Przyszłość wiążemy z gwiazdą
Szukając informacji o rynku, warto rozmawiać z firmami transportowymi. Postanowiliśmy dowiedzieć się nieco więcej o ZTE Radom, a na nasze pytania odpowiadali: Edyta Stępniewska (Strategic Project Manager w dziale Transportu Normatywnego), Tomasz Makarski (zastępca kierownika...
Proszę na początek napisać kilka zdań o firmie. Jaką rolę odgrywa w działalności transport ponadgabarytowy a jaką uniwersalny?
Edyta Stępniewska: – ZTE Radom jest firmą z ponad 40-letnią tradycją w usługach transportowych standardowych i specjalistycznych na terenie Polski, Europy oraz części pozostałych rejonów świata. Dzięki doświadczeniu jakie posiadamy, jesteśmy w stanie wykonać najbardziej skomplikowaną usługę transportową zarówno drogą lądową, wodną jak i powietrzną. Transport uniwersalny stanowi dziś podstawę naszego przedsiębiorstwa bowiem posiadamy także oddział zlokalizowany w Gorzycach. Jednak nadal jesteśmy mocni także na rynku przewozów ładunków nienormatywnych, o czym świadczą opinie klientów.
Ile ciągników, naczep liczy flota ZTE Radom?
E. Stępniewska: – Transport uniwersalny stanowi około 170 zestawów (ciągnik + naczepa). Ta liczba jest zmienna, ponieważ w chwili obecnej staramy się unowocześnić tabor. Nasz cel stanowi zaprzestanie eksploatacji ciągników z normą spalania Euro 4.
Tomasz Makarski: – Jeżeli chodzi o transport ponadgabarytowy posiadamy około 30 zestawów różnego typu naczep niskopodwoziowych, platform oraz naczep modułowych.
Jakie marki użytkuje firma ZTE Radom?
E. Stępniewska: – W transporcie normatywnym korzystamy z ciągników marek MAN i Mercedes. Naszą przyszłość wiążemy z „gwiazdą” i właśnie pojazdy tego koncernu w przyszłym roku zasilą nasz tabor. Jeśli chodzi o naczepy, posiadamy głównie megi BDE, z poszerzanym tyłem. W taborze przeważają produkty Wieltona i Koegla.
T. Makarski: – W transporcie ponadgabarytowym stawiamy na ciągniki siodłowe marek MAN, Volvo oraz Mercedes. W naszym taborze posiadamy również unikatowy ciągnik siodłowo-balastowy Faun o uciągu 500 t, którego używamy tylko podczas najcięższych transportów. Naczepy i przyczepy specjalistyczne to: Faymonville, Broshuis, Goldhofer, TSR.
Nienormatywny na wschód
Domyślam się, że proces zakupowy naczepy do transportu ponadgabarytowego odbywa się nieco inaczej niż w przypadku standardowych produktów.
T. Makarski: – Naczepy dobieramy do potrzeb transportowych klientów tak, aby uzupełniały się wzajemnie, byśmy byli jak najbardziej uniwersalni. Stąd w naszym taborze naczepy o różnej ilości osi: zwykle płaskie, Tele rozciągane do długości 36 m, Semi pojedynczo, podwójnie rozciągane, zagłębiane o różnej długości podłogi oraz przyczepy modułowe.
Naczepy dobieramy do potrzeb transportowych klientów tak, aby uzupełniały się wzajemnie, byśmy byli jak najbardziej uniwersalni. Stąd w naszym taborze naczepy o różnej ilości osi: zwykle płaskie MEGI, TELE rozsuwane do długości 36 m, SEMI pojedynczo, podwójnie rozsuwane, zagłębiane o różnej długości podłogi oraz przyczepy modułowe.
Zdarza się kupować naczepy pod dane zlecenie?
T. Makarski: – Nie kupujemy naczep pod dany kontrakt, ponieważ dzisiejszy rynek transportowy wymaga od przewoźników elastyczności. Staramy się na bieżąco badać rynek i dostosowywać tabor do życzeń klientów, tak, aby bezpiecznie realizować dla nich przewozy.
Sposób finansowania zakupu to leasing czy jakaś inna forma?
E. Stępniewska: – Jak dotąd, korzystamy z leasingu. Od lat współpracujemy z PEKAO Leasing na dogodnych dla nas warunkach.
Czy w przypadku transportów ponadgabarytowych ZTE Radom dominuje transport krajowy czy międzynarodowy?
Radosław Bednarczyk: – Samochody ciężarowe ZTE Radom można spotkać praktycznie w całej Europie. Przewozy dotyczą nie tylko obszaru Unii Europejskiej, ale także krajów bałkańskich. Naszym ulubionym kierunkiem dla transportów nienormatywnych są kraje na wschód od polskiej granicy: Ukraina, Białoruś, Rosja a nawet Kazachstan. Większość naszych klientów to zagraniczne przedsiębiorstwa, tak więc transport międzynarodowy dominuje nad krajowym.
A w przypadku transportów uniwersalnych?
E. Stępniewska: – W przypadku transportów uniwersalnych, jeździmy głównie po Europie Zachodniej. Najmocniej czujemy się na kierunkach Niemcy, Francja oraz Holandia, ale nasze auta można też spotkać w Hiszpanii, Włoszech. Transport krajowy stanowi znacznie mniejszą część przejazdów.
Transport transformatora
– Ile czasu trwa zwykle przygotowanie do transportu „gabarytów”? Domyślam się, że to sprawa indywidualna, ale zapewne macie jakieś standardy…
R. Bednarczyk: – Wszystko zależy od specyfiki oraz trudności ładunku. Przeważnie na organizację zezwoleń specjalnych czeka się do miesiąca – na przykład we Włoszech, ale nierzadko potrzeba więcej czasu – około 7 tygodni we Francji czy Niemczech. W Polsce czas oczekiwania na zezwolenie specjalne to 14 dni roboczych. Może się jednak ten czas przedłużyć z uwagi na skomplikowaną trasę przejazdu transportu, gdzie wymagane są dodatkowe uzgodnienia z zarządcami dróg, ekspertyzy drogowo-mostowe. Dlatego nie należy wykluczyć, że organizacja transportu zajmie nawet pół roku.
– Proszę podać przykłady ciekawych, niecodziennych transportów. Jak sądzę każdy ma swoją wyjątkowość, lecz zapewne któreś mocniej zapadły w pamięć…
R. Bednarczyk: – Mi osobiście zapadł w pamięci transport Transformatora 500 MVA o wadze 180 ton na trasie Rogowiec – Kurnos w 2012 roku. Biorąc pod uwagę fakt, że nasza firma wywodzi się z energetyki, bowiem skrót ZTE to Zakład Transportu Energetyki, zakres prac podczas tego projektu nie był ograniczony jedynie do przewozu samego transformatora. Naszym zadaniem był załadunek, transport przyczepą modułową Cometto 28 osi, rozładunek, ustawienie transformatora na stanowisku rozdzielni w miejscowości Kurnos k. Bełchatowa. Zlecenie realizowano w systemie burtowym, tzn. transformator podczas jazdy zawieszony jest na burtach. Parametry transportowe zestawu wraz z ładunkiem wynosiły: 76,00 x 4,00 x 5,20 – 370 ton, według schematu: długość razy szerokość razy wysokość/ciężar. Naszemu transportowi podczas realizacji towarzyszyły służby porządkowe: policja, energetyka, obsługa do podnoszenia linii wysokiego napięcia, piloci cywilni oraz… wielu przechodniów, którzy podziwiali przejazd naszego zestawu.
Warto też wspomnieć o transporcie konstrukcji stalowych na trasie: Ostrowiec Św. – Jaworzno (Tauron Wytwarzanie S.A). Trudność wynikała z szerokości wynoszącej 5,65 m i długości elementu – 23 m. Czas organizacji zezwolenia zajął prawie cały miesiąc, podczas którego nasz pilot musiał przejechać kilka razy trasę wyznaczoną przez GDDKiA. Całość projektu obejmowała dwa zestawy rozciągane typu Tele (Telesattel), 3 pilotów cywilnych plus dwie ekipy techniczne do demontaży znaków infrastruktury drogowej. Przejazd możliwy był jedynie w ciągu nocy od godziny 22.00 do 6.00 rano. Z notatki otrzymanej od mojego pilota wynikało, że podczas przejazdu na odcinku 300 km, zostało zdemontowanych prawie 40 znaków infrastruktury drogowej.
Kierowców traktujemy równo
Na państwa stronie internetowej widzę referencje od klientów. Proszę się zatem pochwalić na łamach z kim mieliście okazję współpracować.
E. Stępniewska: – Biorąc pod uwagę fakt, że nasza firma została stworzona na potrzeby wschodniego bloku energetycznego stale współpracujemy z Elektrownią Kozienice, Stalowa – Wola, Połaniec. Często realizujemy transporty różnego typu konstrukcji stalowych dla Mostostalu Puławy, Polimexu w Rudniku nad Sanem, czy dla firmy Grant z Ostrowca Świętokrzyskiego.
Swego czasu sporym problemem dla przewoźników był brak płacenia na czas przez usługodawców. Jak to wygląda obecnie – państwo mają z tym kłopoty?
E. Stępniewska: – Myślę, że nie ma firmy, w której nawet w niewielkim stopniu nie pojawiłby się problem z płatnościami na czas. ZTE Radom ma własne Biuro Prawne skutecznie pomagające w kontaktach z dłużnikami. Na szczęście nie są to przypadki bardzo częste i nie wpływają na płynność finansową naszego przedsiębiorstwa.
Tradycyjne pytanie dla przewoźników – jak sobie radzicie z brakiem kierowców?
T. Makarski: – Na tą chwilę nie narzekamy, zwłaszcza jeśli chodzi o transport ponadgabarytowy, gdzie mamy doświadczonych kierowców, którzy pracują z nami czasami niemal od samego początku. Niestety, obecnie problemem jest zdobycie nowych młodych kierowców , których dodatkowo da się wyszkolić na wysoce specjalistycznym sprzęcie.
E. Stępniewska: – W dziale transportu uniwersalnego jest niewielka rotacja kierowców. Najtrudniejszym okres stanowi czas wakacji, ale odpowiednio wcześnie zaplanowane urlopy nie wpływają na sprawne funkcjonowanie firmy.
Pracują u państwa także kierowcy spoza Polski? A raczej powinienem spytać jak wielu, z jakich krajów i czy są tańsi niż Polacy?
E. Stępniewska: – Pracują u nas kierowcy z Ukrainy, natomiast wszystkich staramy się traktować równo. Każdy zatrudniony kierowca przechodzi odpowiednie szkolenie, musi między innymi nauczyć się korzystać z posiadanych przez nas systemów telematycznych. Chcemy mieć pewność, że powierzając naszym pracownikom ładunek, klienci mogą mieć pewność precyzji i profesjonalizmu.
Naprawy we własnym zakresie
Jaki wpływ na działania związane z flotą ma posiadanie autoryzowanej stacji napraw? To ważna część biznesu ZTE Radom?
E. Stępniewska: – Każdy element naszej działalności jest jednakowo ważny. Jak już wspomniałam, naszą przyszłość wiążemy z Mercedesem, dlatego też posiadamy autoryzowany serwis tej właśnie marki. Dzięki temu znacznie lepiej radzimy sobie z diagnozowaniem ewentualnych problemów technicznych. Posiadanie własnego serwisu oraz stacji diagnostycznej przy tak dużej ilości aut przynosi także oszczędności.
Zajmujecie się również sprzedażą używanych naczep i ciągników. To tylko państwa sprzęt, czy także skupowany od innych przewoźników?
E. Stępniewska: – Sprzedajemy tylko nasz sprzęt, który został wycofany z eksploatacji z uwagi na wiek i zużycie. Są to ciągniki i naczepy typu plandeki, ale także sprzęt wysoce specjalistyczny.