Ford w Zbyszko
Firma Zbyszko zakupiła do swojej floty 67 Fordów Fiesta. Auta zostały przygotowane w dwuosobowej wersji Van, aby przedstawiciele handlowi mieli możliwość przewożenia odpowiedniej liczby towarów.- Przed przystąpieniem do negocjacji z dostawcami bardzo precyzyjnie...
– Przed przystąpieniem do negocjacji z dostawcami bardzo precyzyjnie przeanalizowaliśmy nasze potrzeby związane z samym samochodem oraz obsługą serwisową – mówi Konrad Winiarski, analityk z firmy Zbyszko Company. – Zależało nam na znalezieniu takich rozwiązań, które pozwolą przede wszystkim wyeliminować straty wynikające z przedłużających się napraw. To między innymi dlatego podpisaliśmy umowę z radomskim dealerem Forda – RadMotors. Gwarantuje ona zachowanie pełnej mobilności przedstawicieli handlowych przy racjonalnych kosztach ryczałtu serwisowego, odpowiedni assistance oraz dostęp do samochodów zastępczych na czas naprawy.
Był wynajem, teraz jest gotówka
Zbyszko Company do tej pory wynajmowało samochody od RadMotors. Nie był to jednak model Fiesta, tylko Fusion. – Samochody są własnością dealera i on finansował je we własnym zakresie. Nasza firma otrzymywała faktury za wynajem oraz serwis. Mieliśmy więc już styczność z programem flotowym marki – Business Service Club. Znaliśmy jego renomę i trzeba przyznać, że rzeczywistość nie rozmija się ze stanem faktycznym. Byliśmy bardzo zadowoleni z jego funkcjonowania, bo spełniał nasze oczekiwania w tym zakresie. Także dealer bezproblemowo realizował warunki spisane w umowie. Na pewno dobra obsługa posprzedażna miała niebagatelny wpływ na rozszerzenie współpracy z Fordem – opowiada K. Winiarski.
Firma zakupiła w sumie 67 nowych aut. Jeżdżą nimi handlowcy na co dzień kontaktujący się z klientami. Pojazdy będą jeździć w przedsiębiorstwie maksymalnie przez cztery lata. Górna granica przebiegu wyniesie 200 000 kilometrów.
Korzyści podatkowe
Nowa Fiesta zwyciężyła w Prawdziwym Teście Flotowym w 2010 roku, jednak w wersji osobowej. Firma Zbyszko Company zdecydowała się na wybór dwuosobowej wersji Van.
– Wpływ na nasze działanie miały dwa podstawowe argumenty. Samochody z tego typu nadwoziem pozwalają uzyskać znaczące oszczędności podatkowe. Poza tym są to pojazdy przystosowane do przewożenia niewielkich ładunków, a takie właśnie potrzeby mają nasi pracownicy przy wypełnianiu obowiązków służbowych – dodaje Konrad Winiarski z firmy Zbyszko Company.
Zgodnie z obecnymi standardami, które przestrzega wiele przedsiębiorstw dbających o swoich pracowników, Zbyszko Company dobrało wyposażenie pod kątem funkcjonalności jak i określonego komfortu dla kierowców. – Dlatego pojazdy są wyposażone w klimatyzację, aby przemieszczanie się przy wysokich i niskich temperaturach nie stanowiło udręki. Oprócz tego, pojazdy mają oczywiście elektrycznie sterowane szyby, ABS, poduszkę powietrzną kierowcy, centralny zamek, radioodtwarzacz oraz metalizowany lakier. Samochody są również w charakterystyczny sposób obrandowane – tłumaczy K. Winiarski z firmy Zbyszko Company.
Karty prosto z Orlenu
Naturalnie flota Zbyszko Company to nie tylko Fordy Fiesta Van i Fordy Fusion. – Mamy w naszym parku maszyn również pojazdy dwóch francuskich marek. Segment menedżerski reprezentuje Citroën C5, zaś duże kompakty, czyli niezwykle popularny w firmach segment C Peugeot 308. W sumie flota przedsiębiorstwa zajmującego się dystrybucją napojów liczy blisko 120 samochodów.
– Jak już wspomniałem, dotychczas zakup pojazdów finansowaliśmy poprzez leasing. Jednak po długiej analizie zdecydowaliśmy się, by nabyć Fordy Fiesty ze środków własnych. I prawdopodobnie będziemy trzymać się tego sposobu finansowania środków transportu – opowiada analityk Zbyszko Company. Skąd ta zmiana? – Po prostu tak się kształtuje aktualna strategia naszej firmy – odpowiada.
Naturalnie samochody to nie jedyny element zarządzania flotą. Aby pojazdy mogłyby jeździć potrzeba dobrej jakości paliwa, tankowanego na obiektach koncernu dysponującego odpowiednią liczbą stacji. W tym celu Zbyszko Company podjęło decyzję o skorzystaniu z usług PKN Orlen, która dostarcza karty paliwowe. – Najważniejszym argumentem przy wyborze akurat tego dostawcy była liczba stacji, która jest znacznie większa od innych koncernów – argumentuje K. Winiarski.
Oszczędność czasu i pieniędzy
Przy flocie ponad 100 aut niezbędny jest dobrze działający system IT wspierający zarządzanie parkiem samochodowym. – Jak na razie nie zdecydowaliśmy się skorzystać z zewnętrznego oprogramowania do zarządzania flotą. Nasz dział analiz opracował własny system nadzoru nad parkiem samochodowym – tłumaczy K. Winiarski ze Zbyszko Company.
Producent napojów zdecydował się na założenie GPS-ów do pojazdów jeżdżących w barwach floty. – Korzystamy z tych urządzeń przede wszystkim do optymalizacji Tour Planów przedstawicieli handlowych. Dzięki temu systemowi możemy efektywniej wykorzystać naszą flotę – odpowiednio ustalić trasy i w danym momencie skierować pracownika w odpowiednie miejsce. W ten sposób oszczędzamy nie tylko na paliwie, ale i na czasie pracowników. Poza tym cały czas wiemy, gdzie znajduje się nasz pojazd. Nie chcę użyć słowo kontrola, ale na pewno wpływa to na efektywność pracy – uzasadnia Konrad Winiarski.
Dystrybutorzy GPS-ów szumnie głoszą, że ich systemy wpływają na zmniejszenie liczby kradzieży aut. – W naszym przypadku ten argument nie do końca jest właściwy, bo zdarzyło nam się przypadek kradzieży pojazdu z zamontowanym systemem – został on szybko zdemontowany i wyrzucony na ulicę. Choć na szczęście był to pojedynczy przypadek. Natomiast bardzo ważny atut GPS-ów stanowi zmniejszenie składki ubezpieczeniowej, jeśli są one w autach. Analizując zyski i straty, wychodzimy na tym rozwiązaniu zdecydowanie na plus – mówi K. Winiarski ze Zbyszko Company.
Lokalny dostawca
GPS-y są zamontowane w każdym samochodzie firmy Zbyszko Company. – Nawet w pojazdach dla zarządów, choć tutaj właściwie jedynym argumentem za ich instalacją są wspomniane ulgi przy zawieraniu ubezpieczenia. Dotychczas współpracowaliśmy z dwoma operatorami, niedawno jednak wybraliśmy jednego – lokalną firmę Tekom – opowiada Winiarski.
Dla Zbyszko Company samochód firmowy to nie tylko środek transportu. – Podobnie jak w wielu innych przedsiębiorstwach pojazd stanowi również wizytówkę firmy, ale także człowieka, który nim jeździ. Czysty, zadbany pojazd przedstawia nas jako solidnego partnera biznesowego. A jeśli ten pozytywny wizerunek jest spójny z identyfikacją wizualną podmiotu, możemy śmiało powiedzieć, że auto służbowe to w pewien sposób, efektowny nośnik reklamowy – opowiada K. Winiarski analityk firmy produkującej napoje.
Służbowym na urlop
Dbałość o pracowników podkreślają korzystne dla kierowców zasady car policy. – W ramach obowiązujących w firmie zasad użytkownicy naszej floty mają możliwość korzystania z samochodów w celach prywatnych. Również nie czynimy przeszkód jeśli chcą pojechać firmowym autem na urlop. Nie wprowadzamy odgórnych limitów, właściwie jedyny to tzw. „limit rozsądku”- mówi K. Winiarski. Już wkrótce pracownicy producenta napojów będą objęci programem związanym z bezpieczeństwem. – Firmy powinny pracować nad tym aspektem i przygotowujemy projekt z tym związany. Jednak na razie nie chciałbym zdradzać szczegółowych założeń tego przedsięwzięcia. Jednak sądzę, że spotka się ono z pozytywnym odzewem kierowców – mówi analityk Zbyszko Company.
Co ciekawe, firma zrezygnowała z usług brokera ubezpieczeniowego. – Sami dokonaliśmy selekcji ofert i wybraliśmy propozycję ubezpieczyciela Allianz, w ramach programu Ford Ubezpieczenia. Przede wszystkim zakres ochrony jest dopasowany do programu flotowego Forda, czyli Business Service Club. Proces likwidacji szkód przebiega szybko, ponieważ dealerzy tej marki doskonale znają procedury, jakich wymaga ubezpieczyciel – sami sprzedają jego produkty. Ważną rolę odegrała również cena polisy – najatrakcyjniejsza ze wszystkich ofert, jakie otrzymaliśmy. Jednak z Allianzem, a dodajmy, że propozycja wyszła ze strony dealera, podpisaliśmy umowę na razie tylko na rok – opowiada Winiarski.