Po proteście – rozmowy w Brukseli

Po proteście – rozmowy w Brukseli

Po poniedziałkowym proteście w Polsce, dziś przedstawiciele przewoźników udali się do Brukseli. Na temat niemieckich przepisów o płacy minimalnej będzie debatował Parlament Europejski.

– Chcemy w tym uczestniczyć – mówi przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Przewoźników Jan Buczek. – Jedziemy do Brukseli wraz w przewoźnikami rumuńskimi, węgierskimi, czeskimi i litewskimi. Po powrocie do kraju czekamy na rozmowy z naszym rządem, w tym na obiecane nam przez minister Marię Wasiak spotkanie z premier Ewą Kopacz. Przystępujemy do tych działań z wielką determinacją, a także silniejsi dzięki przeprowadzonej akcji protestacyjnej. Silniejsi dzięki wspólnemu działaniu naszego środowiska.

 

W poniedziałkowym proteście udział wzięło około 1 200 pojazdów i duża grupa przewoźników. – W imieniu Komitetu Protestacyjnego Przewoźników dziękuję wszystkim organizatorom i uczestnikom ogólnopolskiej akcji protestacyjnej – dodaje Jan Buczek. – Udowodniliśmy, że potrafimy działać wspólnie i stawać w obronie naszych firm oraz zasad, które powinny obowiązywać w Polsce, a także w Unii Europejskiej. Rolą pracodawców nie jest organizowanie blokad ulicznych. Wyjechaliśmy na drogi, bo nie mieliśmy innego wyjścia. Nie po to przez 25 lat transformacji budowaliśmy silny polski transport, żeby teraz bezczynnie przyglądać się jego upadkowi. Chcę wierzyć, że motywy naszego działania są czytelne dla opinii publicznej i rządzących w Warszawie oraz Brukseli.

 

– Dziękuję koordynatorom protestu, którzy podjęli się trudnych działań organizacyjnych i ponieśli szczególne, osobiste ryzyko z tym związane. Nasz protest był możliwy właśnie dzięki Wam. Akcja protestacyjna przebiegała sprawnie i pokojowo. Media mogły skoncentrować się na informowaniu o naszych problemach, mimo nieprzyjaznych wypowiedzi części kierowców.

Poleć ten artykuł:

Polecamy