PMI Polski: eksport przyśpiesza, problemy z mocami przerobowymi

PMI Polski: eksport przyśpiesza, problemy z mocami przerobowymi

Według najnowszych wyników badań PMI w styczniu ogólne warunki gospodarcze w polskim sektorze wytwórczym ponownie się poprawiły, mimo że wciąż ograniczone moce przerobowe spowodowały spadek produkcji. Nowe zamówienia, wspierane wzmożonym popytem eksportowym, wzrosły drugi miesiąc z rzędu, a producenci wciąż zatrudniali nowych pracowników. Zaległości oraz zapasy pozycji zakupionych ponownie się zwiększyły, a prognozy odnośnie najbliższych 12 miesięcy były wciąż relatywnie optymistyczne. Najnowsze dane wykazały również, że znaczące zakłócenia w łańcuchach dostaw wpłynęły w styczniu na najsilniejsze od niemal dekady presje kosztowe.

Indeks IHS Markit PMI Polski Sektor Przemysłowy to złożony wskaźnik obrazujący kondycję przemysłu. Jest on kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów – nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych.

W styczniu główny wskaźnik wzrósł nieznacznie ze styczniowego poziomu 51,7 do 51,9, rejestrując wartość powyżej neutralnego progu 50,0 siódmy miesiąc z rzędu i sygnalizując najbardziej znaczącą poprawę warunków w polskim przemyśle od lipca zeszłego roku. Ponadto najnowszy odczyt PMI jest drugim najwyższym wynikiem od lipca 2018.

W ostatnim okresie badań cztery z pięciu subindeksów (nowe zamówienia, zatrudnienie, czas dostaw oraz zapasy pozycji zakupionych) miały pozytywny wpływ na główny wskaźnik. Jedynym negatywnym komponenetem była produkcja, która spadła trzeci raz z rzędu, choć w wolniejszym tempie niż w grudniu.

Ilość nowych zamówień otrzymanych przez polskich producentów zwiększyła się czwarty raz w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy. Tempo ekspansji było zbliżone do trendu z badań długoterminowych (od 1998). Najnowsze dane zasygnalizowały, że wzrost zamówień ogółem opierał się na eksporcie, który wzrósł w najszybszym tempie od trzech lat. Ponadto wskaźnik dla zleceń zagranicznych rejestruje wyższe wartości niż wskaźnik całkowitej liczy zamówień nieustannie od sierpnia zeszłego roku.

Wzrost zamówień w styczniu nie wpłynął jednak na zwiększenie produkcji przemysłowej, która spadła trzeci miesiąc z rzędu na skutek ograniczonych mocy przerobowych. Braki kadrowe wynikały między innymi z konieczności odbywania kwarantanny przez pracowników fabryk. W efekcie zaległości i zapasy materiałów wrosły czwarty raz z rzędu.

Akumulacja surowców w polskich przedsiębiorstwach z sektora wytwórczego wynikała również z obawy przed dalszym wzrostem cen materiałów. Na skutek niedoborów materiałów oraz wąskich gardeł w łańcuchach dostaw inflacja kosztów osiągnęła w styczniu najwyższy poziom od kwietnia 2011, a czas dostaw znacznie się wydłużył (wyższe wyniki odnotowano jedynie w marcu i kwietniu zeszłego roku).

Producenci wyższe ceny surowców przenieśli częściowo na klientów, podnosząc własne stawki w najszybszym tempie od lipca 2018. Pomimo styczniowego spadku produkcji, nastroje polskich przedsiębiorców z sektora wytwórczego były wciąż optymistyczne. Firmy spodziewają się wzrostu produkcji po opanowaniu pandemii koronawirusa. Optymizm biznesowy, choć spadł z grudniowego poziomu (31-miesięczny rekord), odnotował drugi najwyższy wynik od marca 2019. Dobre prognozy odzwierciedlał piąty z rzędu wzrost poziomu zatrudnienia.

– Pomimo spadku produkcji odnotowanego na początku 2021, nowy rok niesie ze sobą pewne nadzieje dla polskiego sektora wytwórczego ­- komentuje ekonomista IHS Markit Trevor Balchin. – W styczniu napływ nowych zamówień nasilił się dzięki najszybszemu od trzech lat wzrostowi eksportu, a liczba nowych miejsc pracy w przemyśle ponownie się zwiększyła. Ponadto realizacja programu szczepień w Europie i spodziewane w związku z tym ożywienie gospodarcze w drugiej połowie 2021, przyczyniły się do zachowania optymizmu biznesowego wśród polskich producentów.

– Styczniowy spadek produkcji zdaje się być efektem presji na łańcuchy dostaw oraz ograniczonych mocy przerobowych w sektorze. Mimo że ogólny poziom zatrudnienia wzrósł, braki kadrowe wynikające z konieczności odbycia kwarantanny przez pracowników fabryk stanowiły czynnik wstrzymujący produkcję. W styczniu zaległości zwiększyły się czwarty miesiąc z rzędu, a poziom zapasów pozycji zakupionych, które w grudniu wzrosły w rekordowym stopniu, znów się podniósł. Jeśli chodzi o materiały produkcyjne, braki surowców oraz kontenerów doprowadziły do znaczących opóźnień w dostawach (jeden z najwyższych wyników w historii badań), a także nasiliły inflację kosztową, która osiągnęła najwyższy poziom od niemal dekady.

Poleć ten artykuł:

Polecamy