła się czwarty raz z rzędu. Tempo ekspansji jednak zwolniło po raz trzeci od lipcowego rekordu i było bardzo słabe.
Spowolnienie wzrostu produkcji było głównie rezultatem spadku nowych zamówień. Popyt zmniejszył się po raz pierwszy od czerwca, aczkolwiek w wolniejszym tempie niż w czasie poprzedniego trendu zniżkowego, który rozpoczął się w listopadzie 2018. Najnowsze wyniki badań wykazały, że główną przyczyną osłabienia napływu nowych zamówień była sytuacja na rynkach krajowych. Eksport tymczasem wzrósł czwarty miesiąc z rzędu, w dodatku w najszybszym tempie od stycznia 2018.
W październiku zaległości produkcyjne zwiększyły się po raz pierwszy od lipca 2018. Większa ilość niezrealizowanych zleceń wynikała po części ze wzmożonego napływu zamówień zagranicznych. Wielu respondentów badania zaraportowało również opóźnienia w realizacji zleceń wynikłych z nieobecności pracowników izolujących się z powodu objawów COVID-19. Mimo to ogólny wzrost zaległości był nieznaczny.
Firmy rekrutowały nowych pracowników, aby sprostać aktualnym potrzebom produkcyjnym. Ponadto tempo wzrostu zatrudnienia było najszybsze od czerwca 2018.
W październiku wzrosła również aktywność zakupowa przedsiębiorców z sektora wytwórczego. Firmy uzupełniały zapasy w obawie przed pojawieniem się zakłóceń w łańcuchach dostaw. Tempo w jakim zwiększyły się stany magazynowe w polskich fabrykach było najszybsze od lipca 2018, a zapasy środków produkcji wzrosły zwiększyły się po raz pierwszy od czerwca 2019. Czas dostaw wydłużył się dziewiąty raz z rzędu, ponadto w największym stopniu od lipca. Osłabienie złotówki w stosunku do euro oraz podwyżka cen surowców wywindowały inflację kosztową do najwyższego poziomu od 23 miesięcy. W dodatku tempo inflacji było trzeci raz z rzędu szybsze niż średnie tempo z badań długoterminowych. Aby ograniczyć skutki zwiększonych obciążeń, producenci podnieśli również swoje stawki.
Tempo wzrostu cen wyrobów gotowych było w październiku szybsze niż miesiąc wcześniej. Polscy przedsiębiorcy z sektora wytwórczego spodziewają się wzrostu produkcji w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Firmy zapowiadają wprowadzenie nowych produktów oraz zakup nowych maszyn. Spodziewają się też wzrostu eksportu oraz stabilizacji sytuacji związanej z pandemią. Mimo to optymizm biznesowy był w październiku najsłabszy od maja.
Komentując najnowsze wyniki badań ekonomista IHS Markit Trevor Balchin, powiedział: – Podobnie jak we wrześniu najnowsze wyniki badań PMI wykazały różnorodne trendy w polskim sektorze wytwórczym. Główny Wskaźnik PMI utrzymał się na tym samym poziomie co miesiąc wcześniej (50,8), sygnalizując ożywienie w przemyśle, lecz bez rozmachu. Podczas gdy produkcja ponownie się zwiększyła, tempo tej ekspansji zwolniło i było bardzo słabe. Wiązało się to z pierwszym od czerwca spadkiem nowych zamówień. Słaby popyt wynikał z sytuacji na rynku krajowym, gdyż zamówienia eksportowe wzrosły w najszybszym tempie od stycznia 2018. Zaległości zwiększyły się po raz pierwszy od lipca 2018, co wynikało głównie z nieobecności pracowników zmuszonych do odbycia kwarantanny. Aby braki kadrowe nie odbiły się na produkcji, producenci zwiększyli poziom zatrudnienia w najszybszym tempie od czerwca 2018. Prognozy odnośnie przyszłej produkcji znacznie osłabły, odzwierciedlając niepokoje związane z ponownym wzrostem liczby zakażeń koronawirusem.