
Transport drogowy z jednym z najgorszych wyników w historii
Branża transportowa w Polsce w 2024 roku stanęła przed wieloma wyzwaniami, które były wynikiem zarówno globalnych, jak i krajowych zawirowań gospodarczych. Kryzys energetyczny, rosnące koszty paliw, zmieniające się regulacje prawne oraz problemy związane z dostępnością kierowców sprawiły, że sektor transportowy nadal pozostaje w trudnej sytuacji. Liczba firm transportowych, które zakończyły działalność, wzrosła w porównaniu do lat ubiegłych.
Jak podaje GUS aż o 34,5 mld zł spadło saldo obrotów z zagranicą w transporcie drogowym. Zmalała także liczba podmiotów zarejestrowanych w Polsce o 1,1 % i na koniec 2024 roku. Od 2023 roku zauważa się wyraźne spowolnienie w branży.
Więcej bankructw i restrukturyzacji
Na transporcie już się nie zarabia, a coraz częściej bankrutuje. Z danych wywiadowni gospodarczej MGBI wynika, że w rankingu branż zagrożonych niewypłacalnością transport drogowy znalazł się na czwartym miejscu – w 2024 roku zbankrutowały 34 firmy, co stanowi blisko 3-krotny wzrost rok do roku. Dodatkowo 639 firm poddało się restrukturyzacji, o blisko 25 proc. więcej niż w 2023 roku, wylicza MGBI.
W 2024 roku zamknięcie działalności ogłosiło blisko 3 tysiące przedsiębiorstw transportowych, co stanowi wzrost o około 20% w porównaniu do roku 2023. Większość z tych firm to małe i średnie przedsiębiorstwa, które nie były w stanie przystosować się do dynamicznie zmieniających się warunków rynkowych. Zamknięcia te mają swoje źródło w wzrastających kosztach eksploatacji pojazdów oraz niekorzystnych zmianach legislacyjnych, które obciążyły małych przewoźników dodatkowymi kosztami.
Jak podało NBP, w III kwartale 2024 roku zahamowana została spadkowa tendencja w eksporcie usług transportowych. Po pięciu kolejnych kwartałach spadków w ujęciu rocznym wartość przychodów zwiększyła się o 2,5 proc. rok do roku.
– Pamiętajmy, że wzrost popytu na usługi transportowe na koniec roku to tendencja coroczna, a jej wyniki w roku 2024 nie poprawiły wyników branży w podejściu całorocznym – tłumaczyMariusz Frąc, prezes MaWo Group i założyciel Stowarzyszenia Ambasador Polskiego Transportu.
Ostatni kwartał w opinii przedsiębiorców nie był dobry. Poza październikiem, w którym popyt na przewozy był na przyzwoitym poziomie, pozostałe miesiące okazały się słabe.
Dlaczego branża transportowa w Polsce jest w kryzysie?
Jednym z kluczowych powodów trudnej sytuacji branży transportowej w Polsce są wysokie koszty jakie muszą ponosić przedsiębiorcy. Ceny paliw, mimo pewnej stabilizacji, nadal są na wyższym poziomie niż przed kilkoma laty, co negatywnie wpływa na rentowność firm transportowych. Ponadto, wprowadzenie nowych przepisów dotyczących norm emisji spalin, a także zmieniające się regulacje związane z wynagrodzeniem kierowców oraz kryzys w innych gałęziach gospodarki, jak np. branży automotive, odbiły się bardzo szeroko na branży transportowej.
Innym poważnym problemem jest brak wykwalifikowanych kierowców. Rynek pracy w Polsce zmaga się z niedoborem specjalistów, co prowadzi do wzrostu kosztów oraz trudności w realizacji zleceń. W efekcie wiele firm transportowych nie jest w stanie utrzymać odpowiedniej liczby pracowników, co ogranicza ich zdolność do działania na rynku krajowym i międzynarodowym.
Nie widać poprawy
W 2025 roku sytuacja w polskiej branży transportowej nie ulegnie znaczącej poprawie. Wciąż będą dominować trudności związane z wysokimi kosztami paliw, problemami z dostępnością kierowców oraz koniecznością dostosowania się do wymogów ekologicznych. Ponadto, przewoźnicy będą musieli zmagać się z rosnącymi kosztami obsługi kredytów oraz inwestycjami w nowoczesny, mniej emisyjny tabor.
– W 2025 roku sytuacja w transporcie w Polsce będzie nadal bardzo wymagająca. Firmy, które przeżyły 2024 rok, będą zmuszone do dalszych cięć kosztów, inwestycji w technologię i poszukiwania nowych rynków. Jednak z powodu trudności na rynku pracy oraz rosnących obciążeń podatkowych, wiele firm będzie musiało podjąć decyzje o redukcji działalności lub całkowitym wycofaniu się z rynku – komentuje Mariusz Frąc.
Zamknięcie blisko 3 tysięcy firm to poważny sygnał, że sektor potrzebuje stabilizacji i wsparcia ze strony rządu. Przewidywania na 2025 rok wskazują na kontynuację trudności, co może prowadzić do dalszych upadłości w branży. Jednak w dłuższej perspektywie, po przystosowaniu się do zmieniających się regulacji, część firm będzie w stanie dostosować się do nowych warunków rynkowych i odzyskać stabilność.