Uwaga na… niskie ceny
Podwyżki stawek ubezpieczeń komunikacyjnych dotknęły nieuchronnie właścicieli flot. Kalkulacja pomiędzy wysokością kosztów a zmniejszeniem opłat może przyprawić o ból głowy nawet wytrawnego fleet managera. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że redukcja nie jest w rzeczywistości...
W ostatnich miesiącach mamy do czynienia z poważnym wzrostem stawek ubezpieczeniowych, a nawet z trudnościami w znalezieniu ubezpieczycieli dla niektórych flot w Polsce. Po długim czasie ofert na poziomie lub nawet poniżej kosztów własnych firm ubezpieczeniowych, wchodzimy w okres, w którym przedsiębiorcy będą musieli liczyć się z większymi kosztami ubezpieczenia flot. Dotyczy to w szczególności podmiotów wcześniej nie zwracających baczniejszej uwagi na szkodowość. Rynek ubezpieczeń komunikacyjnych w Polsce przestaje być tym samym „miękki”.
Podniesienie sum gwarancyjnych
Jedną z przyczyn takiego stanu jest obowiązująca od końca 2009 roku decyzja Unii Europejskiej dotycząca podniesienia sum gwarancyjnych. Kwoty za szkody na mieniu wzrosły z 300 000 do 500 000 euro, zaś za szkody osobowe z 1,5 mln do 2,5 mln euro. Oznacza to, że kierowcy posiadający polisę OC w razie wypadku zyskują wyższą ochronę ubezpieczeniową przed roszczeniami ze strony poszkodowanego. Wzrost sum gwarancyjnych zabezpiecza także interesy poszkodowanych i ma szansę okazać się wystarczający, nawet wówczas, kiedy poszkodowanych jest wielu, na przykład w wypadku komunikacji zbiorowej.
W przeszłości wielokrotnie zdarzały się sytuacje, że suma gwarancyjna wynosząca 1,5 mln euro nie była wystarczająca na pokrycie kosztów pełnej rekompensaty dla wszystkich poszkodowanych. Podniesienie wartości odszkodowania do 2,5 mln euro ma na celu eliminację takich problemów. W przypadku szkód na mieniu poziom ochrony w wysokości 300 000 euro nie zabezpieczał dostatecznie ani poszkodowanych, ani sprawcy wypadku. Trzeba jednak równocześnie pamiętać, że liczba szkód osobowych przekraczających poziom 1,5 mln euro (sprzed podwyżek) jest bardzo niewielka.
Decyzje poza Polską
Podwyżki stawek ubezpieczeń stały się w świetle nowych realiów rynkowych nieuniknione. Było to związane ze wzrostem odpowiedzialności reasekuratorów, a co za tym idzie – wyższymi składkami płaconymi przez krajowe zakłady ubezpieczeń, w celu reasekuracji swojego portfela do wyższego limitu. Innymi słowy, wzrost stawek OC został spowodowany zwiększonym ryzykiem dla reasekuratorów oraz zmianami przepisów kodeksu cywilnego, wprowadzonymi w ciągu ostatnich dwóch lat, które rozszerzały zakres ochrony ubezpieczeniowej.
Decyzje w zakresie szybkości reakcji reasekuratorów oraz tego, jak bardzo zmieniły się warunki dla prowadzących działalność ubezpieczeniową w Polsce, zostały podjęte w dużej mierze za granicą, a ich efekty są dla nas coraz bardziej widoczne w bieżącym roku. Rynek ubezpieczeń komunikacyjnych w Polsce jest w dalszym ciągu bardzo konkurencyjny i właśnie ta silna konkurencja nieco hamuje zapędy ubezpieczycieli w stronę przesadnego podnoszenia wysokości składek OC.
Taniej na Słowacji
Przyczyn wzrostu stawek jest zatem bardzo wiele, a podwyżki nastąpiły w ostatnim czasie nie tylko w Polsce. Stawki dla flot rosną również w Czechach, we Włoszech, w Wielkiej Brytanii – i są to wzrosty wielokrotnie przekraczające inflację. W innych krajach, na przykład w Holandii czy w Niemczech, utrzymano je na poziomie inflacji. Opłaty dla pojazdów służbowych w ostatnim roku spadły tylko nieznacznie na Węgrzech i na Słowacji.
Powstaje oczywiście pytanie: jak ograniczyć wzrost kosztów? Najprostsza odpowiedź to właściwa organizacja i kontrola kosztów napraw blacharsko-lakierniczych, odpowiedni program prewencji i edukacji. Poza tym właściwa selekcja kierowców i precyzyjnie ustalone zasady zawarte w polityce flotowej firmy (car policy). Zasady te muszą być bez wyjątku stosowane do wszystkich kierowców, z zarządem firmy włącznie.
Redukcję stawek ubezpieczeniowych możemy również osiągnąć poprzez większe zatrzymanie ryzyka po stronie właściciela/korzystającego z floty (np. wyższe udziały własne, węższy zakres ochrony). Zmniejszenie opłat nie jest jednak obniżeniem kosztów, ponieważ szkody nieubezpieczone firma będzie musiała pokryć z własnego budżetu. Czyli redukcja to w najlepszym przypadku przesunięcie w czasie kosztów, które i tak będzie trzeba ponieść. Na szczęście na rynku funkcjonuje wiele podmiotów, mogących doradzić firmom posiadającym floty.
Auto na 30 dni
Ubezpieczenia komunikacyjne pojazdów stanowią jeden z głównych czynników warunkujących stabilność kosztów funkcjonowania parku pojazdów służbowych. Dlatego należy wybrać ubezpieczenie najlepiej odpowiadające potrzebom danej firmy. Działający na polskim rynku ubezpieczyciele najczęściej oferują flotom ogólne warunki ubezpieczeń, które zostają zaproponowane klientom indywidualnym. Warunki te są następnie dostosowywane do flot poprzez dodatkowe zapisy w umowie. Zmiany bywają jednak niewielkie i nie gwarantują pełnej ochrony, dlatego korzystniejsze rozwiązanie stanowi ubezpieczenia własne leasingodawców. Ze względu na specyfikę swojej działalności firmy leasingowe mają możliwość dokładniejszego dopasowania oferty tak, aby w jak największym stopniu zabezpieczała ona interesy klientów.
Ubezpieczając flotę, należy zwrócić szczególną uwagę na kilka elementów: zakres ochrony ubezpieczenia, zapisy umowy dotyczące sposobu obliczania współczynnika szkodowości oraz dotyczące procesów związanych z likwidacją szkód. Zakres ochrony powinien być jak najbardziej rozbudowany, gdyż od niego zależy kiedy i w jakich sytuacjach firma użytkująca pojazdy otrzyma pomoc i ile będzie to kosztowało. Warto także wybrać takie ubezpieczenie, które zagwarantuje ochronę również w zakresie assistance, czyli zapewni mobilność floty wraz z szybkim dostarczeniem samochodu zastępczego na okres nawet 30 dni w przypadku kradzieży pojazdu.
Taniej, czyli drożej
Dla wielu firm najistotniejszym kryterium wyboru ubezpieczenia jest cena. Rzeczywiście na rynku działają towarzystwa ubezpieczeniowe oferujące stosunkowo niskie stawki podstawowe, jednak przeważnie kosztem zakresu ochrony. W konsekwencji prowadzi to niejednokrotnie do sytuacji, kiedy już po zajściu zdarzenia drogowego użytkownik pojazdu odkrywa niedostateczny zakres ochrony ubezpieczeniowej w zawartej umowie lub całkowity jej brak dla niektórych ryzyk. W ostatecznym rozrachunku może się okazać, że dodatkowe opłaty poniesione przez klienta znacząco przewyższą koszt rozbudowanego ubezpieczenia. Oszczędniej jest zatem wybrać polisę, której składka będzie nieco wyższa, ale za to zapewni kompleksową ochronę w każdej sytuacji.
Fot. Fotolia