Odwrócić łańcuch dostaw

Odwrócić łańcuch dostaw

Z prof. dr Sicco Santema z Wydziału Zarządzania Produktami Innowacyjnymi Uniwersytetu Technicznego Delft rozmawia Alicja KosteckaProszę powiedzieć, jakie zagrożenia stoją przed współczesnymi łańcuchami dostaw?
Głównym zagrożeniem jest to, że będzie mniej pracy w

Proszę powiedzieć, jakie zagrożenia stoją przed współczesnymi łańcuchami dostaw?

Głównym zagrożeniem jest to, że będzie mniej pracy w tym obszarze. Wynika to z rozwoju technologii komunikacyjnych, które przyczyniają się do szybkiego przepływu i wymiany informacji, a przez to wpływają na redukcję kosztów i optymalizację procesów logistycznych. Naturalnie ci, którzy dostrzegą te możliwości – wygrają i zdobędą przewagę na rynku. Dla innych jednak może zabraknąć miejsca przy tym stole i w związku z tym pracy. Pozostali będą musieli szukać innych możliwości na rynku.

 

Czy prawdą jest, że w najbliższej przyszłości to nie produkty będą konkurować między sobą, a łańcuchy dostaw?

Definitywnie tak, ale na końcu łańcucha dostaw zawsze będzie produkt. Wpierw jest produkt, a następnie dopiero łańcuch dostaw i to od jego efektywności będzie zależała przewaga konkurencyjna danego produktu.

 

W związku z tym, jakie wyzwania stoją przed współczesnymi menedżerami łańcuchów dostaw?

Z mojego punktu widzenia największym wyzwaniem jest umiejętne zarządzanie procesem połączenia produktu z klientem, a nie tylko produktu z dostawcą. Współczesna logistyka koncentruje się głównie na centrach logistycznych i zupełnie pomija konsumentów. Tymczasem rzeczywista wartość dodana znajduje się w procesach operacyjnych. Optymalizowanie procesów operacyjnych w logistyce pozwoli na przykład uniknąć takich sytuacji, w których w magazynach składowane są zapasy butów, a gdy kończy się zima, to nie można się ich pozbyć, bo już nikt nie jest zainteresowany ich nabyciem.

 

W jaki sposób można tego uniknąć?

Współczesna logistyka musi być elastyczna i szybko reagować na potrzeby rynku. Magazyny powinny być centralnie zarządzane, nie ma potrzeby, aby każda firma budowała swoje własne centrum logistyczne. Producenci obuwia powinni swoje produkty dostarczać do jednego centrum logistycznego, np. butów, skąd towar mógłby być szybko dystrybuowany w różne kierunki.

We współczesnym świecie łańcuchy dostaw muszą być bardziej powiązane z rynkiem i konsumentami. Załamanie w firmie DAF spowodowane było tym, że całą produkcję upychano w łańcuchu dostaw i nie kierowano się zapotrzebowaniem rynku i klientów. W fabryce premie otrzymywał ten, kto więcej sprzedał dealerowi. Takie podejście powodowało, że produkowano na zapas, a nie według rzeczywistych potrzeb. Obecnie DAF produkuje nowe ciężarówki, gdy sprzeda te już wyprodukowane. Sztandarowym przykładem takiego działanie może być też SAAB, który produkował na skład, mimo że rynek nie był w stanie wchłonąć ich produkcji. Wszyscy wiem, czym to się skończyło. Dlatego współcześnie łańcuch dostaw musi ulec odwróceniu: zamiast pchać, należy ciągnąć.

 

W jaki sposób zredukować wpływ transportu na środowisko? W naszym kraju toczy się szeroka dyskusja na temat przestawienia ciężarówek na tory.

Najlepsza sytuacja, jaką możemy sobie wyobrazić, to brak potrzeby transportu. Widzę duży, niewykorzystany potencjał w transporcie morskim i rzecznym, ale oczywiście nie da się zupełnie wyeliminować transportu choćby na ostatniej mili dostawy towarów.

 

Jak jest pana opinia na temat wyrastających jak grzyby po deszczu centrów dystrybucyjnych poszczególnych firm? To przecież one generują największą potrzebę transportu.

Nie ma sensu tworzenia centrów dystrybucyjnych dla każdego produktu oddzielnie. W Holandii mamy 14 centrów dystrybucyjnych dla poszczególnych sieci supermarketów, a przecież z powodzeniem wystarczyłoby stworzyć trzy wspólne centra dystrybucyjne dla wszystkich supermarketów. Nie ma potrzeby, aby np. Coca Cola była przypisana do różnych sieci supermarketów z ich własnych centrów dystrybucyjnych, bo to jest ciągle ta sama Coca Cola, która jest w innych sieciach.

 

Ale jak to zrobić?

Po prostu należy się wymieniać informacjami.

 

No tak, ale przecież każdy chce zarobić…

Zysk na towarze nie powinien być wypracowywany poprzez logistykę, lecz poprzez markę produktu.

 

Kto w takim razie powinien w tej sprawie podjąć inicjatywę?

Firmy powinny się porozumieć w tej kwestii. W Holandii taka inicjatywa wyszła np. z firmy Electrolux. Większość popularnych marek sprzętu AGD jest dystrybuowana poprzez ich centrum logistyczne. Klient kupuje dany towar w sklepie, ale dostawę otrzymuje bezpośrednio do domu poprzez centrum dystrybucyjne Electrolux. W ten sposób z jednej strony wyeliminowano konieczność składowania towarów w sklepach, a z drugiej klient otrzymuje dostawę bezpośrednio do domu i wszyscy są zadowoleni.

 

Co, według pana, może być przełomem w sektorze logistyki w najbliższym czasie?

Przede wszystkim myślenie w kategorii otrzymywania, a nie dostawy, co oznacza integrowanie konsumentów w proces logistyczny.

Poleć ten artykuł:

Polecamy