Przewoźnicy nękani kontrolami
Coraz częściej zdarza się w przedsiębiorstwach transportowych, że wkrótce po kontroli Inspekcji Transportu Drogowego następuje kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Takie nękanie przedsiębiorców dotyczy najczęściej firm posiadających więcej niż 4 pojazdami. Z praktyki przewoźnicy wiedzą, że na ogół w
Dzieje się tak ponieważ podczas kontroli prowadzonej przez ITD, kontrolujący do analizy pobiera zwykle tylko określoną część dokumentów, związanych z czasem pracy kierowców (średnio od 600 do 1000 dni pracy różnych kierowców). Niejednokrotnie taka kontrola kończy się maksymalną karą pieniężną. Po jej uiszczeniu nie można jednak spać spokojnie, bo po kilku dniach lub tygodniach w przedsiębiorstwie może pojawić się kolejna kontrola, tym razem z Państwowej Inspekcji Pracy, która w ramach otrzymanych na początku 2010 r. uprawnień, dokonuje analizy tych samych dokumentów. Teoretycznie nie powinno być możliwości ponownego ukarania za te same naruszenia. Jest to określone w art. 19 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady nr 561/2006. Jednak kolejna kontrola pobiera do analizy te wykresówki, które nie zostały poddane kontroli przez poprzedniego kontrolującego z ITD, zatem przedsiębiorca nie może zarzucić zbieżnego i tożsamego zakresu kontroli.