Jaką ciężarówkę kupić w 2011 roku ?
Rok 2010 był okresem powolnej odbudowy europejskiego rynku transportowego po kryzysie z lat poprzednich. Średni wzrost sprzedaży nowych ciężarówek w Unii Europejskiej wyniósł w roku ubiegłym ok. 6 proc. Tymczasem w Polsce osiągnął on aż 37 proc., ale trzeba pamiętać, że jest to
Wynik 13,8 tys. sprzedanych nowych ciężarówek raczej nie spełnił oczekiwań z początku 2010 r. Wyraźnie odczuwalna jest rezerwa przy podejmowaniu decyzji o zakupie nowego taboru przez firmy transportowe. Oznacza to, że proces odradzania się popytu trwać będzie znacznie dłużej, niż zakładali producenci samochodów. Mniej zestawów, których ilość została zredukowana w czasie kryzysu, musiało obsłużyć rosnące zlecenia i ten fakt oraz rosnące stawki wygenerowały wzrost popytu na nowe i używane pojazdy.
Myto napędzi sprzedaż nowych
Na uwagę zasługuje dynamiczny rozwój – aż o 20 proc. – największego w Europie rynku niemieckiego. Mimo to tegoroczne perspektywy nie są najlepsze. Z pewnością będzie to okres kontynuacji tendencji wzrostowych, jeśli chodzi o sprzedaż nowych samochodów, chociaż powstrzymywać go mogą rosnące ceny nowych pojazdów, których produkcję ograniczono w wyniku kryzysu. Jest to dobra okazja dla producentów do poprawienia wyników finansowych.
Drugim czynnikiem wpływającym na popyt będzie uruchomienie 1 lipca elektronicznego systemu poboru opłat drogowych (tzw. myta) w Polsce. Zmusi to przewoźników do poszukiwania taboru młodszego, który będzie tańszy, jeśli chodzi o opłaty. Rynek z pewnością zareaguje wzrostem wartości używanych pojazdów spełniających najnowsze normy emisji spalin. Szczególnie będzie to widoczne w segmencie dystrybucyjnym, gdzie do tej pory normy te nie odgrywały żadnej roli. Segment transportu międzynarodowego od dawna już je uwzględnia. Polska jest jednym z ostatnich krajów w Europie, który wprowadza taki system.
Zastanawiając się nad zakupem nowych pojazdów, spełniających obligatoryjnie normę Euro 5, należy wziąć pod uwagę, że za trzy lata zacznie obowiązywać norma Euro 6, a zakładając minimum trzyletni okres leasingu, skończy się on w momencie, kiedy trzeba będzie się już zastanawiać nad nowszą normą. Oznacza to, że mamy właściwy moment na zakup nowego lub używanego pojazdu Euro 5, który pozwoli na jego odsprzedanie za rozsądne kwoty. Od połowy 2011 r. wartość rezydualna Euro 5 z pewnością zacznie spadać. Dodatkowo, wartości używanych samochodów Euro 5 są na poziomie wciąż niższym, niż w Europie Zachodniej. Jednak ze względu na popyt i brak pojazdów na rynku, ceny z pewnością zaczną rosnąć i wyrównywać się.
Biorąc pod uwagę duże różnice w wartości pomiędzy ciągnikami siodłowymi z poszczególnymi normami Euro, warto zastanowić się, kiedy kupno nowszego pojazdu ma sens. Pierwotnie projekt stawek myta zakładał podział samochodów na trzy kategorie: z normą poniżej Euro 3, Euro 3 oraz powyżej Euro 3. Ostatecznie wydzielono jeszcze normę Euro 5.
Myto rządzi sprzedażą
Tabela pt. „Przebieg po którym zakup ciągnika Euro 5 w porównaniu do Euro 3 się zwróci” uwzględnia aktualne różnice wartości, przeliczone według propozycji stawek myta na przebieg, po którym taki zakup się zwróci. Może to ułatwić decyzję o wymianie sprzętu. Należy jednak pamiętać, że samochody z coraz nowszymi normami emisji spalin generują wyższe koszty obsługi serwisowej ze względu na większy stopień skomplikowania układu napędowego. Różnica w stawce między Euro 3 i Euro 5 ma wynosić 20 gr/km.
Zakładając średni roczny przebieg ciągnika siodłowego eksploatowanego na trasach krajowych na ok. 100 tys. km, widać, że taki zakup zwróci się średnio po około dwóch latach. Alternatywą dla zakupu Euro 5 są ciągniki Euro 4, tańsze, ale obciążone wyższą stawką myta. Norma ta zaistniała na szerszą skalę wyłącznie w dwóch markach, a przy kolejnych modyfikacjach stawek może zostać obciążona wyższą kwotą, podczas, gdy Euro 5 przez najbliższe trzy lata z pewnością będzie preferowana. Za to zakup ciągnika Euro 4 zwróci się już po około 1,5 roku. Różnica w stawce wynosi 13 gr/km.
Różnice wartości między samochodami dystrybucyjnymi (7,5-18 t DMC) z poszczególnymi normami są symboliczne i nie przekraczają 4 tys. zł, w związku z czym zwrot takiej inwestycji następuje po ok. 100 tys. kilometrów lub ok. dwóch latach (przyjmując średni roczny przebieg na poziomie 60 tys. km). Powyższe wyliczenia dotyczą sytuacji, w której 100 proc. pokonywanych tras to drogi płatne oraz oba samochody zarejestrowano po raz pierwszy w 2006 r. (każda różnica w dacie rejestracji zwiększy różnicę wartości i okres amortyzacji kosztów). Wiadomo, że w pierwszym etapie wprowadzania systemu poboru opłat, dróg tych nie będzie aż tak dużo, a więc okres zwrotu dodatkowo się wydłuży.
Należy również wziąć pod uwagę wyższe koszty ubezpieczenia rat leasingowych i paliwa (AdBlue) dla pojazdów Euro 5, które dodatkowo podnoszą koszty ich użytkowania. Na niekorzyść Euro 3 może działać tylko niechęć do finansowania ich przez firmy leasingowe (część z nich już się z tego wycofała). Z założenia system poboru opłat ma promować samochody młodsze, bardziej ekologiczne i bardziej sprawne technicznie. Potencjalny zwrot inwestycji w nowszy ciągnik w ciągu ok. dwóch lat może, ale nie musi zachęcać przewoźników do takiego ruchu. Wydaje się, że problemem będą nie relacje pomiędzy stawkami (a więc wymiana taboru), a sama ich wysokość, która może poważnie zagrozić kondycji finansowej przewoźników. Koszty z pewnością zostaną przerzucone na zleceniodawców.
Używane wciąż drogie
Struktura rynku, patrząc na proporcje między samochodami z poszczególnymi normami, nie powinna się zmienić. Jeśli chodzi o wartości rynkowe używanych samochodów, to po raz kolejny mamy do czynienia z delikatnym wzrostem notowań ciągników Euro 5. W chwili obecnej są warte mniej więcej tyle samo, ile rok wcześniej, pomimo, że stały się o rok starsze. Trend wzrostowy z pewnością utrzyma się w 2011 r. Jeśli chodzi o ciągniki Euro 3 to wszystko zależy od reakcji rynku na wprowadzenie elektronicznego systemu poboru opłat. W chwili obecnej ich wartości są dosyć stabilne. Delikatnie drożeją samochody ok. 10-letnie. Popyt na nie, ze strony rynków pozaeuropejskich, jest dosyć duży, a podaż niewielka. Wartości na rynku pojazdów budowlanych oraz dystrybucyjnych są nadal stabilne, chociaż te drugie w tym roku mogą znacznie się zmienić.
Wzrost koniunktury gospodarczej w Europie w 2010 roku odwrócił tendencje spadkowe w sprzedaży nowych naczep. Stoki z 2009 r. zostały szybko wyprzedane, a druga połowa 2010 r. została uznana przez importerów za bardzo dobrą. Wraz ze wzrostem popytu szybko zaczęły rosnąć ceny nowych naczep. Jest to efekt nie tylko zapotrzebowania, ale także wzrostu cen komponentów i stali. Prognozy na bieżący rok zakładają dalsze podwyżki. Podobnie, jak w poprzednich latach, największym zainteresowaniem na krajowym rynku cieszą się naczepy samowyładowcze, pochodzące głównie od krajowych dostawców, oraz naczepy kurtynowe, przeznaczone do transportu międzynarodowego. Tradycyjnie dobrze sprzedają się również chłodnie. Importerzy optymistycznie myślą o poziomie sprzedaży w 2011 r.
Ożywienie odczuwalne jest również na rynku wtórnym. Brak nowych naczep stokowych, a także niewielka sprzedaż nowych naczep w okresie kryzysu szybko odbiły się brakiem używanych naczep na rynku. To oczywiście pociągnęło za sobą szybki wzrost wartości używanych naczep. Ceny będą najprawdopodobniej rosnąć w ciągu roku. Popyt istnieje głównie na naczepy kurtynowe z lat 2005-2009. Starsze, wyeksploatowane pojazdy trudniej sprzedać. Najstarsze naczepy, przede wszystkim skrzyniowe, eksportowane są poza granice Europy.
Rynek cystern również przeżywa ożywienie. O ile cysterny paliwowe specjalnie nie odczuły kryzysu (transport paliwa nie jest wrażliwy na zawirowania koniunktury) i ich sprzedaż jest stabilna, o tyle pojazdy specjalistyczne cieszą się większym zainteresowaniem. Szczególnie dobrze w 2010 r. sprzedawały się cysterny do transportu środków chemicznych. Cysterny typowo budowlane – bitumiczne oraz cementowozy – znajdują ograniczone grono klientów. Może to wynikać ze stopniowego nasycania się rynku tymi pojazdami. Jest to szczególnie odczuwalne w przypadku cystern do transportu LPG, których sprzedaż praktycznie ustała.
Proponowane stawki za przejazd autostradami
Euro 5 i EEV Euro 4 Euro 3 poniżej Euro 3
26 gr/km 33 gr/km 46 gr/km 53 gr/km
Przebieg po którym zakup ciągnika Euro 5 w porównaniu do Euro 3 się zwróci
Marka Różnica w wartości Liczba kilometrów
DAF 40 tys. zł 200.000 km
Iveco 30 tys. zł 150.000 km
MAN 40 tys. zł 200.000 km
Mercedes-Benz 40 tys. zł 200.000 km
Renault 30 tys. zł 150.000 km
Scania 35 tys. zł 175.000 km
Volvo 40 tys. zł 200.000 km
Przebieg po którym zakup ciągnika Euro 5 w porównaniu do Euro 4 się zwróci
Marka Różnica w wartości Liczba kilometrów
MAN 20 tys. zł 155 000 km
Scania 15 tys. zł 115 000 km