Kolejna opłata dla przewoźników?
Unia Europejska planuje obciążyć przewoźników drogowych kolejnymi opłatami pod płaszczykiem troski o środowisko naturalne – jakby elektroniczne myto nie wystarczało. Oprócz kosztów użytkowania dróg, państwa członkowskie UE, będą mogły wprowadzić nowe opłaty pobierane od...
Uzyskane pieniądze mają być przeznaczone na pokrycie skutków usuwania emisji spalin oraz nadmiernego hałasu. Są to tzw. koszty zewnętrzne transportu, ponoszone przez całe społeczeństwo. 7 czerwca nad przyjęciem takich rozwiązań głosował Parlament Europejski. Przyjęcie tego rozwiązania stanowiło zwykłą formalność. Potwierdza się po raz kolejny, że jeżeli chodzi o nakładanie na przedsiębiorców kolejnych obciążeń, europarlamentarzyści są zgodni – na tak.
Jak komentują media unijne: „nowe zasady, które zrewidują obowiązującą dyrektywę w sprawie eurowiniet, dadzą krajom członkowskim lepsze narzędzie do zarządzania ruchem drogowym i szerzej – do realizacji polityki transportowej” – podkreśla Komisja Europejska. Opłaty będą elastyczne i mają zależeć m.in. od pory dnia przejazdu ciężarówek (możliwość wzrostu stawki podstawowej o 175 proc.). Wpływy z nich mają zostać przeznaczone przez kraje członkowskie na inwestycje w poprawę infrastruktury na sieci TEN-T (europejskich korytarzy transportowych).
Nowa dyrektywa zezwoli, ale nie nakaże, państwom członkowskim wprowadzić „opłaty wyrównawcze”. Dopuści dowolność ich formy – np. opłaty od użytkownika (od firmy) za określony czas (dzień, doba, rok itp.) lub za odległość – pod warunkiem, że nie będzie to skutkować jakąkolwiek dyskryminacją oraz, że opłaty są ustalane na poziomie, który nie przekracza zwrotu kosztów niezbędnych do utrzymania i amortyzacji infrastruktury drogowej.
Komisja Europejska przypomina, że pierwotnym celem dyrektywy o eurowinietach była ochrona wewnętrznego rynku przewozów drogowych przed takimi praktykami, jak przeładowywanie samochodów przewoźników z innych krajów. Obecnie w UE 11 krajów stosuje opłaty za przejazd, a 10 od użytkownika (w tym – Polska).