Przecież to tylko 1%
Wzrost stawki podatku VAT do 23% dla przedsiębiorcy nie ma żadnych zalet. Choć budżet państwa liczy na dodatkowe wpływy, jednak rosnące obciążenia fiskalne polskich firm mogą doprowadzić do rozwoju „szarej strefy”.Jaki będzie wpływ wzrostu VAT-u na polską gospodarkę? Scenariusz,
Jaki będzie wpływ wzrostu VAT-u na polską gospodarkę? Scenariusz, w którym państwo nakłada wyższe podatki, a następnie liczy płynące szeroką strugą przychody, wprowadzany był już wielokrotnie. Tak było między innymi z podatkami akcyzowymi – nie przyniosły one spodziewanych wpływów do budżetu, ponieważ jednocześnie obniżyła się wykazywana oficjalnie aktywność gospodarcza. Część biznesu może więc przejść do „szarej strefy”, której zdecydowanie nie jest po drodze z branżą wynajmu długoterminowego.
Idealny moment
Podniesienie podatku od towarów i usług może również spowodować obniżenie konsumpcji oraz wzrost cen, co w efekcie wpłynie negatywnie na tempo wzrostu gospodarczego. Podobnie jak z potencjalnym wpływem nowej stawki VAT na inflację, wielu ekonomistów marginalizuje te zjawiska podkreślając, że – na podstawie analizy działań i doświadczeń innych gospodarek europejskich – moment wprowadzenia podwyżki podatku jest idealny.
Przepisy wykonawcze Ministerstwa Finansów do zmiany wysokości podatku mogą pojawić się dość późno – oby nie w drugiej połowie grudnia bieżącego roku. Oby nowa interpretacja była prosta, jasna i precyzyjna. To nie jest szczególnie trudne zadanie, ponieważ chodzi o wyznaczenie stabilnych i jednoznacznych ram działania, a przedsiębiorcy nie oczekują od ustawodawcy, że przewidzi wszystkie zdarzenia biznesowe.
Koszty eksploatacji
Jednym z głównych skutków wprowadzenia zwiększonego podatku będą wyższe koszty wynajmu i leasingu. Rosnący VAT spowoduje wzrost kwoty nieodliczalnej, przy niezmienionym limicie odliczalnej części podatku od zakupu i najmu pojazdu osobowego. Dotyczy to oczywiście klientów będących płatnikami podatku VAT. Limit odliczeń ministerstwo pozostawiło bez zmian. Ustawa o podatku od towarów i usług oględnie ujmując składa się w niemałej części z niedomówień.
Zgodnie z nią, dla podatników użytkujących pojazdy osobowe na podstawie umowy najmu, dzierżawy, leasingu lub innej umowy o zbliżonym charakterze, kwotę podatku naliczonego stanowi 60% kwoty podatku naliczonego od czynszu lub innych kosztów wynikających z zawartej umowy i udokumentowanych fakturami VAT. Suma w całym okresie użytkowania (spłacania) samochodów nie może przekroczyć 6000 zł za jeden pojazd. Ograniczenie w odliczaniu VAT w dalszym ciągu nie ma zastosowania do wydatków związanych z wynajmem pojazdów, ale o innym charakterze niż czynsz najmu i niewynikających z umowy najmu (np. koszty naprawy).
Wzrosną także koszty eksploatacji – na przykład przy zakupie paliwa do samochodów osobowych – o kwotę nieodliczalnego, wyższego o 1% podatku VAT. Obciążenia przypadające na jedno auto firmowe nie będą duże, jednak w swojej masie przysporzą budżetowi przychodów, a właścicielom większych flot – dodatkowych kosztów.
Ile można stracić?
Spróbujmy dokonać prostej analizy, uwzględniając zapowiadane na sezon zimowy 2010-2011 podwyżki cen paliw. Litr oleju napędowego to wydatek rzędu 5 zł brutto. Wartość netto wynosi wówczas 4,10 zł, a kwota VAT – 0,90 zł. Przyjmijmy, że nasz służbowy samochód przejeżdża rocznie 40 000 kilometrów, zużywając średnio 7 litrów paliwa na 100 km. Daje to 2800 litrów w ciągu roku.
Wzrost stawki VAT o 1 punkt procentowy wynosi 4 grosze na litrze, czyli kwota podatku jest równa 0,94 zł. Łączny koszt paliwa rośnie więc rocznie o 112 zł. To niedużo, jednak wydatki zmieniają się w zależności od wielkości floty (50-100 pojazdów to dodatkowo 5600-11 200 zł) oraz innych składowych kosztów użytkowania samochodów: przeglądów, roboczogodzin, płynów eksploatacyjnych, opon, napraw bieżących itp. W przypadku towarów, które mają wielostopniowy cykl produkcji, VAT jest naliczany w większej wysokości na każdym etapie i przez każdego kolejnego kontrahenta. Trudno określić dokładny wzrost kosztu zakupu produktu lub usługi dla końcowego nabywcy, ponieważ nie dysponujemy modelem makroekonometrycznym, jednak moim zdaniem ceny wzrosną nie o dodatkowy 1% VAT, ale o kilka procent.
Newralgiczny przełom
Zwróćmy także uwagę na koszty, które dopiero mogą się pojawić, na przykład wzrost kosztu wynajmu samochodów zastępczych. Podobnie jest z efektywnymi kosztami napraw po wypadkach: w przypadku auta ubezpieczonego do wartości netto, ubezpieczyciel pokryje koszty napraw w wartości netto, a przedsiębiorca będzie zobowiązany zapłacić wyższy VAT.
Dla branży wynajmu długoterminowego newralgiczny jest moment zmiany przepisów od 1. stycznia 2011 roku, ponieważ pojawiają się wątpliwości, w jaki sposób traktować usługi świadczone na przełomie okresów (np. od 15 grudnia do 15 stycznia). Nie jest jasne, jaką stawką opodatkowywać tego typu transakcje w zależności od tego, czy fakturowanie odbywa się z góry czy z dołu.
Umowy wynajmu długoterminowego należą do usług świadczonych w sposób ciągły, a większość klientów jest podatnikami VAT. 1 stycznia 2011 r. zmieni się więc podatkowa część rat wynajmu i rat leasingowych, zwykle odzyskiwana przez przedsiębiorcę. Inaczej wygląda sytuacja, jeżeli klient nie jest „vatowcem”, a cena za usługę FSL określona została w umowie w wartości brutto. Ten problem na szczęście nie jest powszechny i dotyczy zwykle branż ubezpieczeniowej i bankowej.
Fot. Fotolia