Wygoda i opłacalność
W jednym z wydań newslettera Gazety Prawnej pojawił się artykuł mówiący o tym, że bardziej opłaca się korzystać z ubezpieczenia OC i AC w dwóch różnych ubezpieczalniach. Czy ta teza sprawdza się również we flotach? Postanowiliśmy spytać o to Artura Zycha, wiceprezesa BIK Brokers
– Kupowanie ubezpieczeń komunikacyjnych AC i OC u różnych ubezpieczycieli nie opłaca się ani kupującemu ani sprzedającemu. Zdarzają się takie przypadki np. w ubezpieczeniach indywidualnych, gdzie na kupowaniu OC i AC w różnych TU, początkujący kierowcy mogą zaoszczędzić od 5 do 10% składki. Jak wynika z licznych raportów, liczba szkód OC na terenie państw Unii Europejskiej w segmencie aut ciężarowych znacznie wzrosła a roszczenia zagraniczne są zdecydowanie wyższe od krajowych. Towarzystwa szybko odpowiedziały na te dane i większość z nich podniosła stawki OC. Jednak mimo nie rentownego OC, ilość szkód w AC w ciężkim transporcie jest umiarkowana, co powoduje, że towarzystwa ubezpieczeniowe na polskim rynku zdecydowanie chętniej sprzedają oba ryzyka: OC w połączeniu z AC a klient dostaje 10–15% zniżki za zakup łączny. Jednak to też nie jest reguła – na cenę wpływa wiele czynników.
Jeśli chodzi o auta flotowe, posiadanie umowy generalnej w jednym towarzystwie jest tańsze i wygodniejsze. Wykupując pakiet u tego samego ubezpieczyciela można dostać zniżkę nawet około 15% na wszystkie ryzyka, OC, AC i NNW. Ponadto AC i OC w różnych TU to dodatkowa praca administracyjna np. pilnowanie dat ekspiracji polis jak również konieczność współpracy z kolejnym dostawcą.
Z punktu widzenia TU jest podobnie. Ubezpieczyciele nie zgadzają się na takie rozwiązanie, a jeśli nawet, to jest ono znacznie droższe dla ubezpieczanego. Każdy zakład ubezpieczeń tworzy taryfę, biorąc pod uwagę wiele czynników, a ubezpieczenia OC i AC stanowią odrębne ryzyka. TU na podstawie danych o liczbie szkód, szacuje czy firma ma więcej szkód z AC czy z OC i mając te dane wylicza sumę składki. Ubezpieczenie floty tylko od jednego ryzyka jest nieopłacalne. Nigdy bowiem nie wiadomo czy szkoda będzie likwidowana z AC czy również z OC, bo oprócz uszkodzenia własnego auta poszkodowana została osoba trzecia, której szkodę trzeba naprawić z OC.
Jeśli w jednym zakładzie ubezpieczeń ulokujemy wszystkie ryzyka to mamy dużo większe szanse na to, aby wynik szkodowy, to znaczy ilość roszczeń wypłacona z polis AC i OC w stosunku do zebranej z obu tych linii składki, zbilansował na akceptowalnym dla ubezpieczycieli poziomie. Oznacza to, że w kolejnym roku, budżet na ubezpieczenia będzie podobnej wysokości. W ostatnimi czasy we flotach ryzyko AC jest statystycznie bardziej rentowne niż OC, co sprawia, że firmy ubezpieczeniowe niechętnie kwotują pojedyncze linie ubezpieczeń. Wzięcie wszystkich ryzyk powoduje większe szanse rentowności polisy i tak się najczęściej dzieje.
Na dodatek „zaganiani” kierowcy samochodów firmowych, wiedząc, że szkoda będzie zlikwidowana z AC, często rezygnują z dyskusji i wyjaśnień, nie czekają na policję czy nie wypisują oświadczenia o winie drugiego kierowcy. Biorą winę na siebie, nawet jeśli ktoś inny był sprawcą. Niekiedy przy małych stłuczkach nie ze swojej winy, kategoryzują szkodę jako parkingową i nie tracą czasu na „formalności”.
Tak więc jedna linia ubezpieczenia jest nieopłacalna zarówno dla TU jak i firmy posiadającej flotę. W kalkulacji i wyborze najlepszego wariantu ubezpieczenia pomagają brokerzy, którzy skutecznie rozwiewają wątpliwości. Na konkretnym przykładzie potrafią wykazać, że zestawienie OC i AC w różnych towarzystwach jest nieopłacalne i istnieje szereg innych, korzystnych i opłacalnych wariantów ubezpieczeniowych, które dopiera się pod kątem potrzeb danego przedsiębiorstwa.
Cena jest bardzo ważnym argumentem zwłaszcza w czasach kryzysu. Jednak we wszystkich przypadkach oferta ubezpieczenia to suma składek najczęściej za ryzyka OC, AC i NNW, które stanowią końcową propozycję dla klienta. Jeśli zechce on OC z towarzystwa „x” a AC z towarzystwa „y” to wcale nie znaczy, że proponowane stawki zostaną utrzymane w poszczególnych ryzykach. Najczęściej cena zostanie podniesiona – a taki wariant będzie nie opłacalny dla nabywcy.