TSL na niskim biegu przez długi kontrahentów
71% respondentów opracowania Intrum European Payment Report 2020 uważa, że terminowe dokonywanie płatności ma kluczowe znaczenie dla budowania i podtrzymywania zaufania między dostawcami oraz partnerami biznesowymi. Tymczasem aż 17 dni wynosi średnio luka płatnicza (czyli czas, jaki upływa pomiędzy terminem płatności i faktycznym jej dokonaniem) w sektorze B2B.
Smutnego obrazu rzeczywistości dopełnia fakt, że w Polsce wg obliczeń KRD odnotowano aż 25 tys. zadłużonych firm przewozowych. Prawie 60% badanych wskazuje brak możliwości rozwoju przez nieściągnięte długi od kontrahentów. Wszystkie te dane wskazują, że płynność finansowa polskiej branży TSL jest zagrożona i wynika często z nietrafionego wyboru kontrahentów. Co zrobić, żeby partner biznesowy w przewozach nie zawiódł oczekiwań, szczególnie jeżeli dopiero zaczynamy karierę przewoźnika? Sprawdzanie zleceniodawców to podstawa.
W TSL, jak w każdym biznesie, panuje zasada ograniczonego zaufania – szczególnie w kwestiach finansowych. Podwójną ostrożnością powinni wykazać się transportowcy, którzy stawiają w branży pierwsze kroki. Ale nawet doświadczeni przewoźnicy mogą nieraz wpaść w pułapkę współpracy z nierzetelnym kontrahentem. Efekty mogą doprowadzić do poważnego nadwyrężenia finansów przedsiębiorcy transportowego, który zanim otrzyma opłatę za wykonane zlecenie, musi najpierw sam zainwestować w utrzymanie floty, kierowcy, opłaty drogowe i benzynę.
Jak szukać kontrahenta?
Żeby zweryfikować kontrahenta, trzeba najpierw wiedzieć, jak go znaleźć. Jak podkreślają eksperci, w branży panuje kilka szkół.
– Najczęściej spotykanym scenariuszem jest znalezienie firmy spedycyjnej, która kompleksowo „poprowadzi” pojazdy: od znalezienia ładunku, po opiekę spedytora nad kierowcą. Część przedsiębiorców świadczy jednoosobowym działalnościom gospodarczym nieformalne usługi spedycyjne. W trzeciej wersji przewoźnicy dysponują już pierwszymi kontaktami w branży, pojazdami i wstępnymi zleceniami. To najczęściej byli kierowcy albo spedytorzy, którzy postanawiają założyć firmę. Ale są też przedsiębiorcy, którzy wykupują dostęp do tzw. giełd transportowych i na nich starają się szukać ładunków i kontrahentów – komentuje Tomasz Czyż, ekspert GBOX, Grupa INELO. Dodaje jednak, że już na tym etapie należy zachować czujność. Konkurencja na rynku sprawia, że pojawiają sią nieuczciwe firmy, które co chwila odradzają się z nowym NIP-em, ale nigdy nie wypłacają wynagrodzeń podwykonawcom.
Pomimo luk w funkcjonowaniu giełdy, warto na nią zaglądać. To często kopalnia recenzji na temat współpracy i ewentualnych problemów z płatnościami. A jak wynika z raportu Intrum, średni czas oczekiwania na opłacenie faktury w sektorze B2B wynosi w Polsce aż 62 dni i jest dłuży od średniej europejskiej tylko o dwa dni. Zarówno nad Wisłą, jak i w UE luka płatnicza wynosi od 14 do 17 dni.
– Zbliżone realne terminy płatności w Polsce i w Unii Europejskiej pokazują, że kwestia regulowania należności pomiędzy partnerami biznesowymi w obu przypadkach wygląda równie nieciekawie. Jest więcej niż pewne, że sytuacja ulegnie pogorszeniu w obliczu następstw kryzysu wywołanego przez Covid-19. Już w tej chwili mamy do czynienia ze zdestabilizowanymi łańcuchami dostaw, a przedsiębiorcy czują rosnącą presję związaną z szukaniem sposobów na zabezpieczenie płynności finansowej swoich biznesów – dodaje Dariusz Łupiński, ekspert Intrum.
Kontrahent pod lupą
We wstępnym sprawdzeniu partnera biznesowego może pomóc nawet zwykła wyszukiwarka internetowa i portale zbierające oceny o firmie pod kątem np. opinii pracowników. Bardziej wnikliwe spojrzenie na potencjalnego kontrahenta nie jest wcale o wiele trudniejsze. Do dyspozycji pozostają bezpłatne bazy CEIDG (Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej) i KRS, które uwiarygodnią firmy i podstawowe dane na ich temat. W branży TSL kluczowym źródłem wiedzy jest również wyszukiwarka KREPTD, czyli Krajowy Rejestr Elektroniczny Przedsiębiorców Transportu Drogowego, dzięki której zweryfikujemy nie tylko NIP i adres organizacji, ale także posiadane licencje, zezwolenia i certyfikaty jej pracowników. Weryfikacja może także wyjść poza granice kraju. To szczególnie ważne dla przedsiębiorców transportowych, którzy planują przewozy na terenie krajów Unii Europejskiej.
– Międzynarodowi przewoźnicy mogą skorzystać z jeszcze jednego narzędzia, jakim jest wyszukiwarka VIES, która została stworzona przez Komisję Europejską i służy do identyfikowania, czy numer VAT konkretnego przedsiębiorcy został zarejestrowany w interesującym nas kraju członkowskim. Możemy to zrobić za pomocą systemu TMS, który automatycznie sprawdza kontrahenta wśród wyników wyszukiwania, ale też zbiera dane dotyczące dotychczasowych transakcji z tą firmą i opóźnień w płatnościach. Każdemu przedsiębiorcy zapali się z pewnością czerwona lampka, jeżeli analiza wskaże na przekroczenia terminów, szczególnie te powtarzające się – dodaje Tomasz Czyż. – Biorąc pod uwagę skalę środków, jakie muszą zostać najpierw zainwestowane w sam przewóz, warto pomyśleć o limitach kredytowych, które pozwolą uniknąć zamrożenia zbyt dużych kwot. Zwracajmy też uwagę na to, czy samo zlecenie nie jest zbyt zawiłe i obarczone zbyt wieloma karami. To zawsze powinno wzbudzić naszą czujność – podsumowuje Tomasz Czyż, Grupa INELO.
Choć to rozwiązanie generujące koszty, przewoźnik, może zwrócić się także do firm obsługujących długi i pobrać raport organizacji, które nie wywiązują się ze swoich zobowiązań finansowych.
– Nieterminowi kontrahenci powodują problemy związane nie tylko z regulowaniem bieżących opłat. Z naszych danych wynika, że ponad połowa, bo aż 51% przedsiębiorców twierdzi, że nieterminowe wpływy utrudniły inwestowanie w strategiczne inicjatywy mające na celu rozwój ich firm. Aż 58% respondentów uznaje, że przeszkodą w rozwoju ich organizacji są straty wynikające z nieściągniętych długów. Dlatego przedsiębiorcy oczekują na rozwiązania legislacyjne ułatwiające ściąganie należności na poziomie krajowym i europejskim. Na nowe zapisy liczy aż 54% respondentów naszego badania – komentuje Dariusz Łupiński, Intrum.
Transport się zrzesza – wirtualnie i w realu
Istotną role odgrywają także oficjalne organizacje branżowe zrzeszające przewoźników, które pozwalają na wymianę doświadczeń i nawiązanie nowych kontaktów. Coraz częściej w mediach społecznościowych powstają zamknięte grupy, w których można wymienić się wiedza o nierzetelnych kontrahentach.
– Obie te formy utrzymywania branżowej solidarności mogą doprowadzić do zawiązania nieformalnych, partnerskich relacji, w ramach których firmy będą dokonywać większych (i z racji tego – korzystniejszych finansowo) zamówień na usługi lub sprzęt – konkluduje Tomasz Czyż, Grupa INELO.