W kwestii przeważania odpowiedzialny jest nie tylko przewoźnik
W 2012 roku branża transportowa doczekała się wielu zmian prawnych, będących pokłosiem oczekiwań zarówno przewoźników jak i organów państwowych. Z końcem 2011 roku Sejm RP uchwalił dwie jakże istotne ustawy, związane z odpowiedzialnością za szeroko rozumiane prawidłowe...
Podkreślić należy, że Ustawa o drogach publicznych, która zawiera zestawienie konkretnych kar za wskazane w niej naruszenia dotyczące masy pojazdu lub nacisków jego osi, nie została znowelizowana. Oznacza to, że kwotowe wartości kar za udowodnione przekroczenia dopuszczalnej masy całkowitej pojazdu lub nacisków osi pozostają bez zmian. Znaczącej jednak zmianie uległ krąg podmiotów odpowiedzialnych za niewłaściwe wykonywanie przewozu.
Należyta staranność = brak kary
Od stycznia 2012 roku możemy spokojnie przyjąć, że przewoźnik przestał być „kozłem ofiarnym” braku uczciwości w transporcie, albowiem od 2012 roku Inspekcja Transportu Drogowego (lub inne organy kontrolujące) powinny w uzasadnionych przypadkach wskazać winnego ujawnionego naruszenia, a nie jak było do tej pory, ukarać – niezależnie od okoliczności sprawy – tylko przewoźnika.
Istotne znaczenie ma obowiązujący od niedawna art. 140aa Ustawy o ruchu drogowym, który stanowi, iż nie wszczyna się postępowania o nałożenie kary na przewoźnika, jeżeli okoliczności sprawy i dowody wskazują, że dochował on należytej staranności w realizacji czynności związanych z przejazdem lub nie miał wpływu na powstanie naruszenia. Najlepszym przykładem były sytuacje, w których przewoźnikowi wskazywano zarówno w zleceniach transportowych jak i listach przewozowych masę ładunku niższą od rzeczywistej. Na tej podstawie uczciwy i profesjonalny przewoźnik podstawiał pojazd odpowiedni do wskazanej masy ładunku, przy czym po dokonaniu ważenia takiego pojazdu wraz z ładunkiem okazywało się, że rzeczywista masa ładunku jest o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent wyższa od wskazanej w zleceniu lub liście przewozowym.
Do końca 2011 roku przewoźnikowi nie przysługiwało żadne prawo „wytłumaczenia” się z sytuacji. Kara była zawsze nakładana na przewoźnika, który na podstawie innych przepisów mógł ewentualnie żądać zwrotu zapłaconej już kary od nadawcy feralnego ładunku. Praktyka w branży transportowej wskazuje jednak, że przewoźnicy nie rozpoczynali nigdy spraw sądowych przeciwko takim nadawcom, pomimo uzasadnionych podstaw moralnych. Od 2012 roku sytuacja uległa zmianie, albowiem w takiej sytuacji kontrolujący (np. ITD) nie będzie w ogóle wszczynał postępowania przeciwko przewoźnikowi (jeśli uzna, że nie miał on wpływu na naruszenie) a powinien rozważyć przeprowadzenie kontroli u nadawcy takiego ładunku. Kwestie kim jest i jak rozróżnić nadawcę, zleceniodawcę, załadowcę i spedytora pozostawiamy poza niniejszym artykułem.
Towary sypkie i drewno
Kolejne bardzo istotne zmiany w zakresie przeważania pojazdów dotyczą dwóch rodzajów ładunków – towary sypkie i drewno. Nowo wprowadzone przepisy uwolniły przewoźnika od odpowiedzialności karnej (finansowej) za przekroczenie nacisku osi pojazdu, o ile dochowano limitów związanych z wymiarami i dopuszczalną masą całkowitą pojazdu. Innymi słowy, jeśli pojazd pod względem swojej masy i wymiarów mieści się w standardowych granicach, to w przypadku przewozu towarów sypkich i drewna, ITD nie powinna wszczynać postępowania przeciwko przewoźnikowi, jeśli przekroczenie dotyczy jedynie nacisku osi. Niestety minusem tychże zmian jest brak dokładnej, ustawowej wykładni pojęć „towar sypki” i „drewno”. Brak przepisów ustawowych w tym zakresie, spowodował wydanie przez GITD wytycznych (z 06 kwietnia 2012 roku) dla wojewódzkich inspekcji, w których (nieco upraszczając) wskazano, iż towary sypkie to takie, które ze względu na swoje właściwości ulegają przesypywaniu (w zależności od maksymalnego nachylenia powierzchni stożka lub zbocza), a także o długości ziarna pomiędzy 0,05 mm do 160 mm. Jako przykłady materiałów sypkich wskazano m.in.:
- ryż, cukier, mąkę, kasze i inne pochodne,
- cement, wapno, piasek, żwir itp.,
- rozdrobniony węgiel, koks, rudy żelaza,
- trociny i zrębki drzewne,
- pyły, popioły i sadze,
- stłuczkę szklaną,
- różnego rodzaju warzywa i owoce.
Nieco więcej kłopotu nastręcza pojęcie „drewna”, albowiem zgodnie ze wspomnianą wytyczną GITD „drewno” to surowiec drzewny, a nie gotowy produkt, powstały w związku z jakimkolwiek działaniem ludzkim (przemysłowym). Nie będzie w związku z tym „drewnem” ani boazeria, czy meble, ani inne produktu przemysłu drzewnego.
Kary za przeciążenia i nadgabaryt
Z kolei przy przewozie drewna jego rzeczywistą masę ustala się jako iloczyn objętości ładunku i normatywnej gęstości ustalonej dla danego gatunku drewna. Rozporządzenie Ministra Środowiska oraz Ministra Gospodarki z 2 maja 2012 r. w sprawie określenia gęstości drewna reguluje dokładnie gęstość drewna w zależności od jego gatunku (np. brzoza 810, dąb 950, jesion 800, klon zwyczajny 900, lipa 670,0 olcha 750, sosna 740, świerk 720 – dane w kg/m sześc.).
Nie mniej jednak w przypadku przewozu towarów sypkich i drewna, odpowiedzialność przewoźnika za naciski osi, została uzależniona od przekroczenia innych norm, stanowiących podstawę do dalszego prowadzenie kontroli w zakresie nacisków osi. Stanowi to ewidentne uproszczenie właściwego wykonywania przewozu tego typu towarów.
Przypomnieć jedynie należy, iż w przypadku przekroczenia norm, a w konsekwencji prowadzenia postępowania o nałożenie kary, załącznik do Ustawy o drogach publicznych jasno stanowi w jakiej wysokości i za jakie przewinienia powinny być nałożone sankcje finansowe. Istotne jest także, że w Ustawie o drogach publicznych nie ma limitów kar jakie znaleźć możemy chociażby w Ustawie o transporcie drogowym. Innymi słowy, za przekroczenia np. czasu pracy kierowcy łączne kary nie mogą przekroczyć 10 tys. zł w przypadku kontroli na drodze, a za wykazane przewinienia związane z przekroczeniem DMC lub nacisków osi nie ma górnego limitu kary. Teoretycznie mogą to być nawet setki tysięcy złotych.
Ostatnią już zmianą jaka ma zastosowanie od drugiej połowy października 2012 roku, są wprowadzone zezwolenia na przejazd pojazdami nienormatywnymi, tzw. gabaryty. W związku z wprowadzeniem 7 nowych kategorii zezwoleń, stosunkowo łatwego dostępu do takich zezwoleń, wprowadzono także nowe kary za sam fakt braku owego zezwolenia. Oznacza to, że od końca października 2012 roku przewoźnik, który nie dochował obowiązków związanych z DMC, naciskami osi lub wymiarami pojazdu, otrzyma karę za samo przekroczenie – zgodnie z załącznikiem do Ustawy o drogach publicznych, jak i karę za brak zezwolenia od 500 do nawet 15 tys. zł.
Branża transportowa, która ostatnimi czasy została hojnie obsypana zmianami prawa, z jednej strony może odetchnąć z ulgą – choćby w zakresie towarów sypkich i drewna, ale z drugiej strony powinna mieć świadomość, że wprowadzone zmiany w zakresie zezwoleń na przejazd pojazdami nienormatywnymi nakładają na nich nowy zakres kar.
Łukasz Chwalczuk
Autor artykułu jest partnerem w Kancelarii Prawnej Iuridica, specjalistą w dziedzinie prawa transportowego i spedycyjnego