Fabryki motoryzacyjne postoją dłużej
Na szybki restart zatrzymanych polskich fabryk z branży motoryzacyjnej nie ma co szybko liczyć. Kolejne firmy zapowiadają wydłużenie przestoju co najmniej do drugiej połowy kwietnia. Koronawirus sparaliżował branżę automotive w Europie i wszyscy wyczekują końca pandemii.
Firma Oponiarska Dębica poinformowała dziś, że jej fabryka pozostanie zamknięta co najmniej do 17 kwietnia. To oznacza wydłużenie przestoju o dwa tygodnie. Z kolei Reuters podał, że wszystkie europejskie zakłady Toyoty – czyli także polskie fabryki silników i przekładni – nie będą pracować minimum do 20 kwietnia. Jedynie rosyjski zakład Toyoty może ruszyć przed świętami, ale uzależnione jest to oczywiście od rozwoju pandemii.
Duże ograniczenia produkcji wprowadzono w minionym tygodniu zakładach MAN-a w Starachowicach (produkcja autobusów) i Niepołomicach (produkcja ciężarówek). Koncern teraz zapowiada w rozmowach ze związkami zawodowymi, że możliwe jest przedłużenie przestoju aż do końca kwietnia.
PSA planowało przestój w Gliwicach do 27 marca, ale w dzisiejszym komunikacie poinformowano, że decyzja o otwarciu poszczególnych fabryk w Europie nie zapadła i będzie podejmowania na bieżąco. Volkswagen i FCA już wcześniej poinformowały, że polskie zakłady przedłużą przestój do świąt.
FCA skupia się teraz na możliwości przywrócenia produkcji we Włoszech, gdzie wskutek dramatycznego przebiegu pandemii wszystkie fabryki spoza branży spożywczej i farmaceutycznej zostały zamknięte na odgórne polecenie rządu. Koncern liczy na to, że w przyszłym tygodniu uda się uruchomić niektóre zakłady we Włoszech, ale nie wiadomo, czy restrykcje rządowe zostaną do tego czasu uchylone.