Pierwsza ofiara jazdy autonomicznej
Na autostradzie w centrum Florydy doszło do wypadku autonomicznego pojazdu z naczepą ciągnika.
Samochód wyposażony w autonomiczny system Tesla Motors prowadzona była przez autopilota, który nie dostrzegł białej naczepy ciężarówki przecinającej drogę i wjechał pod naczepę. W wypadku zginął 40-letni Amerykanin, entuzjasta samochodów z automatycznym pilotem.
Tesla Motors (szwedzko-chińska firma) specjalizuje się w samochodach elektrycznych, a od kilku lat pracuje nad systemem Autopilot, który może zastąpić człowieka za kierownicą.
Wypadek na Florydzie jest pierwszym wypadkiem śmiertelnym w historii autonomicznych pojazdów. NHTSA (instytucja zajmująca się zarządzaniem ruchem na autostradach w USA) wszczęła śledztwo w sprawie wypadku.
Tesla Motors wyjaśnia, że Autopilot cały czas znajduje się w sferze testów, a kierowca powinien mieć przez cały czas ręce na kierownicy i obserwowac drogę, ponieważ autopilot jest na razie jedynie tylko wsparciem dla kierowcy.
Wydarzenie to może miecć poważne konsekwencje do dalszych testów i dopuszczenia pojazdów autonomicznych do ruchu na drogach.