Mózg na wakacjach

Mózg na wakacjach

Zasłużony urlop kojarzymy najczęściej z nicnierobieniem. Leżę na plaży plackiem, mój mózg też, wolny od wszelkich myśli i problemów. Płacę za „święty spokój”, podczas którego leniuchuję i zbieram siły na kolejny rok intensywnej pracy. Na wakacjach intelektualny sezon ogórkowy...

Badania mózgu pokazują jednak coś zgoła odmiennego. Czas wolny to realizacja tematów, które dla człowieka mają kluczowe znaczenie zarówno w wymiarze ewolucyjnym, jak i osobniczym. To, kim jesteśmy i kim mamy szansę być, kształtuje się bardziej na wakacjach niż podczas aktywności zawodowej. Urlop w tym samym stopniu jest przywilejem pracownika, co obowiązkiem szefa, któremu zależy na tym, by pracownik zmieniał firmę na plus.

 

Aby zrozumieć, jak ważne są wakacje w ekonomii pracy mózgu, należy przybliżyć formy aktywności jego ewolucyjnie najmłodszej warstwy – kory mózgowej. Najnowsze metody obrazowania przepływu informacji pozwalają wyróżnić w korze trzy globalne sieci, realizujące kluczowe dla człowieka funkcje poznawcze: detekcję poziomu bezpieczeństwa, rozwiązywanie problemów i przeprowadzanie refleksji. Każda z nich ma jasno określoną budowę i realizuje ewolucyjnie kluczowe cele pozostania przy życiu, radzenia sobie z wyzwaniami i wytyczania nowych ścieżek własnego rozwoju. Ta ostatnia cecha, typowa dla sieci czasu wolnego, aktywizuje się podczas wakacji, kiedy mamy okazję nie tyle dobrze robić to, co zwyczajowo robimy, co zacząć robić naprawdę dobre rzeczy.

 

Za bezpieczeństwo odpowiedzialna jest sieć istotności (salience network), przygotowująca ciało do szybkiej reakcji na zagrożenie i przeprowadzająca nieco wolniejszą ocenę jego skali. Zmysł interocepcji – będący jej integralną częścią – przesyła informację z całego ciała, pod kątem „czy jest OK?”, która zasila szybką drogę sterującą poziomem stresu (układ autonomiczny), oraz drogę wolniejszą, przeprowadzającą emocjonalną ocenę sytuacji (kora wyspy). Pozytywna ewaluacja aktywizuje ośrodek motywacji zlokalizowany w przedniej korze zakrętu obręczy. Aby uczeń w szkole lub pracownik w firmie chciał chętnie pracować, warunkiem koniecznym jest wysokie poczucie bezpieczeństwa, zwłaszcza społecznego. Nigdy praca nie stresuje tak, jak mogą stresować klęski w życiu osobistym.

 

Załóżmy optymistycznie, że wszystko w naszym życiu jest OK i sieć istotności wydaje przepustkę do dalszych poznawczych eskapad mózgu. Ma on wówczas dwie ścieżki „samorealizacji” w zależności od sytuacji i okoliczności. Kiedy pracuje zadaniowo – próbuje zrealizować przysłowiowy „target” – wykorzystuje sieć wykonawczą (central executive network) nastawioną na cel, wydajną i udzielającą odpowiedzi na pytania stawiane przez rynek. Dzięki niej jesteśmy produktywni, ale nie kreatywni, idziemy po śladach innych, ale nie wytyczamy własnych. Zlokalizowana w bocznych partiach kory mózgowej (grzbietowo-boczna kora przedczołowa), wymaga do swojej pracy dużych nakładów energetycznych przeznaczanych na skupienie uwagi. Po godzinach ślęczenia nad dokumentami jesteśmy zawsze wyczerpani, a cykliczność przeładowania mózgu niskojakościową informacją może skutkować przejściowym nabytym zespołem zaburzeń uwagi (Attention Deficit Trait – ADT). Objawia się on przede wszystkim niezdolnością poprzedzenia wypowiedzi, fazą refleksji, nieumiejętnością ukrycia rozczarowania, niedotrzymywaniem terminów końcowych, czy nieuczeniem się na błędach. Stan ów mija, gdy wypoczniemy, ale jego istnienie sygnalizuje konieczność utrzymywania higieny intelektualnej na wysokim poziomie.

 

Gdy osoba badana rezonansem ma zaledwie kilkanaście sekund przerwy w wykonywaniu zadania, mózg odłącza boki kory i załącza przyśrodkową korę przedczołową, będącą miejscem lokalizacji trzeciej – i najważniejszej – sieci neuronalnej, zwanej siecią domyślną (default mode network) lub siecią stanu spoczynkowego. Jak nazwa wskazuje, jej aktywność przypada na okresy wyłączenia się z pracy zadaniowej, kiedy umysł zamiast koncentrować się na świecie, spogląda we własne wnętrze i realizuje procesy niezbędne dla naszego społecznego istnienia.

 

Pierwszym z nich jest kreatywna refleksja, szeroko przeszukująca zasoby umysłu i pozwalająca natrafić na wiedzę, dzięki której człowiek uzyskuje wgląd (insight) w problem, jak Archimedes krzyczący „Eureka”. Brak refleksji czasu wolnego, mającej miejsce kiedy wygodnie siadamy w fotelu lub na zebraniu myślimy o „niebieskich migdałach”, lub też jesteśmy na wakacjach skutkuje poważnym błędem poznawczym, zwanym efektem nastawienia (Einstellung effect). Zgodnie z jego treścią, idea, którą mamy w głowie i którą analitycznie obrabiamy, może przyblokować pojawienie się nowych, kreatywnych pomysłów. Czasami nie warto wiedzieć za dużo, zwłaszcza jeśli nie dostrzegamy tej wiedzy, patrząc z różnych perspektyw.

 

Drugim „wakacyjnym” procesem jest czytanie umysłów innych (mindreading). Aby odpowiedzieć sobie na pytanie „Co szef miał na myśli, kiedy to powiedział?”, musimy włączyć neutralny bieg sieci domyślnej, dzięki któremu precyzyjnie odczytujemy intencje innych osób. Wielu badaczy twierdzi, że dzieci potrafią obserwować życie umysłowe innych osób od czwartego roku życia, dopiero wówczas zaliczając test na fałszywość przekonań. Trzylatek, widząc, iż autko przemieściło się z puszki pod dywan, jest przekonany, że dokonało tego w umysłach wszystkich ludzi, nawet tych, którzy tego nie widzieli. Dopiero czterolatek odróżnia świat od jego różnych reprezentacji umysłowych, czyli po raz pierwszy potrafi kłamać.

 

Trzecim wreszcie aspektem pracy mózgu w czasie wolnym jest aktywizacja mózgowego sumienia, dzięki któremu wychodzimy w życiu poza prostą analizę kosztów i korzyści i zaczynamy kierować się wartościami. Aby odpowiedzieć sobie na pytania „Jak on mógł coś takiego powiedzieć? albo „Jak mógł coś takiego zrobić?”, musimy wrzucić na luz, najlepiej podczas dni wolnych od pracy. Zastanawiamy się wówczas nad własnym życiem, jego sensem, wzlotami i upadkami. Czasami wnioski nie są optymistyczne i nieprzypadkowo wiele osób nie lubi wakacji, próbując refleksję czasu wolnego zapracować nadgodzinami w firmie. Kiedy pracujemy nie myślimy o sobie tylko o problemie, a zastanawianie się nad sobą bywa niekiedy bardzo bolesne.

 

 

Poleć ten artykuł:

Polecamy