W oczekiwaniu na kryzys
Polski Instytut Ekonomiczny prognozuje, że PKB Polski wzrośnie w 2022 r. o 4,8%, zaś w 2023 r. o 3,5% Średnia inflacja sięgnie w tym roku 13,1 proc W 2023 r. inflacja będzie spadać i wyniesie średnio 8,6%, zaś w 2024 znajdzie się na poziomie ok. 4,5% Niedobory pracowników sprawią, że pomimo ogólnego spowolnienia w gospodarce, utrzyma się wysokie tempo wzrostu wynagrodzeń, które w 2022 r. wyniesie średnio o 13,2%, zaś w 2023 r. 10,1% – wynika z „Przeglądu gospodarczego PIE: lato 2022”.
– Polska gospodarka w drugiej połowie 2021 i na początku 2022 r. szybko nadrabiała dystans do gospodarek zachodnioeuropejskich. Wzrost PKB w ostatnich dwóch kwartałach wyniósł kolejno 7,6 oraz 8,5%, podczas gdy w strefie euro było to 4,7 oraz 5% Dobre wyniki to w największej mierze zasługa ekspansji polskiego przemysłu oraz wysokiego popytu wewnętrznego. Jednak rosyjska inwazja na Ukrainę przyspieszy spowolnienie europejskiej gospodarki. PKB strefy euro w 2022 r. wzrośnie o 2,7%, a osłabienie koniunktury najmocniej odczują kraje południa Europy oraz Niemcy. Przewidujemy, że w takim otoczeniu wzrost gospodarczy w Polsce również spowolni i na koniec przyszłego roku wyniesie ok. 3,5% Dużym problemem w nadchodzących kwartałach pozostanie inflacja, która w ciągu najbliższych 2 lat nie zbliży się do celu inflacyjnego NBP – mówi Jakub Rybacki, kierownik zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Krajobraz polskiej gospodarki w latach 2022-2024
Polską gospodarkę czeka lekkie spowolnienie. W 2022 r. wzrost PKB wciąż będzie wysoki i wyniesie 4,8%, głównie dzięki aktywności przemysłu oraz dodatkowemu popytowi wygenerowanemu przez uchodźców. Jednak już w drugiej połowie roku oraz w 2023 r. wzrost gospodarczy będzie oscylować wokół 2,4-3,6%, głównie ze względu na wzrost cen surowców, niedobory towarów, osłabienie eksportu oraz spadające inwestycje prywatne. Pozytywny impuls wywoła z kolei wzrost inwestycji publicznych w ramach Krajowego Planu Odbudowy, co przełoży się na wzrost PKB w 2023 r. o 1 pkt.%
Największym gospodarczym wyzwaniem na najbliższe 2 lata będzie wysoka inflacja. Zgodnie z prognozami PIE, średni wzrost cen w 2022 r. sięgnie 13,1% Głównym źródłem inflacji pozostaje wzrost cen żywności i energii. Wysoka pozostanie również inflacja bazowa, która opisuje ceny towarów przetworzonych oraz usług. W przyszłym roku inflacja nieznacznie spowolni i wyniesie 8,6% Wyraźny spadek inflacji nastąpi najwcześniej dopiero na przełomie 2023 i 2024 r.
Gospodarka spowolni, ale rynek pracy pozostanie rozgrzany
Kluczowym zjawiskiem na rynku pracy przez najbliższe dwa lata będzie presja płacowa. Prognozujemy, że wzrost wynagrodzeń w 2022 r. wyniesie średnio 13,2% Spowolnienie gospodarcze będzie miało w naszej ocenie umiarkowane przełożenie na presję płacową – wciąż dominującym problemem są niedobory pracowników. Dlatego w 2023 r. wzrost wynagrodzeń dalej może oscylować w okolicach 10,1% Jednocyfrowe wyniki pojawią się najwcześniej w 2024 r.
Migracja z Ukrainy rozwiąże tylko część niedoborów na rynku pracy. Osoby uciekające przed wojną to w większości kobiety oraz dzieci w wieku poniżej 18 lat. Spodziewamy się, że część z nich znajdzie zatrudnienie głównie w handlu oraz branżach usługowych. Spowoduje to osłabienie presji płacowej w tych branżach. Równocześnie nadal będzie brakować pracowników w większości gałęzi przemysłu, budownictwie czy transporcie. Skala niedoborów jest obecnie jedną z wyższych na tle państw Unii Europejskiej, co sprzyja utrwalaniu się spirali płacowo-inflacyjnej.
Stabilna pozycja w Rankingu Odpowiedzialnego Rozwoju
W zaktualizowanym przez analityków PIE Rankingu Odpowiedzialnego Rozwoju Polska zajęła 33. miejsce spośród prawie 160 analizowanych państw – o jedną pozycję niżej niż 2 lata temu. Najlepiej wypadamy w obszarze bezpieczeństwa wewnętrznego oraz potencjału do wzrostu gospodarczego. Słabiej niż 2 lata temu prezentują się perspektywy ochrony zdrowia. Wciąż dużo do poprawy jest również w obszarze innowacyjności gospodarki. Polska zanotowała przeciętny wynik w dziedzinie odpowiedzialności za klimat. Wprawdzie sukcesywnie zmniejszamy poziom emisji na jednostkę PKB, jednak wciąż emitujemy dużo więcej niż rozwinięte gospodarki Zachodu. W kolejnych latach spodziewana jest w tym zakresie poprawa pozycji Polski, głównie ze względu na efekt zwiększenia emisji w gospodarkach azjatyckich i afrykańskich oraz przyspieszenie zielonych inwestycji w Polsce.
MIK wieszczy recesję
Miesięczny Indeks Koniunktury Polskiego Instytutu Ekonomicznego oraz Banku Gospodarstwa Krajowego spadł w sierpniu o 3,8 pkt. do poziomu 98,6 pkt. Po raz pierwszy od lutego odczyt MIK jest poniżej poziomu neutralnego, co oznacza przewagę nastrojów negatywnych. W porównaniu z ubiegłorocznym sierpniowym odczytem (110,9 pkt.), obecny poziom MIK jest niższy o 12,3 pkt. O pogorszeniu nastrojów przedsiębiorców zadecydowały niepewność i nieprzewidywalność warunków gospodarczych oraz wojna w Ukrainie, skutkująca wzrostem cen energii, a także osłabienie wyników sprzedażowych i popytu na dobra i usługi. Słabsze nastroje widać również na rynku pracy – pracodawcy są nie tylko mniej skłonni do zatrudniania nowych pracowników, ale co ósmy (12%) planuje zmniejszenie poziomów zatrudnienia.
Na obniżenie wartości MIK poniżej poziomu neutralnego w sierpniowym odczycie zadecydowały głównie trzy komponenty – wartość sprzedaży, nowe zamówienia oraz inwestycje – dla których wskaźniki koniunktury znalazły się poniżej poziomu neutralnego (odpowiednio: 85,8 pkt., 85,2 pkt. i 89,7 pkt.). Najsilniejsze spadki wskaźnika koniunktury w sierpniu, w porównaniu do lipca, również odnoszą się do wartości sprzedaży (-14,9 pkt.) oraz nowych zamówień (-12,0 pkt.). Wzrost wskaźnika m/m (+8,3 pkt.) do poziomu 114,4 pkt. odnotowaliśmy w sierpniowym odczycie tylko dla płynności finansowej. Wskaźniki koniunktury prawie wszystkich komponentów w sierpniu 2022 r. są wyraźnie słabsze w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r. Największe różnice dotyczą: wartości sprzedaży (-21,7 pkt.), płynności finansowej (-21,2 pkt.) i nowych zamówień (-19,9 pkt.).
TSL i produkcja w najgorszych nastrojach
W handlu, produkcji i w sektorze TSL przeważają obecnie nastroje negatywne. Największy spadek nastrojów m/m obserwujemy w TSL (-11,6 pkt.) oraz w produkcji (-6,8 pkt.). Jedynie w budownictwie nastąpił niewielki wzrost wskaźnika koniunktury m/m (+4,2 pkt.). W sierpniu najniższy wskaźnik koniunktury zanotowaliśmy w sektorze TSL (94 pkt.), w którym jeszcze od marca do lipca b.r. przeważały nastroje pozytywne. Wojna w Ukrainie, rosnąca inflacja i utrzymujące się wysokie ceny paliw generują trudności w działalności firm TSL. Wskaźnik koniunktury poniżej wartości neutralnej odnotowaliśmy również dla handlu (97,5 pkt.) i produkcji (96,6 pkt.). Wpływ na pogorszenie koniunktury w tych branżach ma sytuacja geopolityczna, która negatywnie przekłada się na zachowania zakupowe konsumentów i przewidywania przedsiębiorców odnośnie do wartości sprzedaży. Wyraźne spadki nastrojów w branżach widać również w porównaniach r/r. Istotne pogorszenie wskaźnika koniunktury dotyczy produkcji (-19,7 pkt.), TSL (-17,7 pkt.) oraz usług (-11,7 pkt.).
W sierpniu najbardziej dokuczliwą barierą dla prowadzenia biznesu jest niepewność sytuacji gospodarczej. Tak uważa 76% przedsiębiorców. Miesiąc temu pierwszeństwo należało do cen energii. Tym razem ceny energii są znaczącą barierą dla 67% badanych (w lipcu było 76%). Nadal firmy narzekają na koszty pracownicze (63% wskazań, chociaż miesiąc temu było 66%). Odsetek wskazań na duże i bardzo duże znaczenie kosztów finansowania zewnętrznego wzrósł względem lipca o 1 pkt. proc. Wyraźnie mniejszy odsetek niż w lipcu wskazuje na niedostępność pracowników jako na znaczącą barierę (48% wskazań, było 54%).
Również mniejszy niż miesiąc wcześniej odsetek badanych skarży się na zatory płatnicze (w sierpniu 41% wskazań, w lipcu było 48%). W przekroju branżowym widać, że w sierpniu zarówno niepewność sytuacji gospodarczej, jak i ceny energii szczególnie utrudniły działalność firmom produkcyjnym oraz usługowym. Jeśli chodzi o koszty pracownicze, to w zbliżonym stopniu są one uciążliwe dla wszystkich branż, najbardziej jednak dla firm produkcyjnych. Z kolei na niedostępność pracowników skarży się w sierpniu przede wszystkim branża budowlana (aż 65% wskazań, pozostałe branże nie przekraczają 50%). Również dla branży budowlanej szczególnie uciążliwa jest niedostępność produktów. Tak jak miesiąc temu, odsetek wskazań na uciążliwość zatorów płatniczych i kosztów finansowania zewnętrznego jest najwyższy w branży TSL.
Nie widać jaskółek
– Sierpniowy MIK po raz pierwszy od lutego br. spadł poniżej poziomu neutralnego, a co więcej jest aż o 12,3 pkt. niższy niż w sierpniu ub.r. Od kwietnia MIK wykazuje tendencję spadkową, przeciwnie niż w 2021 r., gdy letnie miesiące były czasem najwyższej koniunktury. Na pogorszenie nastrojów firm, oprócz trwającej wojny w Ukrainie, wpływają przede wszystkim podwyżki cen, w szczególności energii. Niepewność sytuacji gospodarczej i rosnące ceny energii od początku roku są uważane przez firmy za dwie największe bariery prowadzenia działalności gospodarczej. Spowolnienie w gospodarce widać przede wszystkim w wynikach sprzedaży i liczbie nowych zamówień – oba te komponenty osiągnęły negatywne odczyty, znacznie gorsze niż w poprzednim miesiącu. Aż 38% firm zadeklarowało spadek wartości sprzedaży, a 31% zauważyła zmniejszenie liczby nowych zamówień. Pracodawcy są też mniej skłonni do zatrudniania nowych pracowników, natomiast do 12% wzrósł udział deklaracji o planowanych zwolnieniach. Jednocześnie pracodawcy nie mają zamiaru obniżać wynagrodzeń – większość firm planuje ich utrzymanie na podobnym poziomie, a 14% podniesienie, co prawdopodobnie jest związane z rosnącymi oczekiwaniami płacowymi pracowników. W stosunku do poprzedniego miesiąca najbardziej pogorszyły się nastroje w dużych i średnich firmach, ale obecnie wszystkie firmy, bez względu na wielkość, deklarują podobne nastroje oscylujące wokół poziomu neutralnego. W sierpniu po raz kolejny pogorszyły się nastroje w produkcji, widać też spadek w sektorze TSL. Lekko wyhamowała natomiast tendencja spadkowa w handlu. W związku z trwającym sezonem budowlanym nieco polepszyła się sytuacja budownictwa. Budownictwo i usługi to jedyne sektory, których przedstawiciele deklarowali w sierpniu pozytywne nastroje. Nic nie wskazuje na to, aby spadkowa tendencja MIK miała się zdecydowanie odwrócić. Spowolnienie gospodarcze wraz z rosnącą inflacją będą prawdopodobnie wpływać na dalsze pogarszanie się nastrojów firm w kolejnych miesiącach – mówi Anna Szymańska, analityk w Zespole Foresightu Gospodarczego Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
– Po raz pierwszy od lutego br. indeks MIK obniżył się do poziomów recesyjnych, zwiastując wyhamowanie tempa wzrostu gospodarczego. Źródłem spadku indeksu jest przede wszystkim wyraźne pogorszenie składowych odnoszących się do sprzedaży i nowych zamówień, zarówno wobec ich poziomu z lipca, jak i z sierpnia ub.r. Jednocześnie przedsiębiorstwom doskwiera presja kosztowa związana z cenami energii i kosztami pracowniczymi. Presja płacowa pozostaje względnie stabilna i jest silniejsza niż w sierpniu ub.r. Towarzyszy temu stygnący popyt na pracę. W tym względzie odpowiedzi były najmniej optymistyczne w historii badania MIK (tj. od stycznia 2021 r.), co świadczy o postrzeganiu przez firmy bieżącego regresu jako trwałego. Podobnie nienotowane dotychczas w badaniu MIK słabe wskazania dotyczą dostępu do finansowania. Trudności nasilają się w prawie wszystkich badanych sektorach (z wyłączeniem TSL). Problemy można łączyć z podwyżkami stóp procentowych i zacieśnieniem polityki kredytowej w bankach. Nadal jednak nie ma to istotnego wpływu na płynność finansową przedsiębiorstw. Ta uległa poprawie względem lipca i jest tylko nieznacznie gorsza niż w sierpniu ub.r. Można ją interpretować jako emanację jeszcze dobrych wyników finansowych firm osiąganych w ostatnich kwartałach. Niemniej, ogólny wydźwięk badania (osłabienie sprzedaży i nowych zamówień, przy rosnących kosztach) sugeruje, że w II połowie roku pogarszać się będzie kondycja przedsiębiorstw – podsumowuje Piotr Dmitrowski, Menedżer Zespołu Analiz Makroekonomicznych i Rynków Finansowych w Departamencie Badań i Analiz BGK.
Komentarz
Z jednej strony aktualna sytuacja gospodarcza bynajmniej nie napawa optymizmem. Zewsząd słychać głosy o dynamicznie rosnącej inflacji przekładającej się na podwyżki towarów i usług, realnym zagrożeniu recesją oraz szeroko pojętym kryzysem. Nastroje konsumenckie są pesymistyczne, co widać już wyraźnie w spadającej sprzedaży towarów niespożywczych, zwłaszcza tych nie pierwszej potrzeby. W obszarze logistyki kontraktowej odbija się to niższą liczbą i dynamiką zamówień wychodzących, korektami planów importowych – a więc niższym wolumenem towarów wchodzących na magazyn – oraz zmniejszonym zapotrzebowaniem na prace typu VAS dla niektórych artykułów.
Z drugiej strony jednak każdy kryzys oznacza także szansę. Podczas gdy niektóre branże dotyka spadek popytu, inne się dynamizują. Od jakieś czasu na przykład zauważamy wyraźny wzrost zapytań dotyczących składowania paneli fotowoltaicznych lub akumulatorów. Wysokie koszty mediów czy węgla przełożą się też wkrótce na zwiększone zainteresowanie alternatywnymi źródłami ogrzewania – na przykład pompami ciepła. W ostatnim czasie dużo się też słyszy o ogromnych podwyżkach cen papieru. To sprawia, że jeden z naszych klientów działających w tej branży znacznie powiększył stock i tym samym dynamikę zamówień.
To tylko kilka przykładów pozwalających przypuszczać, że przynajmniej w obszarze niektórych lepiej prosperujących branż logistyka kontraktowa będzie się dalej intensywnie rozwijać, a zapotrzebowanie na elastycznie działające magazyny nie osłabnie. Również i branże będące w kryzysie muszą gdzieś buforować nadwyżki wynikające ze spadku sprzedaży. Z perspektywy klienckiej trzeba jednak także pamiętać, iż koszty funkcjonowania tej gałęzi logistyki wyraźnie wzrosły, głównie przez drastyczne podwyżki mediów i trudność w znalezieniu wykwalifikowanych pracowników. Już w IV kwartale znajdzie to zapewne odzwierciedlenie w stawkach za usługi magazynowe.