Dzienny okres odpoczynku, a przeprawa promowa

Dzienny okres odpoczynku, a przeprawa promowa

Do opracowania tego zagadnienia podchodziłem kilka razy i za każdym razem nie udało mi się skończyć analizy konkretnym stwierdzeniem. Kiedy podejmuję temat chcę go podsumować konkretnym rozstrzygnięciem, że ma być tak lub tak. Niestety na wstępie od razu mogę powiedzieć, że w

 Aby podejść do zagadnienia przerywania odpoczynku dobowego warto przypomnieć kilka istotnych definicji oraz założeń do regulacji odpoczynków dobowych. Rozporządzenie UE 561/06 zawiera na wstępie założenia do wprowadzenia przepisu. Jest to właściwa praktyka tworzenia prawa, która niestety w naszym krajowym systemie tworzenia prawa zaginęła.

Dzienny okres odpoczynku

Wg preambuły rozporządzenia 561/06 jednym z podstawowych celów wydania rozporządzenia jest poprawa warunków socjalnych pracowników, a także ogólna poprawa bezpieczeństwa drogowego. Kwestia bezpieczeństwa jest elementem, którego będę się dość mocno trzymał w dalszej części tego opracowania, ponieważ właśnie ten element dla mnie jest najważniejszy zawsze wtedy, gdy przepisy nie do końca rozstrzygają jak należy postępować. Oczywiście kluczowa jest również definicja dziennego okresu odpoczynku, która oznacza dzienny okres, w którym kierowca może swobodnie dysponować swoim czasem i obejmuje „regularny dzienny okres odpoczynku” lub „skrócony dzienny okres odpoczynku”.

Dla naszych potrzeb istotna będzie również definicja „regularnego dziennego okresu odpoczynku”, która oznacza nieprzerwany odpoczynek trwający co najmniej 11 godzin”. Alternatywnie, regularny dzienny okres odpoczynku można wykorzystać w dwóch częściach, z których pierwsza musi nieprzerwanie trwać co najmniej 3 godziny, a druga co najmniej 9 godzin. Oczywiście należy pamiętać, że zgodnie z art. 9 rozporządzenia 561/06 na zasadzie odstępstwa od przepisów art. 8, w przypadku gdy kierowca towarzyszy pojazdowi transportowanemu promem lub pociągiem i wykorzystuje regularny dzienny okres odpoczynku, okres ten można przerwać nie więcej niż dwukrotnie innymi czynnościami trwającymi łącznie nie dłużej niż godzinę. Podczas tego regularnego dziennego okresu odpoczynku kierowca ma do dyspozycji koję lub kuszetkę.

Przerwany odpoczynek

Przepisy prawne pozwalają przerwać odpoczynek regularny, który wg definicji ma trwać 11 godzin lub może być on podzielony na dwie części 3 + 9 godzin. I tu pojawia się pierwszy problem, ponieważ szukając odpowiedzi w Internecie można napotkać różne stanowiska. Część portali internetowych uważa, że przerwać można tylko odpoczynek 11 godzinny, a część, że również odpoczynek dzielony 3 + 9 godzin. Jest to bardzo istotny problem, ponieważ niezapewnienie właściwego odpoczynku generuje naruszenia, które zgodnie z taryfikatorem kosztują niemałe pieniądze. Szczególnie duże kary są wyliczane w sytuacji gdy oprócz kary za skrócenie odpoczynku dobowego jest naliczana kara za przekroczenie jazdy dziennej, na którą się złoży jazda z dwóch kolejnych dni z powodu niezapewnienia odpoczynku dobowego.

W świetle obecnych przepisów nie ma podstaw żeby twierdzić, że nie można przerywać za sprawą przeprawy promowej odpoczynku dobowego dzielonego (3 + 9 godzin). Tezę taką potwierdza ostatnia 6. wytyczna Komisji Europejskiej, w której stwierdza się, że w przypadku regularnego dziennego odpoczynku wykorzystywanego w dwóch częściach, z których pierwsza musi trwać co najmniej 3 godziny, a druga co najmniej 9 godzin, liczba przerw (maksymalnie dwóch) dotyczy całego regularnego dziennego okresu odpoczynku wykorzystywanego w dwóch częściach, a nie jego poszczególnych części. Oczywiście kierowca musi mieć w tym czasie dostęp do koi lub kuszetki.

Na pierwszy rzut oka, wg wytycznej chodzi o to, żeby wjazd i zjazd z promu robić tylko w ramach jednego kawałka odpoczynku albo w ramach części 3 godzinnej lub w ramach części 9 godzinnej. Natomiast nie można robić tego w obu przerwach. Czy aby na pewno? Wytyczna mówi, że liczba przerw dotyczy całego dzielonego odpoczynku, więc można sobie wyobrazić taką sytuację, gdzie kierowca przerywa 1 raz część trzygodzinną na wjazd na prom (np. 30 min), następnie zjeżdża i od razu jedzie dalej, ponieważ miał odpoczynek np. 1,5 godziny przed wjazdem na prom i 1,5 godziny na promie. Później po okresie jazdy znów wjechał na prom i rozpoczął odbieranie odpoczynku dobowego (części 9 godzinnej). Po 4 godz. 30 min. zjechał z promu i prowadził pojazd przez 30 min., a następnie odpoczywał przez 4 godz. 30 min.

Pytanie, które nie ma jasnej odpowiedzi to: czy wytyczna miała na myśli to, że przerwać można tylko jedną z dwóch części odpoczynku dzielonego, czy może dotyczyć obu części ale nie może wystąpić więcej niż 2 razy? Jasne jest tylko to, że nie może być dwóch przerw w części 3 godzinnej i dwóch przerw w części 9 godzinnej. Powyższy przykład jest zgodny z literalnym zapisem wytycznej, ponieważ odpoczynek został przerwany w dwóch miejscach, jeden raz w części 3 godzinnej i jeden raz w części 9 godzinnej. Łącznie przerwy trwały 60 min, więc nie przekroczyły dopuszczalnego limitu.

Niebezpieczne niejasności

Problem, który chcę przedstawić obrazuje również poniższa sytuacja, w której zgodnie z przepisami dokonano wjazdu i zjazdu z promu, który łącznie wynosi 60 min. Czynności wjazdu i zjazdu przerywają odpoczynek regularny 11 godzinny, więc jest wszystko zgodnie z przepisami.

Jednak moim zdaniem kluczem do rozsądnego podejścia jest cel ustanowienia przepisów, tzn. bezpieczeństwo pracy kierowcy, a co za tym idzie pozostałych uczestników ruchu drogowego. Obie powyższe sytuacje moim zdaniem łamią cel regulacji. W obydwu sytuacjach kierowca będzie zmęczony i nie wyspany. Jeżeli najdłuższa przerwa na sen wynosi 4 godz. 30 min., to odejmując czas na zaśnięcie, zostaną kierowcy najwyżej 4-godzinne okresy odpoczynku. Czy taki był cel regulacji wprowadzającej odstępstwo przerywania odpoczynku dobowego „na promie”? Kierowca nie jest maszyną i tak samo jak inni ludzie musi odpoczywać i spać. Co więcej – moim zdaniem kierowca powinien być bardziej wypoczęty, bo zagrożenia związane z zaśnięciem za kierownicą są bardzo poważne.

Są oczywiście sytuacje, w których jak najbardziej zasadne jest stosowanie regulacji o dopuszczalności wjazdu i zjazdu z promu, który przerywa odpoczynek dobowy. Są to wszystkie sytuacje, w których prom płynie 9 czy 10 godzin, to jeśli wcześniej kierowca miał 3 godziny odpoczynku, można to potraktować jako odpoczynek dzielony, w którym część 9 godzinną przerywamy wjazdem i zjazdem z promu.

Należy pamiętać, że przepisy nie zastąpią rozsądku i nigdy nie będą nadążać za sytuacjami, które niesie życie. Pracodawca lub przedsiębiorca, który organizuje pracę kierowcy musi pamiętać, że zmęczony kierowca to zagrożenie zniszczenia pojazdu, który może wyrządzić dodatkowo szkodę osobom trzecim. Należy dążyć do sytuacji, w której kierowca będzie miał zapewniony właściwy odpoczynek dobowy.

Odpoczynek to sen

Bardzo ważnym aspektem odpoczynku jest fakt, że w trakcie odpoczynku dobowego kierowca ma mieć możliwość swobodnego dysponowania swoim czasem. Więc jeżeli mamy do czynienia z odpoczynkiem dobowym dzielonym, to należy się zastanowić czy w tych okresach (szczególnie pierwszej 3 godzinnej części) kierowca mógł swobodnie dysponować czasem a mówiąc prościej, czy kierowca mógł robić w tym czasie co chce. Bo jeżeli kierowca w czasie odbierania pierwszej trzygodzinnej części odpoczynku załatwiał dokumenty związane z wjazdem na prom (czego oczywiście na tachografie nie zaznaczył jako „inna praca”) to nie dysponował swobodnie swoim czasem. Jeżeli kierowca spowoduje wypadek to ustalenie, że kierowca nie odbierał odpoczynku tylko wykonywał inne prace nie jest trudne, ponieważ dokumenty związane z promem mają w większości nadrukowaną datę i godzinę wydrukowania.

 


Poleć ten artykuł:

Polecamy