Rosyjski klincz – polscy przewoźnicy bez zezwoleń?
Od kilku dni rośnie temperatura wobec kwestii ustalenia kontyngentu zezwoleń na wykonywanie przewozów drogowych w Rosji w 2016 roku. Po serii niepowodzeń wczoraj rosyjska strona zachowała się wyjątkowo arogancko i nie przybyła na zaplanowane spotkanie Komisji Mieszanej w Gdańsku.
Aktualna umowa wygasa 31 stycznia. Przy aktualnej sytuacji, Polsce przewoźnicy powinni w niedzielę opuścić teren Federacji Rosyjskiej, do czego wzywa Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.
Eksperci podkreślają, że Rosja łamie umowę o przewozach drogowych. Nie ulega wątpliwości, że wprowadzane bariery i prezentowana postawa ma na celu wyeliminowanie konkurencji ze strony polskich przewoźników, choć prowadzone działania niekorzystnie wpływają również na rosyjskie firmy transportowe i całą gospodarkę.
Pod koniec ubiegłego roku Rosja jednostronnie rozszerzyła definicję przewozów z państw trzecich w wyniku czego m.in. wyprodukowany i załadowany w Polsce towar może być traktowany jako przewożony z państwa trzeciego, o ile faktura wystawiona była w siedzibie firmy mieszczącej się poza terytorium Polski. A to już wymaga deficytowego zezwolenia KR3
Branża jest jednak przyzwyczajona do tego typu praktyk. Rozmowy o zezwoleniach także w minionych latach trwała do ostatniej chwili. Pozostaje mieć nadzieję, że i tym razem dojdzie do kompromisu.