Podziel się zyskiem z kierowcą

Podziel się zyskiem z kierowcą

Często słyszę narzekania fleet managerów, że nie zdecydują się wprowadzić zasad ekojazdy do swojej floty, bo kierowcy i tak będą jeździć „po swojemu”. Wziąłem więc redaktorski długopis i zacząłem liczyć. Szybko powstała koncepcja, pozwalająca zachęcić pracowników do oszczędzania...

Szukanie oszczędności to chleb powszedni pracy fleet managera. Jednym z podstawowych czynników generujących koszty jest paliwo – to oczywiste. Planując zmniejszenie wydatków na ten cel warto zwrócić uwagę szczególnie na ekojazdę. W ramce skrótowo przypominam jej podstawowe zasady, o których już pisaliśmy nieraz na naszych łamach. Niektórzy flotowcy szukają sposobu na jego optymalne wdrożenie, organizując między innymi konkursy na jak najmniejsze spalanie i przyznając za to nagrody pieniężne.

Wielu flotowców jednak boi się, że pracownicy nie zmienią przyzwyczajeń, bo lepiej dojechać szybciej (bezpieczeństwo w pogoni za zyskiem schodzi nierzadko na drugi plan), a za paliwo i tak płaci firma. Poza tym wdrażanie ekojazdy wymaga nieco wysiłku ze strony fleet managerów, a nie wszyscy mają ochotę na dodatkowy trud. Osobom chcącym jednak coś zrobić polecam poniższe wyliczenia.

Moim zdaniem nic nie motywuje bardziej kierowcy do efektywniejszej jazdy niż podzielenie się z nim zyskiem. Proponuję na początek przyjąć pewne założenia. Wyliczenie przeprowadzę dla hipotetycznej firmy o nazwie „Fabster” mającej flotę 120 aut. 100 z nich reprezentuje niezwykle popularny we flotach segment C, czyli może to być Ford Focus, Kia cee’d, czy Opel Astra. 20 pojazdów reprezentuje segment D. Nazwy marek nie są tutaj istotne, ale dla zobrazowania wspomnę choćby o Peugeot 507, Renault Lagunie, Volkswagenie Passacie. Zdaje sobie sprawę, że niektórzy dyrektorzy i prezesi jeżdżą autami wyższej klasy, lecz dla bardziej czytelnych obliczeń, fleet manager Fabstera nie pozwala na zakup Mercedesa E-klasy, czy Volvo XC 90.

Zakładam, że spalanie w cyklu mieszanym pojazdu segmentu C wyniesie przy dosyć agresywnej jeździe handlowców 7 litrów/100 km. Naturalnie wszystko zależy od silnika, sposobu prowadzenia, pory roku, itp. ale to wartość uśredniona. Jeżdżąc zgodnie z zasadami ekojazdy, i to nie wszystkimi, można liczyć na spadek zużycia paliwa o co najmniej litr na 100 km. W przypadku segmentu D spalanie będzie większe – i przy dynamicznym poruszaniu się po drodze może wynieść nawet 8 litrów/100 km. Ekojazda może zniwelować ten wynik o co najmniej 1,5 litra.

Rocznie pojazdy segmentu C pokonują w Fabsterze 50 000 kilometrów. Przyjmuję średnią cenę paliwa wynoszącą z drobnym rabatem flotowym 5 złotych.

Zatem:

100 km = 5 zł zysku

10 000 km = 500 zł zysku

25 000 km = 2500 zł całości zysku na jednym aucie.

A teraz nie bądźmy Szkotami i podzielmy się tym zyskiem po połowie z pracownikiem. Roczny bonus dla kierowcy – 1250 zł. Mało? To koszt choćby kilkudniowych wakacji dla jednej osoby w kraju, na inne dobra niech sobie każdy przeliczy wg uznania. Poza tym wspomniane konkursy pozwalają kierowcy czasem na większy na zysk, ale nigdy nie wiadomo, czy kolega nie będzie lepszy. A tak, kwota „gwarantowana”. Idźmy dalej w naszych wyliczeniach. Mamy 100 pojazdów, więc rocznie nasze przedsiębiorstwo „zarabia” 125 000 zł.

Dodajmy do tego oszczędności płynące z użytkowania pojazdów menedżerskichdyrektorskich. Tutaj przebieg zmniejszamy do 30 000 kilometrów. Paliwo również kosztuje 5 zł, na 100 kilometrach zyskujemy 7,5 zł (bo mamy większe auto i silnik, więc jesteśmy w stanie jeszcze ekonomiczniej jeździć).

100 km = 7,5 zł zysku

10 000 km = 750 zł zysku

30 000 km = 2250 zł zysku na jednym aucie.

Pracownik dostaje „kieszonkowe” 1125 zł, tyle samo pozostaje w budżecie firmy, przemnożone razy 20 samochodów. W sumie 22 500 zł + 125 000 zł z segmentu C to daje łączną kwotę 147 500 zł rocznie. Mało?

Przed wprowadzeniem regulacji trzeba oczywiście wykonać kilka czynności. Najpierw, nie mówiąc o tym pracownikom, dokonać średniego bilansu spalania dla danego modelu i silnika użytkowanego w przedsiębiorstwie przez na przykład trzy miesiące. W żadnym przypadku nie należy kierować się danymi z folderów marketingowych, bo wtedy pracownik jest skazany na porażkę w walce o bonus… Po wyliczeniu wartości (w naszym przypadku w zależności od segmentu – 7-8 l/100 km), trzeba ustalić ją jako pułap wyjściowy do starań o oszczędności dla firmy i zysk dla kierowcy. Aby nie bawić się w bardzo szczegółowe wyliczenia warto ustalić pewne rogatki, od których będą wypłacane określone profity. Za spalanie niższe od średniej o 0,01-0,2 litra – kwota X (oparta na analogicznych co wyżej wyliczeniach zysku ze zmniejszonej konsumpcji paliwa), za niższe spalanie – od 0,21 do 0,5 litra kwota Y, itp.

Doświadczonych fleet managerów nie muszę instruować jak zbadać wielkość spalania. Mówią o tym faktury, wyliczenia z systemów IT do zarządzania flotą oraz systemów zarządzania kartami paliwowymi, a także raporty z GPS-ów. A jeśli ktoś nie prowadzi rejestru spalania pojazdów służbowych? Cóż… Wtedy, mogę się domyślać, zastosowanie powyższego rozwiązania może być nawet rewolucyjne dla budżetu floty.

Jeszcze jedno. Celowo nie podałem tutaj wyliczeń dotyczących zysków płynących z ekojazdy, a dotyczących wolniejszego zużywania się części eksploatacyjnych, a także mniejszej szkodowości, generującej także wielkie straty. W teorii, dla wirtualnej firmy, trudno dokonać takich obliczeń. Ale jestem przekonany, że zyski w tych aspektach dla działającego przedsiębiorstwa byłyby duże.

Spostrzegawczy Czytelnik zauważył zapewnie, że pisząc o ekojeździe ani razu nie zająknąłem się o ochronie środowiska. Paradoks, czy błąd autora? Cóż, nie tylko moim zdaniem zysk związany z niższym CO2 przez samochody osobowe nie stanowi sprawy kluczowej w działalności wielu przedsiębiorstw. Pomijam już fakt zbyt mocno wyolbrzymianej szkodliwości pojazdów o d.m.c. poniżej 3,5 tony. Chodzi o to, że współcześnie ekologia powinna (musi?!) równać się ekonomii…

 

Zasady ekojazdy:

  1. Zmieniaj biegi przy obrotach 1500-2500 obr./min w Dieslach i 2000-3000 obr./min w autach na benzynę
  2.  Przewiduj sytuację na drodze. Patrz dużo dalej niż tuż przed swoją przednią szybę. To pozwoli unikać nagłych manewrów i dojeżdżania „pełnym gazem” na skrzyżowanie z czerwonym światłem
  3. Jak najczęściej hamuj silnikiem. Zapomnij o jeździe „na luzie” – to mit, że właśnie ono ogranicza spalanie
  4. Osiągnij możliwie szybko stałą prędkość i ja utrzymuj. Pamiętaj, że jadąc powyżej 90 km/h systematycznie zwiększasz swoje zużycie. Wystarczy porównać wynik spalania (tym samym autem) jadąc 135 km/h i 80 km/h.
  5. Płynnie przyspieszaj. Szczególnie dotyczy to wyższych prędkości, bo zdaniem większości instruktorów, jadąc 50/60 km/h warto wrzucić piąty, a 60/70 km nawet szósty bieg (jeśli auto ma takie udogodnienie).
  6. Regularnie sprawdzaj, czy opony mają odpowiednie ciśnienie. Według Krajowej Agencji Poszanowania Energii, ciśnienie niższe o 25% = zwiększenie oporu toczenia o 10% i zwiększenie zużycia paliwa o 2%
  7. Zminimalizuj używanie klimatyzacji i jazdę przy otwartym oknie. Co wybrać z tych dwóch elementów? Zdaniem jednego z instruktorów doskonalenia jazdy, w mieście, przy mniejszych prędkościach, tańsze jest otwarte okno. Na trasie lepiej użytkować klimatyzację, jednak warto ją raz po raz wyłączać, szczególnie, gdy za chwile będziemy wysiadać. Według KAPE używanie klimatyzacji powoduje większe spalanie o około 10-20 procent i dodatkowy spadek mocy auta.
  8. Wyjmij z auta niepotrzebne rzeczy, szczególnie ciężkie kartony. Zdejmij bagażnik dachowy jeśli go nie potrzebujesz. Według wyliczeń KAPE dodatkowe 100 kg w pojeździe o wadze 1500 kg równa się wzrostowi zużycia paliwa o 7 procent
  9. Nie nagrzewaj pojazdu przed wejściem do niego
  10. Wyłączaj silnik przy postojach trwających powyżej 30 sekund

Szkolenia u fachowców

Szkoły doskonalenia jazdy prowadzą specjalne szkolenia z ekologicznego poruszania się na drodze. Tego typu zajęcia, kosztujące zazwyczaj około 400-600 złotych od osoby (cena jest uzależniona od wielu czynników), mogą stanowić ciekawą wartość dodaną/sposób motywacji dla pracownika, który nabyte umiejętności wykorzysta również dla celów prywatnych. Zajęcia warto przeprowadzać na pojazdach służbowych, gdyż każde auto ma inną charakterystykę jazdy.

Poleć ten artykuł:

Polecamy