Karty paliwowe wychodzą z dołka

Karty paliwowe wychodzą z dołka

Sytuacja na rynku kart paliwowych w roku 2009 pogorszyła się. Firmom transportowym coraz trudniej jest uzyskać kartę paliwową, bo firmy przyznające kredyty kupieckie i operatorzy kart wymagają coraz większych zabezpieczeń finansowych, ze względu na zwiększające się ryzyko

Emitenci kart sygnalizują, że nawet kontrahenci, którzy dotychczas regularnie wywiązywali się ze swoich należności mają kłopoty z płynnością finansową, nie ze względu na złe zarządzanie, lecz na kłopoty z bankami i zatory płatnicze swoich klientów. Płacą oni za usługi transportowe z opóźnieniem i nieregularnie. To wszystko niesie za sobą spadek obrotów na rynku kart paliwowych.

Przewoźnicy w kłopotach
Polskie firmy transportowe o wiele silniej odczuwają skutki kryzysu niż nasi zachodni sąsiedzi. Powodem jest brak kalkulacji kosztów w minionych latach – zamiast zwiększać efektywność, przewoźnicy kupowali nowy tabor, mylnie przyjmując, że więcej pojazdów to większy zysk. Zdaniem Michała Bałakiera, prezesa DKV Euro Service Polska brak płynności finansowej to efekt przeinwestowania w latach ubiegłych oraz osłabienia polskiego eksportu w okresie wzmocnienia złotówki – w drugiej połowie 2008 r.
Branża transportowa jest barometrem gospodarki. Jej wahania bezpośrednio związane są z sytuacją ekonomiczną.
– Od końca czwartego kwartału 2008 r. obserwowaliśmy pierwsze symptomy spowolnienia gospodarczego, które później przerodziło się w powszechnie demonizowany kryzys. Trudno o wiarygodne dane, jednak z całą pewnością w 2009 r. firmy transportowe przeżywały ogromne trudności związane z kurczeniem się rynku spedycyjnego i agresywną konkurencją w walce o zlecenia. Dodatkowo powszechne stały się perturbacje kredytowe i problemy całych gałęzi przemysłu (motoryzacja, budownictwo). Popyt został skutecznie tłumiony przez możliwości kredytowe. Zaryzykuję stwierdzenie, że popyt był większy niż dotychczas, ale firmy ubiegające się o karty paliwowe nie spełniały kryteriów finansowych. W rezultacie mieliśmy więcej chętnych niż mogliśmy obsłużyć – mówi Maciej Gesing z BP Polska.
Pozbawieni możliwości korzystania z kart paliwowych, przewoźnicy coraz częściej są zmuszeni do płacenia za paliwo gotówką lub kartami płatniczymi, co nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem dla transportowców.
– 2010 rok może być dla nas lepszy jedynie jeżeli ustabilizuje się sytuacja z kredytowaniem firm z branży transportowej oraz gdy powrócą ubezpieczenia kredytów kupieckich dla przewoźników. Mamy nadzieję, iż firmy, które przetrwały trudny 2009 r., ustabilizują się w roku 2010, a ich płynność finansowa poprawi się, co z kolei pozwoli na zredukowanie zabezpieczeń gotówkowych – mówi z nadzieją w głosie Inga Mackevića, manager firmy Aris w Polsce.
Najmniejszy uszczerbek na skutek kryzysu zanotowały firmy skutecznie zarządzane, mające zdywersyfikowany portfel zamówień i świadomość konieczności eliminowania wszelkich nieprawidłowości.
– Minęła już era, kiedy jedynym parametrem oferty był termin płatności oraz oferowany rabat. Świadomi administratorzy floty, szukają zaawansowanych narzędzi, które im oferujemy. Wierzymy, że rynek kart paliwowych najgorsze ma już za sobą. Uważam, że najbliższe lata przyniosą wzrost w branży. Paradoksalnie kryzys może pomóc w transformacji naszego rynku transportowego. Zostaną na placu boju najlepsze firmy, oferujące najwyższy poziom usług, które będą skutecznie mierzyć się z zagraniczną konkurencją – mówi Maciej Gesing.
W Polsce dodatkowym ciężarem dla przewoźników w 2009 r. były wahania kursów walut i opcje walutowe, z których skorzystał niejeden przewoźnik broniąc się przed zmianami kursowymi. Zdaniem Andrzeja Sobczaka, dyrektora sprzedaży IDS Poland 2010 rok powinien przynieść wzrost wolumenu przewozów polskich firm transportowych, co jest oczywiście dobrą wiadomością dla rynku kart paliwowych, natomiast złą informacją jest spodziewany wzrost upadłości w sektorze transportowym, będący pokłosiem trudnego roku 2009. Dlatego kontrola należności pozostanie kluczowym elementem dla firm z sektora kart paliwowych w 2010 r.
– Jesteśmy przekonani, że 2010 rok przyniesie stabilizację, a być może i rozwój segmentu transportu drogowego. Przewoźnicy, którzy przetrwali kryzys oswoili się z nim, przeorganizowali swoje strategie działania, ale wciąż będą się zmagali z jego skutkami. Jednak wszystkie prognozy dla polskiej gospodarki pokazują, że najgorsze już za nami – prognozuje Paweł Cebula, menedżer ds. klientów kluczowych Działu Sprzedaży Kart Flotowych PKN Orlen.

Karty w kryzysie
Korzystanie z kart w kryzysie ma dla przewoźników bardzo poważny wymiar. Gdy powstają problemy z płynnością finansową, karta paliwowo-serwisowa staje się dla firmy 30-dniowym, bezpłatnym kredytem na rachunku obrotów bieżących.
– W momencie, kiedy dostęp do kredytów bankowych jest znacznie ograniczony, stanowi ona atrakcyjną ofertę. Tym bardziej, że ani banki nie traktują zadłużenia na karcie w kategoriach obciążeń, ani firmy wydające karty nie sprawdzają historii kredytowej klientów. Jednak, operatorzy kart paliwowych o wiele bardziej krytycznie patrzą teraz na przyszłych klientów, aby zredukować ryzyko ich niewypłacalności – wymagane są jako zabezpieczenia kaucje lub gwarancje bankowe. W obliczu faktu, że np. użytkownicy karty DKV nie płacą nic za jej wydanie, wymianę, obsługę bieżącą, konieczne jest terminowe rozliczenia faktur. Inaczej DKV zmuszone byłoby zaciągać kredyty, aby pokryć zobowiązania. Wobec niesolidnych klientów istnieje więc ryzyko zerwania umowy – zaznacza Michał Bałakier.
Karta paliwowa z odroczonym terminem płatności za paliwo sprzyja poprawie płynności finansowej przewoźnika. Dodatkową korzyścią, oferowaną przez wielu emitentów kart jest fakturowanie netto transakcji zagranicznych, co dodatkowo poprawia płynność przewoźników drogowych.
– Jednak ci przewoźnicy, którzy mają poważne problemy z płynnością, mają również problem z zabezpieczeniem finansowym umowy o użytkowanie kart paliwowych. Dlatego samo pogorszenie płynności finansowej przewoźników mimo, że zwiększa popyt na karty z odroczonym terminem płatności to finalnie nie przyczynia się do zwiększenia liczby klientów – zaznacza Andrzej Sobczak, IDS Sales Manager Poland.

Krajowi nie chcą kart
O ile za granicą lokalni przewoźnicy używają kart w równym stopniu co dalekodystansowi, w Polsce mamy sytuację odwrotną. Karty paliwowe są w transporcie krajowym stosunkowo mało popularne. A dzieje się tak, dlatego że w Polsce o wiele więcej przewoźników ma własne stacje paliw, które są zaopatrywane w paliwo wprost z naftobazy po cenie hurtowej. Różnica pomiędzy Polską a Zachodem polega na innym podejściu urzędników do kwestii norm ekologicznych. W Niemczech założenie stacji własnej to bardzo poważna inwestycja i odpowiedzialność. Na koszty składają się: zbiornik, personel, obsługa techniczna, konserwacja techniczna, nie mówiąc o łatwości nadużyć przy tankowaniach, kosztach dojazdów floty do zbiornika i utrudnieniach w odsprzedaży paliwa innym firmom. O wiele większą przeszkodą są trudne do spełnienia wymogi ekologiczne. W przeciwieństwie do Polski, niemieckie stacje podlegają częstej kontroli inspektorów, których zadaniem jest sprawdzenie, czy użytkowanie zbiorników nie jest szkodliwe dla otoczenia. Ujawnienie nieprawidłowości wiąże się z bardzo wysokimi karami pieniężnymi, koniecznością rekultywacji zanieczyszczonego terenu lub z likwidacją instalacji.
– W Polsce tylko część stacji własnych spełnia normy np. dotyczące materiału, z którego powinny być wykonane podjazdy do dystrybutorów (nieprzepuszczalna powierzchnia betonowa); lub normy starannej gospodarki wodnej (teren powinien być zamknięty pod względem cyrkulacji wody, zbiorniki na wodę regularnie oczyszczane z oleju). Jednak kontrole są tak rzadkie, że ich ryzyko nie zniechęca lokalnych firm do kupowania od koncernów zbiorników i stawiania ich w pobliżu firm. I stąd właśnie karty paliwowe cieszą się popularnością głównie wśród firm nowych lub tych które zrezygnowały z własnego zaopatrzenia, kiedy przestało być opłacalne, bowiem rabaty na karty paliwowe zrównują często cenę paliwa ze stawkami hurtowymi – twierdzi Michał Bałakier.

Apetyt na karty
Emitenci kart paliwowych są zgodni – mimo kłopotów przewoźników z płynnością finansową, z przedstawieniem zabezpieczeń finansowych oraz mimo niepewności na rynku – popyt na karty znacznie wzrósł w 2009 r. Firmy transportowe coraz bardziej doceniają bezpieczeństwo używania kart i bezgotówkowy zakup paliwa.
– Ze względu na obostrzenia w przydzielaniu kredytów, nie wszystkim klientom możemy zaproponować karty kredytowe, dlatego też podjęliśmy decyzję o wprowadzeniu karty przedpłatowej Recharge (doładowywanej). By jej użyć, wystarczy wcześniej ją zasilić przelewem bankowym, bądź kartą kredytową. Dzięki temu systemowi, klient kontynuuje z nami współpracę, kontroluje wydatki, i co ważne, w dalszym ciągu korzysta z ustalonych warunków ekonomicznych – zauważa Dorota Nowak, manager w firmie Red Tortuga.
Z kolei Orlen dla wielu firm, które nie mogły otrzymać limitu kredytowego wprowadził kartę Biznestank, która pozwala na atrakcyjne rabaty przy natychmiastowej płatności za paliwo na stacji. Ta oferta, plus największa w Polsce sieć stacji paliw zaowocowała licznymi umowami.
Popyt na karty paliwowe Arisa w 2009 r. bardzo wzrósł, ale niestety ponad 80 proc. potencjalnych klientów tego emitenta musiało odejść z kwitkiem ze względu na brak wystarczających zabezpieczeń i złą kondycję finansową potencjalnych klientów.
– Choć muszę przyznać, iż wśród Polskich przewoźników sytuacja nie wygląda tak źle jak w innych krajach Unii Europejskiej. Widać że Polskie firmy lepiej sobie radzą z kryzysem, choć narzekają chyba najwięcej – zauważa przekornie Inga Mackevića.
Również spółka BP Polska zanotowała w 2009 r. zwiększoną aktywność potencjalnych klientów, którzy weryfikowali rynek szukając najlepszej oferty.
– Nie było to dla nas zaskoczeniem. Nasze zagraniczne oddziały już dawno połączały zaawansowane narzędzia do zarządzania i weryfikacji kosztów flot transportowych. W Polsce ciągle rzadkością są specjalistyczne programy flotowe funkcjonujące w transporcie towarowym. Współdziałając z systemami lokalizacji pojazdów, są skarbnicą wiedzy i polem do szukania znacznych oszczędności – twierdzi Maciej Gesing.

Nie tylko za paliwo
Firma Aris skoncentrowała swoją usługę na paliwie, a terytorialnie na kierunku wschodnim. Od 1 stycznia 2010 r. trzykrotnie zwiększyliśmy sieć Aris w Rosji.
– Stawiamy nadal na bezpieczeństwo transakcji – większość naszej sieci już działa w systemie on-line. Również od 1 stycznia 2010 r. wprowadziliśmy karty typu Smart-Card, które mają możliwość ścisłego limitowania ilości pobranego paliwa, aby chronić naszych klientów przed nadużyciami kierowców lub złodziei. Cały czas inwestujemy w systemy monitoringu oraz rozwój naszej bazy danych na stronie internetowej. Od połowy 2009 r. klienci mogą pobierać elektronicznie nie tylko transakcje, ale również faktury i załączniki. Nie zaprzestaliśmy również inwestycji – budowa nowych stacji własnych nadal trwa na Ukrainie, w Rosji i w Polsce. Chcielibyśmy po wyjściu z kryzysu być przygotowani na wysokojakościową obsługę naszych istniejących i potencjalnych klientów – mówi Inga Mackevića.
Klienci emitentów kart paliwowych oczekują od kart coraz większej funkcjonalności, bezpieczeństwa transakcji, szybkiego raportowania i korzystnej ceny. Dopiero wszystkie wymienione elementy składają się na całość oferty.
– Konsekwentnie ulepszamy system, umożliwiając śledzenie transakcji w czasie rzeczywistym, ustalanie i dowolne zmienianie limitów miejsca, czasu, wartości i ilości transakcji, a także siły nabywczej karty. Jeszcze niedawno nie do pomyślenia było, że poprzez portal internetowy, bez konieczności wymiany karty, można zmieniać jej profil. Obecnie cały system Routex, w którym działa nasza karta podlega stałym ulepszeniom, oferując coraz bardziej zaawansowane możliwości – zapewnia Maciej Gesing.
Dziś firmy transportowe na każdym kroku szukają oszczędności. Stąd duże i utrzymujące się na podobnym poziomie, jak w 2009 r. zainteresowanie kartami paliwowo-serwisowymi.
– Obserwujemy znaczny wzrost popularności usług zwrotu zagranicznego VAT. Oszczędności z tego tytułu sięgają 15-25 proc. kosztów paliwa. Większym zainteresowaniem cieszy się usługa fakturowania netto, która dzięki możliwości uniknięcia płacenia podatku w ogóle, pozwala na bieżąco obracać środkami zamrażanymi wcześniej w zagranicznych urzędach skarbowych. Serwisy internetowe powiązane z kartami są pomocne przy oszczędnym planowaniu tras i tankowań. Stanowi to znaczną pomoc dla firm, gdyż np. samo wykorzystanie programów typu „Nawigator DKV”, integrującego mapy z analizą cen paliwa i myta, pozwala właścicielom kart oszczędzić na tankowaniach dalsze 7-10 proc. Klienci też mogą korzystać z rabatów na przejazdy autostradami – wymienia Michał Bałakier.
Z kolei IDS niejako z premedytacją skupia się na zaopatrywaniu przewoźników w olej napędowy i ad blue, aby ułatwić im kontrolę i przejrzystość kosztów ponoszonych poprzez karty IDS.
– Nie od dziś wiadomo, że rozwiązania typu „wszystko w jednym” są z reguły najdroższe. Dlatego nie planujemy znacznego poszerzenia asortymentu produktów i usług, który będzie można nabyć naszą kartą – mówi Andrzej Sobczak.
Kartą Flota, prócz paliw, można płacić za wszystkie produkty pozapaliwowe znajdujące się w ofercie stacji Orlen, jak również za usługi (myjnia, odkurzacz) oraz przejazd autostradą A2.
– Ponadto dla klientów współpracujących z nami w ramach programu kart Flota przygotowaliśmy, na preferencyjnych warunkach, możliwość skorzystania ze specjalistycznych usług serwisów samochodowych na terenie całego kraju Moto-FLOTA oraz ubezpieczenia ochrony prawnej firmy D.A.S., obejmującej niemal całą Europę. Jesteśmy również na progu wdrożenia e-fakturowania dla naszych klientów flotowych – zapewnia Paweł Cebula.

Poleć ten artykuł:

Polecamy