Oceniamy asystentów kierowcy

Oceniamy asystentów kierowcy

Volvo XC 90 posiada wiele ciekawych systemów poprawiających bezpieczeństwo i komfort jazdy. Na jego przykładzie postanowiliśmy przeanalizować przydatność różnego rodzaju udogodnień dla kierowcy firmowego. Celowo użyliśmy uproszczonych, polskich nazw, bowiem w poszczególnych...

Dla prostszej klasyfikacji postanowiliśmy każdemu z opisanych rozwiązań (to nie wszystkie, które może mieć nowe Volvo) przyznać od jednej do pięciu gwiazdek, oceniając ich przydatność dla kierowcy.

Ocena przydatności rozwiązań dla kierowcy firmowego

* zupełnie nieprzydatne

** używane dość rzadko, może stanowić uzupełnienie a nie priorytet w doborze opcji

*** odgrywa istotną rolę w użytkowaniu samochodu

**** jeśli tylko budżet pozwoli, warto dokupić

***** każdy samochód powinien mieć tę opcję (choć nie zawsze jest to możliwe)

Tempomat. W modelu XC 90 występuje aktywny tempomat, o którym więcej poniżej, ale warto odnieść się do tego czy warto kupować pojazdy z urządzeniem, pozwalającym tylko na utrzymywanie stałej prędkości. Przede wszystkim powinny o nie zabiegać osoby lubiące wygodę i obawiające się o mandaty podczas przemykania przez niewielkie miejscowości. Jadąc w dłuższą trasę idealne rozwiązanie stanowi uruchomienie tempomatu z przepisową prędkością 50 km/h, spokojnie pokonując wsie, mieściny, miasteczka. Noga odpoczywa, brakuje pokusy przyspieszania, piesi (choć wcale o tym nie wiedzą) są bezpieczniejsi. Najlepiej jednak tempomat sprawdza się na autostradzie. Jedna uwaga. Wbrew powszechnym opiniom tempomat wcale nie musi wpłynąć na niższe spalanie – kierowcy biegli w ekojeździe osiągają lepsze rezultaty wykorzystując swoją wiedzę i umiejętności. **

Aktywny tempomat. Auto nie tylko utrzymuje zadaną prędkość, ale także samo zwalnia (nawet do zupełnego zatrzymania) lub przyspiesza jeśli przed nami jedzie pojazd z inną szybkością. Zazwyczaj możemy wybierać sobie także odstęp od poprzedzającego auta. W XC 90 system działa znakomicie. Testowaliśmy go przez wiele kilometrów i mimo deszczu nie było niebezpiecznego momentu. Rozwiązanie przekonuje, że idea aut autonomicznych to już nie science fiction, bo przecież gdyby połączyć aktywny tempomat z nawigacją, dodając funkcję rozpoznawania znaków, koloru świateł i przeszkód bocznych (inne samochody). ****

Wykrywanie martwego punktu. W Volvo określane nazwą Blis. Naszym zdaniem Unia Europejska powinna nakazać koncernom obowiązkowe montowanie tego systemu, tak jak ESP czy ABS. Gdy w tzw. martwym punkcie pojawia się samochód, kierowca otrzymuje o tym informację, np. włącza się światełko przy lusterku. To pozwala uniknąć zmiany pasa jazdy, gdy obok jedzie inne auto, trudne do dostrzeżenia przez użytkownika środka lokomocji. Niestety, to wciąż dość drogie rozwiązanie. *****

Czujniki cofania. W Volvo w mocno rozszerzonej formie, ale czujniki dostępne są już nawet w najmniejszych samochodach. Zapobiegają wielu szkodom parkingowym, a co za tym idzie wpływają na mobilność floty i niższą szkodowość. Dodatkowo poprawiają komfort psychiczny przy manewrowaniu. Mimo to wielu menedżerów wciąż skąpi na to pieniądze z budżetu. Naszym zdaniem, nie tylko dla początkujących kierowców – niezbędna pomoc. *****

Kamera cofania. Bardziej zaawansowane czujniki parkowania. Każda tego rodzaju pomoc jest mile widziana, szczególnie przy większych samochodach (SUV-y, auta segmentu D i wyższych, dostawczaki). Niestety, przy deszczowej pogodzie widoczność w kamerze bywa mocno ograniczona. Za to jeśli jest dobrze ustawiona, możemy manewrować nawet co do milimetrów (sprawdzaliśmy!). ***

Niezamierzone przekraczanie pasa ruchu. Jeśli kierowca bez włączenia kierunkowskazu przekroczy pas ruchu, posiadając system popularnie nazywany lane assist otrzyma informację (dźwiękową lub w formie wibracji, w Volvo mamy w tym względzie wybór). Sprawdza się głównie na autostradzie, ewentualnie na trasie i stanowi istotne wsparcie dla zmęczonego użytkownika samochodu. Niestety, niekiedy przekazanie informacji jest „zbyt gwałtowne” i kierowca zamiast się ocucić może poczuć nutkę strachu. **

Rozpoznawanie znaków drogowych. Teoretycznie bardzo przydatne narzędzie, bowiem informuje nas na wyświetlaczu między innymi o ograniczeniach prędkości. Niestety, w niektórych autach informacje są odczytywane nie przez kamerę samochodową, ale ściągane z danych nawigacji. A te bywają często nieaktualne. Zatem kierowca zostaje wprowadzony w błąd i o mandat nietrudno a nawet o wypadek. Jeśli urządzenie działa w oparciu o nawigację * a jeśli dane sczytuje tylko kamera ***.

Wyświetlacz na szybę (czyli Head-Up Display). Genialne rozwiązanie pozwalające na szybie samochodu widzieć aktualną prędkość, wskazania nawigacji, itp. Dzięki temu kierowca niemal nie odrywa wzroku od drogi. W XC 90 mogliśmy regulować wysokość i szerokość tego ekraniku. Naszym zdaniem Head-Up może zastąpić wkrótce tradycyjne prędkościomierze, bo ich obecność na desce rozdzielczej jest w takim przypadku mocno bezsensowna. Na razie stanowi tylko (aż!) narzędzie pomocnicze. *****

Tryby jazdy. W autach klas wyższych, z automatyczną skrzynią biegów możemy zadecydować czy chcemy jechać normalnie, ekologicznie, komfortowo, dynamicznie, po terenach nieutwardzonych, itp. Zatem pojazd jeśli chodzi o sposób jazdy dostosowuje się do naszych preferencji. Kiedyś różnice między trybami były niemal niezauważalne, teraz jest inaczej. **

Fabryczna nawigacja. Nawigację mają niemal wszystkie auta klas wyższych i nierzadko stanowi część systemów multimedialnych. Gdyby ich jakość była tak dobra jak aplikacje w telefonach komórkowych lub nawigacjach przenośnych, ocenilibyśmy tego rodzaju produkty bardzo wysoko. Niestety, w dotychczas testowanych pojazdach nie znaleźliśmy sprzętu, który by prezentował stosowną jakość do zwykle wysokiej ceny. Zatem idea *****, ale obecna jakość i koszty **

Automatyczne parkowanie. Niektóre koncerny deklarują, że auto samo zaparkuje bez żadnej ingerencji człowieka, w innych trzeba używać pedału gazu/hamulca czy też zmieniać biegi. Nasze dotychczasowe testy przynosiły dość rozbieżne rezultaty co do prawidłowości działania systemów. W miejskiej dżungli, na parkingach galerii, centrów handlowych, centrów biznesowych (np. warszawski „Mordor” – okolice Mokotowa), gdzie panuje walka o miejsce do zatrzymania pojazdu, dobrze funkcjonujące rozwiązanie to skarb, nie tylko dla „blondynek”. Ale trzeba być pewnym, że nie dojdzie do kolizji, bo coś zakłóci pracę „elektroniki”. Ciekawe, czy każdy kierowca potrafi na tyle przełamać własne opory przed ewentualnym zdarzeniem drogowym, by oddać władzę na parkingu całkowicie w gestię pojazdu (my z tym mieliśmy problem). Na szczęście mentalność ludzka podlega ciągłemu rozwojowi, podobnie jak i technologia, więc możliwe, że za 10 lat widok automatycznie parkujących pojazdów przy sklepach lub w centrach miast będzie powszechny. Na razie jeszcze tak nie jest. ***

System informacyjny. Obecny w wielu autach, niby żadna rewelacja, ale akurat w XC 90 zwróciliśmy uwagę na jedną ciekawą cechę godną naśladowania przez inne koncerny. Gdy zabrakło płynu do spryskiwaczy, kilkoma dotknięciami palców dowiedzieliśmy się kilku informacji z tym związanych, w tym gdzie pod maską szukać wlewu. Dla niedoświadczonych kierowców lub osób często zmieniających środki lokomocji – rozwiązanie genialnie w swojej prostocie. Poza tym wiele innych bardziej lub mniej standardowych danych i opcji. Dobre wykonany system to skarbnica wiedzy dla kierowcy, podnosząca jego wiedzę o spalaniu, możliwościach auta, komforcie, itp. ****

Podgrzewane/wentylowane fotele/podgrzewana kierownica. Uczucie, gdy zmarznięci siadamy na szybko rozgrzewającym się fotelu zimową porą jest bezcenne. Z drugiej strony, wiele osób wyłącza ten element krótko po jego włączeniu i nie podróżuje z włączonym urządzeniem. Podobnie jest w przypadku ocieplonej kierownicy – to tylko chwilowa rozkosz. Warto przemyśleć, czy nie lepiej zainwestować w ogrzewanie postojowe, by w całym samochodzie panowała zadana temperatura jeszcze przed uruchomieniem środka lokomocji. **

Bezkluczykowe otwieranie drzwi. Coraz powszechniejsza opcja. I słusznie. Roztargniony menedżer może włożyć „kluczyki” do kieszeni i potem ich nie wyjmować. Pomaga też jeśli nosimy jakieś pakunki. Niektórzy stwierdzą, że to tylko gadżet, naszym zdaniem w autach dla menedżerów i prezesów rozwiązanie obowiązkowe.****

Poleć ten artykuł:

Polecamy