Zagrożone istnienie 20 000 polskich firm!
Stanowisko Rady Unii Europejskiej w sprawie rewizji dyrektywy o pracownikach delegowanych było ostatnią szansą na ochronę jednolitego rynku transportu drogowego w Europie. Tymczasem rzekomo kompromisowe rozwiązania dla większości polskich przewoźników oznaczają wykluczenie z zachodniego rynku.
Według ekspertów, przewozy drogowe, ze względu na ich specyfikę, nie powinny być objęte przepisami o delegowaniu pracowników. Dlatego związek pracodawców „Transport i Logistyka Polska” liczył na przyjęcie kompromisu, polegającego na chociażby częściowym wyłączeniu ich z tej dyrektywy.
Podobne stanowisko, na czele z Polską, miało 14 krajów UE. Jednak koalicja Francji, Niemiec, Włoch, Austrii, Holandii i Belgii ostatecznie przeforsowała w Radzie stosowanie niemal w całości zrewidowanej dyrektywy wobec kierowców. Kompromisem miały tu być dwa ustępstwa – zmiana terminu wejścia w życie dyrektywy oraz zgoda na utrzymanie jednego z motywów preambuły, dotyczącego transportu drogowego. Ale i to nie napawa optymizmem…
– Motyw 10-ty preambuły mówi jedynie o konieczności rozwiązania w jednej z dyrektyw transportowych wątpliwości i trudności wynikających z przepisów ogólnych oraz o konieczności ich wzmocnienia w celu walki z nadużyciami. Trudno to uznać jako wytyczną do jakichkolwiek nawet ograniczonych wyłączeń dla transportu – tłumaczy Maciej Wroński, prezes związku pracodawców „Transport i Logistyka Polska”.
I o ile ogólne zasady dają pracodawcom 4 lata na dostosowanie się do nowych przepisów, to przewoźnicy prawdopodobnie będą musieli zrobić to dużo wcześniej. Nowe zasady będą bowiem obowiązywały z chwilą wejścia w życie tylko jednej dyrektywy transportowej, a nie całego Pakietu mobilności. A to może nastąpić nawet w pierwszej połowie 2018 roku! Dodatkowo, mimo utrzymania stosowanej obecnie zasady kwotowego rozliczania wynagrodzenia brutto, dzisiejsza praktyka zaliczania części dodatków kosztowych związanych z podróżą służbową na poczet płacy nie będzie mogła być kontynuowana.
Pomimo kontynuowania prac nad rewizją dyrektywy o delegowaniu i Pakietem mobilności, już przegraliśmy walkę o unijny rynek. Teraz gra toczy się jedynie o to, aby koszty przegranej były jak najmniejsze. A zagrożonych jest ponad 100 tysięcy miejsc pracy i około 20 tysięcy rodzinnych firm.
fot. Beata Gorczyca