Mózg nadający naszemu doświadczeniu sens

Mózg nadający naszemu doświadczeniu sens

Zapewne każdy z nas słyszał, że ma sporą dziurę w polu widzenia każdego oka, zwaną „plamką ślepą”. Jest to miejsce w którym nerw wzrokowy wychodzi z oka w stronę mózgu. Zamiast jednak percepcyjnej „martwej strefy”, mózg wypełnia plamkę ślepą informacją z jej sąsiadujących rewirów siatkówki, dzięki czemu człowiek ma spójne postrzeżenie rzeczywistości. O tym, że mamy plamkę ślepą w każdym oku, przekonuje prosty eksperyment: patrz na znak plusa po lewej stronie i zakryj dłonią lewe oko; bez poruszania prawym okiem, przysuń tekst, który trzymasz w dłoni bliżej własnej twarzy, aż słoń po prawej stronie zniknie z pola widzenia

Czy taki typ integracji informacji zachodzi na wyższych piętrach przetwarzania informacji niż widzenie? Oczywiście, że tak. Co widzimy na rysunku poniżej?

THE CAT jest znaną demonstracją przetwarzania typu top-down, czyli wpływu mózgu na postrzeganie na poziomie symboli. Oczekiwanie, lub aktualny kontekst, mogą całkowicie zdeterminować percepcyjne doświadczenie dwuznacznego bodźca.

Innym, powszechnie znanym, przykładem przetwarzania top-down jest patrzenie na coś, czego kolor doskonale znamy w świetle słonecznym. Wiemy jakiej barwy jest dojrzały pomidor, jednak po zachodzie słońca, rzeczywisty kolor zmienia się na niemal czarny. My jednak ciągle widzimy czerwonego pomidora. Trochę jak w słynnej szachownicy Adelsona, której ilustracja poniżej:

Okazuje się, że pola „A” i „B” są dokładnie tego samego odcienia szarości, choć – jak pokazuje ilustracja po lewej stronie – wyglądają drastycznie inaczej. Dlaczego? Pierwszą przyczyną jest kontrast równoczesny – złudzenie optyczne polegające na tym, że jasność postrzeganego obiektu zależy od tła na którym obiekt jest umieszczony.

W iluzji Adelsona, pole B, otoczone czteroma ciemnymi polami wydaje się jaśniejsze
w porównaniu z polem A.

Drugim czynnikiem – który wyjaśniał czerwoność pomidora w słońcu i w cieniu – jest stałość jasności. W przypadku iluzji Adelsona, pole w cieniu (B) powinno być jaśniejsze niż jego odcień (a odcień jak A – vide prawy rysunek). A i B mają ten sam odcień, ale B postrzegamy nie jakie jest, lecz jak powinno wyglądać, uwzględniwszy zacienienie. Mózg wprowadza od siebie korekty w oparciu o wrodzoną i nabytą wiedzę o świecie.

Prawdziwie oszałamiający dowód integracyjnej działalności mózgu dostarcza efekt McGurka. Kiedy człowiek wymawia sylabę „bah” i jego usta układają się jak do wymawiania „bah”, postrzeżenie jest spójne. Kiedy jednak wymawia to samo „bah”, ale usta układają się jak do „fah”, informacja wzrokowa wchodzi w bezpośredni konflikt z informacja słuchową. Mózg rozwiązuje ową sprzeczność, dając pierwszeństwo informacji wzrokowej i koryguje to, co myśli, że słyszy. Człowiek słyszy „fah” zamiast „bah”, kiedy usta tworzą wzrokową wskazówkę „fah”.

Nasz mózg wykorzystuje ponadto pewien chwyt by przyspieszyć przetwarzanie napływającej informacji: klasyfikacja przebiega lepiej i szybciej, jeśli wiesz, w która stronę patrzeć. W teleturnieju „Koło Fortuny”, uczestnikowi zawsze podaje się kategorię, zanim zacznie rozwiązywać zagadkę. Kategorie są często mgliste (np. „wokół domu”), ale przynajmniej zgadujący nie musi przeczesywać swojej całej wiedzy w głowie, by znaleźć odpowiednie słowo. Innymi słowy, znajomość tematu, obszaru, czy dziedziny toruje nasze myślenie o pewnych rzeczach.

To morze nadaje kształt łodziom

Sieć asocjacyjna mózgu – o której pisałem w poprzednim numerze „Eurologistics” – i propagacja sygnału w niej, tłumaczą jak torowanie działa. Człowiek szybciej rozpozna piosenkę Andrzeja Zauchy, jeśli wcześniej rozmawiał o Krakowie i życiu kulturalnym tego miasta. Oczywiście torowanie przysparza też problemów: ponieważ przebiega poza naszą świadomością, utrudnia identyfikację źródła pomysłów, które sprzedajemy jako własne. Wydaje się nam, że jesteśmy oryginalni ponad miarę, choć większość myśli, które wypowiadamy, ktoś pomyślał już przed nami. Mamy skłonność do wykrzyczenia „Eureka!” i poszukiwania momentów olśnienia, choć tak naprawdę innowacje ewoluują, a nie pojawiają się nagle. Jak ujął to francuski filozof Emile Chartier „to morze (nie człowiek – MB) nadaje kształt łodziom”.

Cztery psychologiczne błędy utrudniają zrozumienie tej perspektywy. Pierwszy, błąd intencjonalności, pokazuje, iż ludzka historia kładzie nieproporcjonalnie duży nacisk na planowanie, projektowanie, intencjonalność i ukierunkowanie. „Bitwa wygrana, więc generał musiał ja wygrać”. Drugi, błąd atrybucji, odpowiada za poszukiwanie samotnego geniusza (vide mnożące się biografie Steve’a Jobsa) i niedocenianie pracy zespołowej. Trzeci, błąd proporcjonalności, zakłada, iż rozwiązania muszą być proporcjonalne do problemu: duży problem, zatem potrzebne potężne rozwiązanie. Myślenie to jest podstawą wszystkich teorii spiskowych („To niemożliwe by jeden komar zapoczątkował epidemię żółtej febry”). Czwarty, błąd nadmiernego optymizmu i nadmiernej pewności siebie. Pozytywny punkt widzenia pomaga nam radzić sobie z niepowodzeniami, ale nie zabezpiecza przed nimi. Wręcz przeciwnie, skłania nas do nadmiernego ryzyka, gdyż uważamy, że jesteśmy większymi szczęściarzami niż inni, zwłaszcza nasi konkurenci.

Artykuł ukazał się w czasopiśmie Eurologistics 5/2023

Poleć ten artykuł:

Polecamy