Wesołych świąt! Szczęśliwego Nowego Roku! Dzień Dobry! Dobry Wieczór! Zwyczaj ponoć nakazuje się przywitać, zatem na początek krótka informacja - w Truck&Business Polska nastaje typowo męski team – do zespołu zarządzającego treścią dołączyła moja skromna osoba i jeszcze bardziej skromna persona, czyli Witold Zygmunt. Obaj, wspólnie z Adamem Błusiem, redaktorem z rzędu naczelnych, będziemy starali się Państwu ułatwić pracę i umilić egzystencję zasypując, mamy nadzieję ciekawymi faktami.

Z końcem roku w modzie jest planowanie. Moja żona zawsze w tym okresie rozwodzi na temat remontów, zmian umeblowania, a u szczytu świąteczno-noworocznego nastroju nawet o przeprowadzce, jakby mieszkanie w dwupokojowym pałacu jej nie wystarczało. Jak się okazuje wirus zmian dosięgł również firmy transportowe. Wiele z nich jest bardzo niezadowolonych z wysokości opłat składanych do macierzystych gmin. Właściciele przedsiębiorstw z zazdrością patrzy na konkurentów zza miedzy mogących zaoszczędzić, patrząc na efekt skali, wcale nie małe pieniądze. I zapowiadają wizyty w urzędach, petycje, nieoficjalne rozmowy, a nawet grożą przeniesieniem siedziby podmiotu gospodarczego, a choćby i do małego pokoju w tańszej lokalizacji.

Niestety, wybory samorządowe już poza nami, oczywiście jak zawsze „zostały sfałszowane” i były tendencyjne. Teraz nowi lub starzy gospodarze układają się wygodnie w fotelach i mając już w garści głosy nie będą skorzy do realizacji głoszonych wcześniej obietnic, a tym bardziej wskrzeszania nowych idei. Jedyne co pozostaje, to liczenie na ich rozsądek lub postawienie przed literaturą zdarzeń dokonanych. Jeśli kilka większych firm zmieni siedzibę i budżet ucierpi, być może dostrzegą dziury w budżecie. Ale wtedy pewnie już będzie „musztarda po obiedzie”.

Pierwotnie planowałem napisać jakiś melancholijny wstęp o świątecznym duchu i rodzinnych wzruszeniach, więc może choć na koniec do tego nawiążę. Wspólnie z zespołem życzymy, by Gwiazdor, Św. Mikołaj czy nawet Dziadek Mróz na Nowy Rok przyniósł Państwu więcej pieniędzy za mniej pracy. Więcej prawnych ułatwień niż ustawowych gniotów, więcej doskonałych kierowców niż oszustów i kombinatorów. A przede wszystkim radości z życia i wykonywanych obowiązków. Bo jeśli lubimy to co robimy, nigdy nie pracujemy.