
Trzy dni na Bałtyku
Nie mieliśmy zasięgu. Nie było spotkań w Teamsach, maili, Slacka, ani scrollowania LinkedIna. Byliśmy offline – i właśnie dlatego było to jedno z najbardziej intensywnych, wartościowych i dobrze zaprojektowanych wydarzeń branżowych, w jakich braliśmy udział. Kolejny raz zresztą!
TSL na morzu?
W piątkowe popołudnie 23 maja wypłynęliśmy promem Stena Spirit z Gdyni. Na Bałtyku, z dala od biurowego zgiełku i konferencyjnych sal bez okien, rozpoczęliśmy trzydniową podróż po tematach, które realnie definiują przyszłość branży TSL. Nie teoretyzowaliśmy. Mówiliśmy o konkretach, patrząc na siebie jak na ludzi, którzy chcą coś zmienić – nie tylko coś „omówić”.
Technologia kontra brak kierowców
Już pierwszy panel – prowadzony przez Michała Pakulniewicza z PITD – wszedł głęboko w temat: czy technologia uratuje transport drogowy? Usłyszeliśmy liczby (ponad 400 tys. wakatów w UE), ale też wyraźne opinie: cyfryzacja to nie luksus, to być albo nie być dla naszej branży. Mimo to – tempo wdrażania narzędzi cyfrowych wciąż nie nadąża za realnymi potrzebami.
Równolegle z publiczności padły głosy, że w realiach rozdrobnionego rynku transportowego, transformacja cyfrowa wymaga edukacji, uproszczenia procesów wdrażania i realnego wsparcia instytucjonalnego.
Pokolenia na pokładzie
Zaraz potem warsztat „Między Pokoleniami” z Małgorzatą Polzenius i Anną Ryman-Czarnecką – świetna energia, konkretne przykłady i dużo śmiechu. Zderzyliśmy stereotypy, przepracowaliśmy różnice i wyszliśmy z mocnym przekonaniem, że różnorodność w zespole to nie problem – to potencjał. Trzeba tylko nauczyć się go wykorzystywać.
Wnioski? Różnorodność wiekowa w zespołach logistycznych może być przeszkodą, ale może być też wartością. Pod warunkiem, że nauczymy się słuchać siebie nawzajem, dopasowywać narzędzia komunikacji. Możemy wykorzystywać doświadczenie starszych pracowników oraz innowacyjność młodszych.
Europa się zmienia. A Polska?
Kolejna debata prowadzona przez Annę Majowicz, prezeskę PITD – tym razem o geopolityce i ekonomii transportu – uświadomiła nam, jak wielka zmiana właśnie się dzieje.
Rosnące koszty, niepewna koniunktura, potrzeba specjalizacji, ESG i intermodalność – to nie modne hasła, tylko strategiczne wyzwania na już. Pytanie nie brzmi „czy Polska może”, tylko „czy Polska chce” być realnym hubem, a nie tylko wykonawcą cudzych planów. Bo obecnie prowadzona polityka prowadzi do marginalizacji nie tylko naszego kraju, ale całej UE. Czy nasz region podejmie odpowiednie kroki podatkowe, żeby zwiększyć inwestycje w badania i rozwój oraz dofinansowanie operacji firm logistycznych? Zobaczymy.
Lider, który oddycha
Wieczorem – warsztat Magdaleny Szarolety. Cisza, oddech, skupienie. Bez prezentacji, za to z dużą uważnością na siebie i innych. To krótka rozmowa o tym, jak wejść w głąb swoich myśli i je okiełznać. Mocny kontrapunkt dla wcześniejszych debat – i bardzo potrzebna przestrzeń na refleksję o tym, co to znaczy być dojrzałym liderem w nie-do-końca dojrzałym świecie.
Karlskrona, Marinmuseum i networking po ludzku
Mieliśmy okazję też na zmianę scenerii – zeszliśmy na ląd i zwiedziliśmy Karlskronę oraz Marinmuseum. To nie była wycieczka „dla zabicia czasu”. To była okazja, żeby spojrzeć z dystansu na to, o czym rozmawialiśmy. No i żeby jeszcze więcej rozmawiać – bez agendy, bez barier, po prostu – z ludźmi, którzy chcą coś zrobić wspólnie. Networking? Tak, ale taki, który ma sens. Prawdziwe rozmowy, nie wymiana wizytówek.
Bez telefonów, bez napięcia. Ale z konkretnym efektem.
Bo wiecie co? Można chodzić na kolejne konferencje z kanapką i długopisem w pakiecie startowym… a można raz na jakiś czas wypłynąć. Dosłownie i w przenośni. Jeśli szukacie wydarzenia, które łączy konkretną wiedzę, realny networking i przestrzeń na refleksję – bez ściemy, bez gadżetów i bez patrzenia na telefon co 3 minuty – to tu warto być. I wrócić.
Ahoj, Stena Line!
Nie byłoby tej wyjątkowej konferencji bez gościnnych progów promu Stena Spirit, który stał się pływającą przestrzenią wymiany idei, poglądów i wizji. Stena Line udowodniła, że prom to nie tylko środek transportu – to miejsce, gdzie można prowadzić wartościowe rozmowy, budować relacje i myśleć strategicznie z widokiem na horyzont. Komfort, organizacja i klimat tej podróży stworzyły idealne warunki do rozmów, których nie da się odbyć na Teamsie. Serio – nawet nie chcieliśmy wracać do zasięgu.
Nowości w PITD?
No i koniec. Wróciliśmy zmęczeni, ale pełni inspiracji. To były trzy dni intensywnej pracy – umysłowej, relacyjnej i emocjonalnej. Wróciliśmy z nowymi kontaktami, zmotywowani i trochę odmienieni. Bo czasem trzeba wypłynąć na pełne morze, żeby zobaczyć wyraźniej, gdzie tak naprawdę płyniemy jako branża.
Ale z rozmów za kuluarami dowiedzieliśmy się czegoś jeszcze. Zespół Polskiego Instytutu Transportu Drogowego szykuje coś specjalnego dla praktyków TSL.
Warto obserwować ich profile w tym miesiącu!