Firmowe barwy aut
Samochód stanowi nierzadko jeden z elementów wizerunkowych firmy, dlatego wybór koloru pojazdów służbowych to wcale nie sprawa losowa. Na tle barwy przecież umieszczany jest branding, powinna być ona także spójna z kolorystyką prezentowaną przez całe przedsiębiorstwo. Kolejna...
Dużą popularnością cieszy się kolor srebrny, dominujący między innymi w firmie Ambra, która sprzedaje wina. Na takim lakierze reklamy są szybko zauważalne i dobrze widoczne. BAT Trading z branży tytoniowej wprawdzie nie ma oklejonych samochodów, ale i u niego zdecydowaną przewagę zyskał srebrny.
Popularność srebrnego
– W tym kolorze mamy około 85 procent samochodów, w tym wszystkie Škody Octavie II. Przede wszystkim jeżdżą nimi przedstawiciele handlowi. Srebrny preferujemy od dawna, jako najłatwiejszy do utrzymania czystości. Pozostałe pojazdy są w innych barwach, z przewagą czarnej – informuje Piotr Podolak, koordynator floty w BAT Trading.
Nordea Bank Polska postawiła na srebrny metalik, „uzupełniany” przez grafitowy i czarny. Ale są też floty ogólnopolskich firm, gdzie srebrny nie jest tak rozpowszechniony. W Pepsi-Coli, jak dowiadujemy się od fleet managera Ryszarda Adamczyka, Toyoty Yaris są granatowo metaliczne. Taki właśnie odcień pasuje pod obecne (skromniejsze) obrandowanie. Wcześniej auta były przeważnie białe, a branding pełny.
Lider bez zaskoczenia
A jak to wygląda z drugiej strony lady, czyli z pozycji oficjalnych importerów? Oddajmy najpierw głos liderowi rynku osobowych czterech kółek w 2011 roku, czyli Škodzie.
– Najczęściej floty wybierają kolor srebrny, bo jest uniwersalny i neutralny dla większości firmowych barw, nie widać na nim drobnych zabrudzeń, poza tym łatwo okleić taki samochód reklamą. Ponieważ cieszy się popularnością na rynku, charakteryzuje go wysoka wartość rezydualna, na co szczególnie zwracają uwagę klienci zbiorowi. W przypadku dużych dostaw, nawet po kilkaset sztuk, istotną rolę odgrywa także dostępność danego koloru. Niezwykle ważne jest zachowanie względnej jednolitości całej floty pod względem kolorystyki oraz spójność z firmowymi barwami. Zdarzają się też podmioty gospodarcze, dla których barwa nie ma większego znaczenia. Najczęściej wywodzą się one z sektora MSP – mówi Marcin Weksej, specjalista ds. kontaktów z mediami w Škoda Auto Polska.
Niektórym firmom najbardziej zależy na tym, by brud nie stawał się natychmiast widoczny. Agata Namysłowska-Michalak zajmująca się w Škodzie flotami, proponuje oprócz srebrnego również cappuccino.
Klienci są zgodni
Zwolennicy Volkswagena okazują się zgodni co do kolorów. Zarówno firmy (42 procent), jak i indywidualni klienci (35 procent) stawiają na czarny. Drugą pozycję zajmuje srebrny (we flotach 18 procent), kolejne w przypadku przedsiębiorstw brązowy i szary. Dane dotyczą okresu od stycznia do listopada 2011.
– Wciąż dużo firm kupuje auta z oferty stokowej importera lub dealerów, bo priorytetem jest czas dostawy. Często też przedsiębiorstwa dają pracownikom możliwość wyboru samochodu i jego wyposażenia warunkując zakup tylko kwotowo – mówi Tomasz Tonder, kierownik ds. PR w dziale samochodów osobowych VW polskiego importera.
Czarny gwarantuje elegancję i zapewne dlatego firmowe Mercedesy są najczęściej kupowane właśnie w tym kolorze. – Drugi na liście srebrny łączy estetykę ze względami użytecznymi. Trzeci jest biały, jest modny – zaznacza Marek Sworowski z działu PR Mercedes-Benz Polska.
Nieco inaczej sytuacja wygląda w koncernie nie będącym specjalistą w sprzedaży pojazdów z segmentu premium. – W przypadku samochodów dla przedsiębiorstw sprzedawanych przez Fiat Auto Poland najczęstszymi kolorami są biały oraz różne odcienie srebrnego i szarego. Wybór białego jest podyktowany względami ekonomicznymi, nie wymaga on dopłaty. Za srebrnym lub szarym, oprócz kwestii czysto praktycznych, przemawia także łatwiejsza odsprzedaż na rynku wtórnym – wyjaśnia Bogusław Cieślar, kierownik biura prasowego Fiat Auto Poland, reprezentującego marki Fiat, Alfa Romeo, Lancia, Abarth, Jeep.
Biel alpejska
Od Agaty Szczech, dyrektor PR Renault Polska, otrzymaliśmy zestawienie najpopularniejszych kolorów w firmach i wśród klientów indywidualnych w 2011 roku. Analizując sprzedaż do przedsiębiorstw prowadzi biel alpejska niemetalizowana (13,3 procent), przed metalikami: szarym platynowym (12,5 procent) i czarną perłą (10,1 procent). Jeżeli jednak uwzględnimy, że na dalszych pozycjach znalazły się różne odcienie szarego, eclipse (8,7 procent) oraz kasjopea (7,7 procent), to po zsumowaniu szarość ma aż 28,9 procent udziału. Z kolei łączny udział dwóch czarnych lakierów wynosi 19,5 procent. Dla porównania, indywidualni klienci Renault wybierają przede wszystkim beż popielaty (21,1 procent), który we flotach jest dopiero szósty z ośmioma procentami.
– Kolory niemetalizowane, czyli biały i granatowy, są wybierane przez nabywców Clio, osobowych Kangoo i częściowo Megane. Od Megane w górę przeważają metalizowane – komentuje Agata Szczech z Renault Polska.
Zwykły a metaliczny
Podobnie jak w Renault jest w wielu innych markach. Im wyższy segment, tym częściej pojawia się metalik. Przykładem Citroën – W przypadku takich modeli reprezentant segmentu D, czyli C5, czy aut z linii DS, prawie wszystkie zamawiane egzemplarze to metaliki. Lakiery niemetaliczne są wybierane przez nabywców aut dostawczych oraz często wtedy, gdy samochody mają być obrandowane – mówi Igor Święcki, szef sprzedaży do firm w Citroën Polska.
Z kolei jeśli chodzi o Toyotę… – W Yarisach metalik spotyka się mniej więcej w 20 procentach, w Aurisach w ponad 50 procentach, zaś w Avensisach stanowi zdecydowaną większość – ocenia Maciej Gorzelak z departamentu public relations & external affairs Toyoty Motor Poland.
Dokładne dane pod tym względem podał importer Volkswagena. W firmach zwykły, akrylowy lakier stanowi 18 procent, metalik 38 procent, perłowy 44 procent. Indywidualni nabywcy wybierają akryl nieco rzadziej (15 procent).
Z dopłatą, czasem bez
Za lakier lepszy od akrylowego, czyli metalik, perłowy, z dodatkiem miki, trzeba dopłacić. Zazwyczaj w granicach 1,5-3 tys. złotych. Najczęściej im mniejszy samochód, tym mniejsza dopłata. Dlatego Fiat Panda (starej generacji, produkowanej w Polsce) może błyszczeć metalikiem już za 1500 złotych, Renault Twingo za 1510 złotych, a Škoda Fabia za 1650 złotych. Lepsza powłoka na większych kompaktach wychodzi trochę drożej: Fiat Bravo – 1900 złotych, Škoda Octavia – 1950 złotych, Citroën C4 – 1950 złotych, ale perłowy róż rouge babylone już 2500 złotych. Dla pojazdów klasy średniej, popularnych marek, dopłaty przekraczają 2000 złotych, przykładowo dla Opla Insigni wynosi ona 2400 złotych.
Niekiedy metalik wchodzi w skład jakiegoś pakietu, czy wyposażenia modelu specjalnego (Mercedes-Benz). Bywa, że jest za darmo, ściślej – bez dopłaty. Od wielu lat taką informację można znaleźć między innymi analizując cenniki Hondy, gdzie niezależnie od tego jaki chcemy lakier, zapłacimy za auto tyle samo. Zwykłe lakiery są w praktyce dostępne na zamówienie, więc tylko sporadycznie Honda nie ma metaliku albo perły.
Kolor metaliczny bez dopłaty występuje w całej gamie Renault Laguny Coupe i Espace’a. Gdy kupujemy Lagunę hatchback i kombi Grandtour w najwyższej wersji wyposażenia Initiale metalik często jest wliczony w cenę pojazdu, choć nie zawsze. Wyjątkami są kolory metaliczne specjalne, takie jak niebieski malte za 3200 złotych. Specjalny może być także zwykły lakier. Na przykład srebrny polarny do Mercedesa klasy A wymaga dołożenia 2283 złotych, tyle samo co metalik. A colorado red na Fordzie Focusie oznacza dopłatę 750 złotych.
W Škodzie przy większych zamówieniach można zdecydować się na kolor specjalny, tzn. spoza powszechnie dostępnej gamy. Taka przyjemność kosztuje drożej niż metalik z katalogu: 2600 złotych dla Fabii, 2800 złotych dla Roomstera i Praktika, 2900 złotych dla Octavii (przypomnijmy, metalik albo perłowy 1950 złotych), dla Superba 3450 złotych.
Rzecz jasna, przytaczane dane to „ceny katalogowe”, czyli wyjściowe. Wszystko można przecież negocjować, także kwotę za lakier, który jest traktowany jako część dodatkowego wyposażenia. A przy zamówieniach więcej niż kilku pojazdów można sporo wytargować.
Ciekawe badania
Brytyjska firma Carcraft, zajmująca się handlem używanymi autami, starała się zbadać korelacje między lakierem a osobowością i cechami kierowców. Wyszło, że srebrny wybierają ci, którzy chcą być postrzegani jako ludzie cieszący się dostatkiem i prestiżem. Odcienie szarego, (pod który można podciągnąć również grafit), oznaczają stałość charakteru oraz solidność. Czarny to podkreślanie swojego autorytetu, przynajmniej wobec innych szoferów. Bardzo pozytywni w badaniach okazali się zwolennicy niebieskiego lakieru – spokojni, łagodni kierowcy, ceniący relacje z innymi nawet bardziej od pieniędzy. Z pewnością można docenić i polubić prowadzących żółte automobile, bo nie boją się uwolnić drzemiącego w nich dziecka. W zestawieniu Carcrafta zabrakło niestety białego, w innych sytuacjach kojarzonego z niewinnością i duchową czystością.
Fot. Mercedes