Pakiet mobilności w polskim prawie

Pakiet mobilności w polskim prawie

Do 2 lutego 2022 roku państwa członkowskie mają obowiązek wdrożenia zapisów pakietu mobilności do prawa krajowego. Pod koniec lipca 2021 roku na stronie Rządowego Centrum Legislacji ukazał się projekt zmiany ustawy o transporcie drogowym oraz niektórych innych ustaw, który ma implementować nowe przepisy do polskiego porządku.

O ile w roku 2020 zmiany dotyczyły czasu pracy, czyli doprecyzowania m.in. zakazu spania w kabinie pojazdu czy nowych obowiązków, jak powroty kierowców co 3 lub 4 tygodnie, to rok 2022 przyniesie całkowicie nowe rozdanie na rynku transportowym.

Wymagania dla przewoźników floty lekkiej

Zrównanie przewoźników, którzy wykonują transport pojazdami o dmc 2,5-3,5 tony (busami), stanie się faktem. Od lutego 2022 roku przedsiębiorstwa te będą miały obowiązek uzyskania zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego, a następnie licencji wspólnotowej. Co istotne, takie dokumenty będą wymagane tylko od przewoźników, którzy realizują transport międzynarodowy. Warunkiem koniecznym do uzyskania zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego będzie posiadanie: rzeczywistej i stałej siedziby w jednym z państw członkowskich, dobrej reputacji, odpowiedniej zdolności finansowej, wymaganych kompetencji zawodowych. W zakresie siedziby przedsiębiorstwo będzie musiało posiadać lokale, w których ma dostęp do oryginałów dokumentów dotyczących głównej działalności – w szczególności do umów przewozowych, dokumentów księgowych, akt dotyczących pracowników, umów o pracę, dokumentów dotyczących zabezpieczenia społecznego, dokumentów zawierających dane na temat kabotażu oraz do wszelkich innych dokumentów, do których właściwy organ musi mieć dostęp. Ponadto do obowiązków będzie należało organizowanie przewozów flotą w taki sposób, aby pojazdy, którymi dysponuje przedsiębiorca i które są wykorzystywane w przewozach międzynarodowych, wracały do jednej z baz eksploatacyjnych w tym państwie członkowskim nie później niż w ciągu ośmiu tygodni od jej opuszczenia. Zdolność finansową w wysokości 1800 euro na pierwszy pojazd oraz 900 euro na każdy kolejny będzie można zagwarantować miedzy innymi poprzez gwarancję bankową lub ubezpieczenie. Celem dobrej reputacji jest natomiast wymuszenie, aby działalność była prowadzona w sposób niezagrażający bezpieczeństwu drogowemu i uczciwej konkurencji. Jeżeli przedsiębiorca lub osoba zarządzająca transportem popełnią jedno z kilku rodzajów przestępstw lub dopuszczą, aby dochodziło do łamania przepisów z zakresu transportu drogowego, nastąpi utrata dobrej reputacji. Przedsiębiorstwo będzie musiało także wyznaczyć osobę, która w sposób rzeczywisty i ciągły nadzoruje operacje transportowe (zarządzający transportem). Taka osoba musi mieć stałe miejsce zamieszkania na terenie Wspólnoty, a także posiadać certyfikat kompetencji zawodowych. Aby uzyskać certyfikat, należy zdać egzamin państwowy. Sami kierowcy natomiast będą podlegali obowiązkowym badaniom lekarskim i psychotechnicznym tak jak kierowcy ciężarówek. Zostanie wyeliminowany także jeden z istotnych problemów – brak wizy pracowniczej dla kierowców spoza UE, którzy świadczą pracę na obszarze Niemiec. Obowiązek uzyskania świadectwa kierowcy automatycznie rozwiąże tę kwestię.
Co bardzo ważne, przewoźnicy będą podlegali szerszej kontroli. W przypadku stwierdzenia usterki pojazdu (np. uszkodzona opona) otrzymają karę w wysokości 5000 zł, a kontrolę ewidencji czasu pracy będą sprawdzali inspektorzy ITD podczas kontroli w siedzibie przedsiębiorcy. W tym celu ma zostać zatrudnionych w ciągu najbliższych dwóch lat aż 200 dodatkowych inspektorów.

Rozliczanie wynagrodzeń kierowców

Drugą rewolucyjną zmianą będzie sposób rozliczania wynagrodzeń kierowców. W projekcie ustawy ministerstwo infrastruktury zaproponowało wykreślenie definicji podróży służbowej oraz przepisu regulującego należności przysługujących kierowcy w związku z ponoszonymi kosztami. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 24 listopada 2016 roku (K11/15) orzekł o niezgodności z Konstytucją art. 21a ustawy o czasie pracy kierowców, a zatem wykreślenie tego przepisu jest realizacją orzeczenia. Diety i ryczałty za nocleg kierowców nie mogą wchodzić w skład wynagrodzenia wypłacanego kierowcom na terenie państw członkowskich Unii Europejskiej, co wynika z zapisów pakietu. Wydawałoby się, że pięć lat (bo tyle minęło od wyroku TK) to wystarczający okres na wprowadzenie przemyślanych zmian, które nie uderzyłyby znacząco w przedsiębiorstwa transportowe. Część wynagrodzenia w formie diet i ryczałtów nie generowała dodatkowych kosztów po stronie przewoźników. Proste wykreślenie z ustawy przepisu o podróży, bez jakichkolwiek konsultacji, wprost spowoduje znaczące podniesienie kosztów pracy. Wszystkie składowe wynagrodzenia będą zatem opodatkowane. Dotychczasowa sytuacja jest niejako kompromisem. Kierowca otrzymuje wynagrodzenie złożone z kilku części – opodatkowanego wynagrodzenia oraz nieopodatkowanych diet i ryczałtów. Zmniejszało to koszty, co w konsekwencji pozwoliło na wypłacenie kierowcom stosunkowo wysokich świadczeń. Całkowite opodatkowanie znacząco powiększy koszty pracodawcy, co wywrze określone skutki. Jakie scenariusze mogą nas czekać za kilka miesięcy?
Pierwszy – może dojść do częściowego zamykania polskich firm transportowych lub przenoszenia ich zagranicę. Drugi – zmniejszenie wynagrodzeń kierowców. Trzeci – przenoszenie kierowców na formę współpracy B2B jako dalszego operatora/przewoźnika. Wszystkie powyższe rozważania należy traktować jako próbę zasygnalizowania problemu, który może w przyszłym roku dotknąć branżę transportową. Ministerstwo Infrastruktury wyznaczyło termin 30 dni na złożenie uwag w ramach konsultacji społecznych i należy mieć nadzieję, że urzędnicy pochylą się nad projektem i wysłuchają uwag przedsiębiorców. Jedną z propozycji jest rozwinięcie dodatku rozłąkowego zaliczanego na poczet wynagrodzenia. Tej regulacji pakiet mobilności nie zabrania.
Można odnieść wrażenie, że w zaproponowanym projekcie ustawy Ministerstwo skupiło się bardziej nad rozwijaniem taryfikatorów niż nad kompromisem w sprawie wynagrodzeń. Już sam fakt, iż kierowca ma otrzymać mandat w wysokości 500 zł za brak symbolu państwa miejsca rozpoczęcia lub zakończenia dziennego okresu pracy za każdy dzień podlegający kontroli, pokazuje jak bardzo pominięto prace nad istotnymi sprawami. Można wyobrazić sobie sytuację, gdy kierowca pojazdu osobowego jednocześnie będzie wyprzedzał na przejściu dla pieszych i przekroczy prędkość o 30 km/h. Mandat jaki otrzyma w sumie wynosi od 300 do 400 zł. Kierowca pojazdu ciężarowego, który czterokrotnie zapomni dokonać wpisu kraju rozpoczęcia otrzyma mandat 2000 zł (4×500 zł). Wydawałoby się, że za stworzone realne niebezpieczeństwo w ruchu lądowym powinno dojść do bardzo surowego ukarania. Okazuje się jednak, że ta kara nie robi żadnego wrażenia w zestawieniu ze zwykłym wykroczeniem polegającym na wciśnięciu określonego przycisku na tachografie, które tak naprawdę w żaden sposób nie wpływa na bezpieczeństwo.
Procedowana ustawa z jednej strony ureguluje wymagania stawiane przewoźnikom, tzw. busów nakładając na nich szereg nowych obowiązków znanych już z transportu „ciężkiego”. Z drugiej strony w sposób zupełnie niezrozumiały może spowodować mnożenie się barier w branży transportowej.

Poleć ten artykuł:

Polecamy