Odzyskiwanie długów w Niemczech
Problematyka związana z odzyskiwaniem długów w Niemczech jest szeroko rozpowszechniona wśród polskich przedsiębiorców. Zawierając umowę z zagraniczną firmą, perspektywa uzyskania dobrego zlecenia może skutkować tym, iż zapominamy o podstawowych zasadach dotyczących transakcji...
Jednak nie zawsze odzyskiwanie długów musi być skomplikowane. Sprawę można załatwić szybko i sprawnie, koszty odzyskiwania długu są przewidywalne i przejrzyste. Najlepiej jednak skutkuje zasada prewencji, dzięki której z góry można uniknąć problemów, stosując kilka środków ostrożności.
Pierwsze kontakty
Pierwszym krokiem przed nawiązaniem kontaktów handlowych z przedsiębiorcą zza Odry powinno być zdobycie informacji o przyszłym partnerze, w szczególności, jeżeli nie mamy do czynienia ze znanymi firmami typu Schenker lub Thyssen. Krok ten nie świadczy o braku zaufania. Wręcz przeciwnie, stanowi przejaw zasad dobrej współpracy z partnerem opartych na wzajemnym zaufaniu. Firma chętnie udzieli informacji dotyczących własnej działalności łącznie z takimi, które, w razie potrzeby, ułatwią nam dochodzenie należności na drodze sądowej, chyba że ma powody do zatajenia kluczowych dla nas faktów. Możemy także we własnym zakresie uzyskać potrzebne informacje, korzystając z publicznie dostępnej bazy danych. Koszt 80 euro związany z tą procedurą może się okazać opłacalnym wydatkiem w celu minimalizacji własnych strat.
Zamiast uśpić czujność, ze względu na nadciągającą euforię z powodu uzyskania lukratywnego zlecenia z Niemiec, warto usiąść przy komputerze i zaczerpnąć kilku informacji o tymże przedsiębiorstwie. Czynność ta jest przede wszystkim bezpłatna, a może już na wstępie przyczynić się do uniknięcia nieprzyjemnych sytuacji, np. zwrotu wystawionej i wysłanej faktury w przypadku bankructwa lub w sytuacji, w której okaże się, że firma ta w ogóle nie istnieje, a były właściciel uciekł albo „siedzi” za kratkami. Przykładem z praktyki jest odzyskiwanie należności od dłużnika będącego cypryjską firmą „Ltd.”, a prezesem jej zarządu jest bezdomny Rosjanin z Berlina. Doręczenie mu pozwu może być kłopotliwe, ze względu na brak adresu do korespondencji dla „berlińskiego oddziału” firmy z siedzibą w Larnace (stolica Cypru). W każdym razie nawet berliński sąd może mieć z tym kłopoty.
Innym nieprzyjemnym przykładem z praktyki jest polski przewoźnik, który chciał odzyskać 10 tys. euro, mając w rękach wyłącznie druki CMR jego podwykonawców i fałszywą nazwę firmy „Alex”, należącą do jego tureckiego zleceniodawcy z Berlina. Żadnego Turka pracującego dla tej firmy nie znaleziono. Roszczenia uległy przedawnieniu już rok wcześniej.
W takim przypadku może jedynie pomóc „nieformalne inkaso”, ale co, stosujące wymuszenia, groźby karalne lub „niebezpieczne uszkodzenie ciała”.
Internet
Jeżeli niemiecki przedsiębiorca posiada własną stronę internetową, najprostszym sposobem uzyskania podstawowych informacji o nim jest zajrzenie do zakładki „Impressum”. Zgodnie z niemieckimi przepisami to tam powinny być zawarte dane dotyczące prezesa zarządu, numer wpisu do niemieckiego Rejestru Handlowego (Handelsregister) oraz numer identyfikacji podatkowej. Dane te pozwalają na wstępną ocenę przedsiębiorstwa.
Dane z papieru firmowego
Jeżeli nasz potencjalny kontrahent figuruje w niemieckim Rejestrze Handlowym, numer wpisu powinien się znajdować na papierze firmowym. Osoby prowadzące działalność gospodarczą są ustawowo zobowiązane (zgodnie z §37a niemieckiego Kodeksu handlowego – Handelsgesetzbuch) do podania na papierze firmowym następujących danych:
· forma prawna firmy, a w przypadku firm jednoosobowych – imię i nazwisko właściciela,
· w przypadku osób prawnych – siedziba firmy (która jest równocześnie adresem korespondencyjnym), właściwy sąd rejestrowy oraz numer w tymże rejestrze, a także pełna nazwa firmy, pod którą figuruje w rejestrze (nie dotyczy małych firm),
· nazwisko lub nazwiska prezesa lub prezesów zarządu.
W nazwie firmy możemy znaleźć różne skróty określające jej formę prawną, np. e.K. (kupiec zarejestrowany), OHG (sp. jawna), KG (sp. komandytowa), GmbH (sp. z o.o.), AG (S.A.), GmbH & Co. KG (sp. z o.o. sp. k.). Skrót „i. L.” oznacza „w likwidacji”.
Informacje dotyczące firmy oraz numeru w rejestrze stanowią podstawę do uzyskania wypisu z niemieckiego Rejestru Handlowego potencjalnego partnera handlowego. Na stronie internetowej www.handelsregister.de bezpłatnie można sprawdzić, czy podany numer jest przypisany do określonej firmy. Aby uzyskać pełen wypis z Rejestru Handlowego, potrzebna jest jednak pomoc adwokata lub innej osoby zarejestrowanej na tejże stronie. Koszt złożenia wniosku o udzielenie informacji o danym przedsiębiorcy może wynosić od 70 do 140 euro. Informacja uzyskana będzie jednak dotyczyła aktualnych wpisów oraz sytuacji majątkowej przedsiębiorcy.
Potwierdzenie numeru VAT
Informację, czy określony numer identyfikacji podatkowej nadany w Niemczech rzeczywiście istnieje, można łatwo zweryfikować korzystając ze strony internetowej: http://ec.europa.eu/taxation_customs/vies/lang.do?fromWhichPage=vieshome&selectedLanguage=PL . Numer powinien składać się z 9 cyfr oraz skrótu DE. Tym sposobem możemy się jednak dowiedzieć jedynie, czy dany numer VAT jest aktywny. Nie zasięgniemy informacji, czy dany numer rzeczywiście jest przydzielony określonemu przedsiębiorcy. Informację taką można uzyskać dopiero składając zapytanie w Ministerstwie Finansów (za pomocą formularza znajdującego się na stronie: http://www.mf.gov.pl/_files_/podatki/vat_w_handlu_wewnatrzwspolnotowym/vat_id.pdf . Należy jednak pamiętać o tym, iż takie postępowanie potwierdzające nie jest równoznaczne z postępowaniem w sprawie udzielenia informacji. Złożenie zapytania w polskim ministerstwie dotyczącego zagranicznego numeru identyfikacji podatkowej oraz danych firmowych figurujących w rejestrze jest niemożliwe.
Informacje te muszą przekazać sobie partnerzy handlowi planujący współpracę. Sam numer identyfikacji podatkowej nie informuje o sytuacji majątkowej, a jedynie weryfikując przekazane nam dane możemy uzyskać potrzebne nam informacje.
Ogłoszenie o niewypłacalności
Na stronie www.insolvenzbekanntmachungen.de możemy, na podstawie danych dotyczących firmy oraz numeru w Rejestrze, uzyskać bezpłatną informację, czy w stosunku do potencjalnego partnera handlowego toczy lub toczyło postępowanie upadłościowe. Na podstawie tej informacji łatwiej podjąć decyzję, czy dochodzenie należności w ogóle jest opłacalne. Warto zauważyć, iż nie każdy adwokat, któremu zleci się sprawę będzie obeznany z ową stroną internetową. Brak znajomości języka niemieckiego może okazać się tutaj przeszkodą.
Reasumując należy stwierdzić, iż w fazie nawiązywania stosunków handlowych z niemieckim przedsiębiorcą nie warto obawiać się trudów i kosztów (w wysokości ok. 80 euro), jeżeli tym sposobem uzyskamy ważne informacje o potencjalnym kontrahencie zagranicznym. Gdy mam do czynienia ze spółką kapitałową warto również zweryfikować uprawnienia osób reprezentujących firmę, z którymi prowadzimy rozmowy i które nam przekazują zlecenia.
Realizacja zlecenia i listy przewozowe
Zawierając umowę o usługi transportowe należy zwrócić uwagę na zapis umowny pt. „termin świadczenia”, w szczególności, jeżeli mamy do czynienia ze zleceniem w języku obcym – któż mógłby wiedzieć, co oznacza skrót „100 gg.d.f.” na włoskim zleceniu? Otóż zapis taki oznacza, iż świadczenie zapłaty jest wymagalne dopiero po upływie 100 dni od dnia wystawienia faktury („gg.d.f.” = giorni data fattura).
Kolejnym ważnym zapisem umownym jest data zawarcia umowy. Zgodnie z przepisami konwencji CMR (Konwencja o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów), roszczenia wynikające z umowy o przewóz przedawniają się po upływie 15 miesięcy od daty zawarcia umowy (art.32 nr.1 lit. c konwencji CMR).
Nawet, jeżeli jesteśmy w dużym pośpiechu, warto jednak zwrócić szczególną uwagę na czytelność zapisów na liście przewozowym, przede wszystkim tych dokonanych w polu nr 24. Żaden adwokat nie lubi się spierać z sędzią co do odszyfrowania nieczytelnej daty dostawy na liście przewozowym CMR lub na innym liście przewozowym. Jeżeli wszak nie obowiązują przepisy konwencji CMR, to właśnie według tego zapisu przedawniają się roszczenia z umowy przewozowej (§ 439 niemieckiego kodeksu handlowego – Handelsgesetzbuch – art.778 Kodeksu cywilnego).
Dokumentacja transportu
W dzisiejszych czasach cyfrowy aparat fotograficzny powinien wchodzić w podstawowe wyposażenie każdego pojazdu (często do wyposażeniu kierowcy należy już „smartphone”, który nie tylko skanuje kod paskowy na paletach). Aparat taki umożliwia nie tylko dokumentacje wypadków oraz szkód transportowych na miejscu wydarzeń, ale również umożliwia kierowcy, w przypadku transportu towarów niebezpiecznych, dokumentację stanu i ewentualnych szkód towaru powstałych przy wyładunku, jak również dokumentację miejsca załadunku i rozładunku. Dokonując odpowiednich wpisów w liście przewozowym, zdjęcia te mogą być użyte jako dowody potwierdzające owe wpisy. Zdjęcia mogą także udokumentować sposób zabezpieczenia towaru na pojeździe, co może przyczynić sie do uniknięcia potencjalnych sporów z BAG.
Doręczenie faktury
Warta uwagi jest także problematyka związana z udowodnieniem doręczenia faktury. W przypadku, w którym mamy do czynienia z „niepewnymi” partnerami, warto wykonać kilka dodatkowych czynności wykraczających poza wysłanie faktury pocztą. Zalecane jest wysłanie faktury oprócz pocztą poleconą także faksem lub pocztą elektroniczną. Kroki te nie wymagają dużych nakładów pracy i nie generują kosztów, a mogą odgrywać dużą rolę w procesie. Jedynie, gdy uda nam się udowodnić, iż faktura została doręczona, mogą nastąpić pewne skutki, np. wymagalność należności z faktury, popadnięcie dłużnika w zwłokę lub możliwość dochodzenia odsetek, czy kosztów adwokackich dzięki ich wymagalności.
Znikający zleceniodawca
Transport dotarł szczęśliwie do celu, doręczenie przesyłki zostało potwierdzone i … nasz zleceniodawca zapadł się pod ziemię. Jak w takim przypadku dochodzić swoich należności? Warto zwrócić uwagę na kilka wskazówek postępując z niemieckimi dłużnikami.
Ściągając należność z umowy o przewóz, jednym z ważniejszych problemów jest zapewne krótki okres przedawnienia. Wynosi on w przypadku zawarcia umowy zgodnie z przepisami konwencji CMR 15 miesięcy od daty zawarcia umowy, a w przypadku, gdy umowa podlega pod regulacje prawne w Polsce lub w Niemczech, termin ten wynosi rok od otrzymania towaru. Należy więc poświęcić szczególną uwagę na termin przedawnienia poszczególnych należności.
Jeżeli dłużnik zachowuje się w sposób świadczący o tym, iż gra na zwłokę, najprawdopodobniej uświadomił sobie zbliżający się koniec terminu przedawnienia i w związku z tym będzie chciał zmylić czujność wierzyciela tak, aby nie podjął on żadnych czynności mających na celu przerwanie biegu okresu przedawnienia. Regulacje dotyczące zawieszenia biegu przedawnienia są podobne w poszczególnych przepisach krajowych. Jednak istniejące niewielkie różnice mogą mieć decydujący wpływ na daną sprawę. Tak np. prawo włoskie przewiduje, iż doręczenie wezwania do zapłaty stanowi czynność przerywającą bieg przedawnienia. Zarówno polskie jak i niemieckie prawo przewiduje jednak, iż do przerwania okresu wymagane są dodatkowe czynności, zmierzające do uzyskania tytułu egzekucyjnego. W Niemczech najkorzystniejszym sposobem uzyskania takiego tytułu jest złożenie wniosku o wydanie nakazu zapłaty.
Ryzyko związanie z kosztami
Zanim podejmiemy decyzję o ściągnięciu należności, wybierając drogę sądową lub pozasądową, należy się upewnić, czy postępowanie takie w ogóle się opłaca. Już samo sporządzenie pisma w sprawie wezwania do zapłaty generuje koszty. Pieniądze te będą stracone, jeżeli miałoby się okazać, iż dłużnik jest niewypłacalny, a ściągnięcie należności jest niemożliwe. Warto w związku z tym w wątpliwych przypadkach sprawdzić stan majątkowy dłużnika przed zleceniem sprawy adwokatowi. W razie niewypłacalności uzyskany wyrok sam w sobie nie zwróci nam pieniędzy, ale za to może się przydać jako ozdoba do oprawienia i powieszenia na ścianie.
Jeżeli przedawnienie należności bezpośrednio nam nie grozi, należy zlecić sporządzenie wezwania do zapłaty niemieckiemu adwokatowi. Pismo sporządzone przez zagranicznych prawników często spotyka się z lekceważącą opinią. Koszty poniesione na niemieckiego adwokata są egzekwowane od dłużnika, stanowiąc szkodę wynikłą ze zwłoki. Dokładną wysokość tych kosztów określa niemiecka Ustawa o wynagrodzeniu adwokatów (Rechtsanwaltsvergütungsgesetz-RVG). Możliwe jest również dochodzenie od dłużnika kosztów polskiego adwokata zajmującego się równolegle sprawą.
Przed sądem…
… i na szerokich wodach jest się skazanym na łaskę Bożą. Tak (nie tylko) niemieckie przysłowie określa ryzyko, które niesie za sobą postępowanie cywilne przed (oczywiście nie tylko) niemieckim sądem. Można temu zapobiec, postępując już na początkowym etapie nawiązywania kontaktów handlowych oraz w trakcie realizacji zlecenia, zgodnie z wyżej opisanymi zaleceniami. Zakładając, iż niemiecki sędzia w sądzie cywilnym ma większą wiedzę o Polsce niż przeciętny Niemiec oraz nie postępuje zgodnie z zasadami niemieckiego przysłowia „polskiej gospodarki” (Polnische Wirtschaft), istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż uzyskamy sprawiedliwy wyrok.
Im bardziej przejrzysta i jednoznaczna jest sprawa przedstawiona sędziemu, oraz im lepsze przedstawiamy dowody, tym mniej zdajemy się na łaskę Bożą. Inne stare przysłowie, które mówi, iż „Sędzia nie ma myśleć, lecz rozstrzygać” należałoby jedynie uzupełnić, dodając: rozstrzygać tak, abyśmy my byli z tego zadowoleni.
Składając wniosek o wydanie nakazu zapłaty, sądem właściwym w przypadku wierzyciela z miejscem zamieszkania za granicą jest Sąd Rejonowy Wedding w Berlinie (Amtsgericht Wedding). Składamy tam nie tylko niemieckie nakazy zapłaty, ale również Europejski Nakaz Zapłaty zgodnie z Rozporządzeniem WE 1896/2006. Koszty złożenia takiego wniosku wynoszą 1,0 opłat (według niemieckiej tabeli opłat sądowych Gebűhrentabelle, dostępne pod linkiem www.brak.de/seiten/pdf/RVG/Gebuehrentabelle.pdf) dla adwokata oraz 0,5 opłat sądowych, jednak nie mniej niż 23 euro, zgodnie z Ustawą o kosztach sądowych.
Jeżeli dłużnik nie złoży w terminie sprzeciwu od nakazu zapłaty, staje się on automatycznie tytułem egzekucyjnym, który po uprawomocnieniu się będzie tytułem wykonawczym. Ten tytuł daje nam podstawę do wszczęcia postępowania egzekucyjnego na terenie całej Unii Europejskiej, bez potrzeby wszczynania dalszych postępowań.
Jeżeli dłużnik złoży sprzeciw, sprawę rozpatruje sąd cywilny, gdzie po raz pierwszy zajmuje się nią sędzia. W związku z tym powstają koszty sądowe w wysokości 2,5 opłat sądowych zgodnie z niemiecką Ustawą o kosztach sądowych. W kolejnym kroku nasz niemiecki adwokat przygotowuje pozew, a strona przeciwna sporządza na niego odpowiedź (czynności te można powtarzać kilkukrotnie, co może doprowadzić do powstania istnej przepychanki). Następnie przedstawiane są dowody w sprawie. Jeżeli np. kierowca posiada zdjęcie pokazujące paletę laptopów stojącą w deszczu, umożliwia to udowodnienie, że procesory zostały zalane. Postępowanie kończy wydanie wyroku łącznie z zasądzeniem kosztów.
W zwyczajnym procesie cywilnym koszty sądowe wynoszą 3 opłaty, adwokat otrzymuje 2,5 opłaty plus pewne wydatki. Jeżeli zawarliśmy ugodę i nie zaszła potrzeba wydania wyroku przez sędziego, koszty adwokata wynoszą 3,5 opłaty, koszty sądowe jedynie 1,0 opłaty. Jeżeli przegramy proces, powstaje obowiązek opłacenia także adwokata strony przeciwnej w wysokości kwoty ustalonej ustawowo. Oznacza to, iż w przypadku, gdy adwokat dłużnika uzgodnił ze swoim klientem opłaty przekraczające opłaty ustawowe, dłużnik jest upoważniony jedynie do zwrotu opłat do wysokości ustalonej ustawowo.
„Normalny proces” o 10 tys. euro z wyrokiem, bez korzystania z rzeczoznawców i innych dodatkowych kosztów, ustawowo wiąże się z wydatkiem w całości ok. 3,5 tys. euro, za ugodę i bez wyroku jest o 100 euro droższy. Trzeba zwrócić uwagę na to, że wierzyciel w tym przykładzie już musiał wpłacić koszty sądowe jako zaliczkę w wysokości 588 euro, i że dalej wierzyciel jest dłużnikiem swojego adwokata, mimo to, że wygrał sprawę i jego dłużnik musi pokrywać koszty w całości. Wierzyciel ma tylko roszczenie o zwrot kosztów. Succes fee („no win no fee”) w Niemczech z zasady nie ma, bo jest to zabronione ustawowo.
Prawomocny tytuł egzekucyjny
Wyżej wymienione opłaty nie pokrywają kosztów postępowania egzekucyjnego. Wymaga ono kolejnych wydatków, które składają się z 0,3 opłat dla adwokata oraz z wynagrodzenia dla komornika za wykonane czynności. Kosztami egzekucyjnymi obciążany jest wierzyciel, jednak w ramach postępowania egzekucyjnego są one co do zasady egzekwowane od dłużnika i w ten sposób zostaną nam zwrócone.
Warto mieć na uwadze, iż w Niemczech komornik jest zazwyczaj urzędnikiem państwowym, który otrzymuje swoje wynagrodzenie niezależnie od tego, czy udało mu się ściągnąć należność. Przed rozpoczęciem egzekucji nie ma on jednak żadnych uprawnień do zbadania stanu majątkowego dłużnika. Nie jest on w związku z tym w stanie uzyskać wcześniej informacji dotyczących posiadanych przez dłużnika kont, samochodów, nieruchomości lub innych składników majątkowych. Dlatego zwiększamy szanse na egzekucję naszej należności, jeżeli przekażemy komornikowi jak najwięcej informacji o dłużniku, np. dokładny adres zamieszkania, numery kont bankowych, wskazanie pozostałych wierzytelności dłużnika w stosunku do innych dłużników, informacje dotyczące posiadanych przez niego pojazdów i nieruchomości. W ramach egzekucji musimy się liczyć z tym, iż spotkamy się z różnymi rodzajami taktyk dłużnika w celu zmylenia wierzycieli oraz uniknięcia egzekucji.