Od redaktora
Jak ten czas leci. Pamiętam, gdy przed czterema laty rozpoczynaliśmy z Piotrem Szreterem, najlepszym na rynku analitykiem rynku TSL, badanie Operator Logistyczny Roku. Już wtedy budziło ono spore emocje w logistycznym światku, ale emocje pozytywne – związane np. z ciekowością, jak w badaniu wypadła konkurencja. Przez te wszystkie lata program (ranking) najlepszych firm logistycznych rósł w siłę a nam – parafrazując znane hasło z czasów późnego Gierka – żyło się dostatniej. Przybywało nam czytelników, co było niewątpliwie funkcją szalenie rosnącego rynku usług logistycznych. Rosła gospodarka, rosła nowoczesna logistyka. Co się zmieniło w tym czasie, co wynika z opinii klientów firm TSL, na których podstawie Piotr Szreter opisywał rynek? Sporo. Nie wdawając się w szczegóły, wydaje się, że rynek znacznie się uporządkował. Jest to efektem nie tylko fuzji i przejęć, ale także znalezienia przez wiele firm transportowo-logistycznych swojego miejsca w logistycznym szyku, swoich klientów. Ci ostatni – co wynika z wniosków badania rynku – coraz rzadziej są skłonni zmieniać usługodawcę, i coraz częściej wymagają od niego kompleksowej usługi. Bo klient nienawidzi marnowania czasu, a z jednym jest mu łatwiej. Rynek TSL stał się poza tym bardziej różnorodny. Przestały na nim rządzić logistyczne tuzy, bo kapitał przestał być pierwszorzędną przeszkodą w zdobywaniu rynku. Odsyłam do najnowszych wyników ,,Operatora Logistycznego’’ wewnątrz numeru.