Międzynarodowa dyskusja o MiLoG
Z inicjatywy i na zaproszenie ZMPD w Jachrance pod Warszawą obradowali przedstawiciele narodowych stowarzyszeń przewoźników z dziesięciu państw europejskich.
Temat obrad brzmiał: Jak bronić się przed protekcjonizmem państw starej Europy? Uczestnicy spotkania nie zgadzają się z regulacjami niemieckimi i francuskimi, narzucającymi przewoźnikom z innych państw wysokość płacy minimalnej. Spotkanie miało odpowiedzieć na pytanie, czy można podjąć wspólne działania przeciwdziałające zakłócaniu wolnej konkurencji na rynku europejskim.
Zdaniem Jana Buczka prezesa ZMPD, trzeba teraz zrobić wszystko, żeby Niemcy w trakcie trwania procedur wyjaśniających Komisji Europejskiej nie uznali, że przewoźnicy ze „nowej” Unii pogodzili się z nowymi regulacjami. Temu ma służyć pikieta przed ambasadami Niemiec i Francji organizowana w Warszawie w przyszłym tygodniu.
Wiceminister transportu Zbigniew Rynasiewicz zaznaczył, że MiLoG to poważny problem dla całej Unii Europejskiej. Złamane zostały zasady swobodnego przepływu towarów i usług. Niemcy twierdzą, że chcą rozmawiać, ale bagatelizują problem. Deklarują, że nie będą stosować radykalnych restrykcji, chyba że naruszenia nowych przepisów będą poważne. Kolejne rozmowy polsko-niemieckie odbędą się w połowie kwietnia.
Gabor Csanyi z Węgier uważa, że walcząc o zmianę zakresu stosowania zapisów MiLoG musimy skoncentrować się na tym, co dzieje się w Brukseli. Chodzi o to, żeby przyszłe rozstrzygnięcia nie okazały się niekorzystne dla tych, którzy liczą na ograniczenie zakresu działania MiLoG.
– Quo vadis Europo, pytała przedstawicielka Rumunii, Roxana Ilie. MiLoG to zagrożenie. Trzeba działać wspólnie i spotkanie w Jachrance to krok we właściwym kierunku. Musimy mówić jednym głosem zwłaszcza, że za Niemcami idą Francuzi i inne państwa. Dyskusja o dumpingu socjalnym to sposób na ukrycie protekcjonizmu państwowego. To, że jesteśmy tańsi, nie znaczy, że stosujemy dumping. Jeżeli Niemcy i inne państwa zarzucają nam dumping, zapytajmy: a co ze stosowanym przez nich dumpingiem finansowym. Jeżeli działania protestacyjne, to wspólne i pod wspólnymi hasłami.
Algimantas Kondrasevicius z Litwy radził, żeby szukać sprzymierzeńców w innych branżach, które zostały dotknięte podwyżkami cen transportu po wprowadzeniu MiLoG. Może przedstawiciele innych branż powinni głośno mówić, że ta ustawa również dla nich nie jest korzystna. Nie mówmy o naszych partykularnych interesach, tylko o fundamentalnych zasadach Unii Europejskiej. Jeżeli pikieta, to wspólna i w Brukseli.
Zdaniem Lubomira Honiska ze Słowacji potrzebny jest wspólny dokument naszych organizacji w sprawie MiLoG. Iro Doumani z Grecji poinformowała, że ich administracja poprosiła o analizę skutków funkcjonowania MiLoG – ekonomicznych, społecznych, środowiskowych. Może warto, żeby wszystkie pozostałe stowarzyszenia przygotowały podobne materiały.
Podsumowując zebranie uczestnicy uznali, że trzeba rozpocząć przygotowania do wspólnej akcji protestacyjnej w Brukseli. Plan ten wymaga jednak na początek omówienia w stowarzyszeniach narodowych.
W naradzie, uczestniczyli przedstawiciele Czech, Estonii, Grecji, Węgier, Litwy, Łotwy, Rumunii, Słowacji, Słowenii oraz Polski.
Informacja własna ZMPD