Pourlopowa chandra czy czas na zmianę pracy?

Pourlopowa chandra czy czas na zmianę pracy?

Powrót do rzeczywistości po relaksującym urlopie bywa trudnym przeżyciem, z którym wiąże się stres, a nawet przygnębienie. Co jednak, jeśli chandra nie wynika z zakończenia wakacji, lecz świadczy o niezadowoleniu z wykonywanej pracy? Zdaniem Agnieszki Kolendy, ekspertki Hays,...

Rozwój nowoczesnych technologii znacząco wpłynął na charakter i tempo życia zawodowego. Pracujemy intensywnie, stale próbując odnaleźć się w dynamicznie zmieniającym się środowisku. Co więcej, często pracujemy ponad normę – z badania Hays „Nadgodziny” wynika, że niemal 75% Polaków pracuje w nadgodzinach. Zaburzenie równowagi pomiędzy życiem zawodowym a odpoczynkiem oraz szybkie tempo pracy sprawiają, że na zasłużony urlop wielu pracowników czeka z utęsknieniem. A kiedy już wyruszą na odpoczynek, to w mgnieniu oka okazuje się, że pora wracać.

Zazwyczaj koniec urlopu wiąże się ze smutkiem i stresem – zastanawiamy się na ile wiadomości będziemy musieli odpowiedzieć, czy czekają na nas sprawy niecierpiące zwłoki, jakie decyzje zostały podjęte pod naszą nieobecność. Powrót jest zdecydowanie łatwiejszy, jeśli atmosfera w pracy jest dobra, wynagrodzenie satysfakcjonujące, a obowiązki zawodowe są ciekawe i dają szansę na rozwój. Co jednak w sytuacji, kiedy po wejściu do biura odczuwasz przygnębienie i zmęczenie, a po kilku dniach zupełnie zapominasz o dopiero co przebytym urlopie? Powakacyjna chandra nie mija, a zniechęcenie rośnie w siłę? Możliwe, że ta sytuacja jest jasnym znakiem, że nadszedł czas na zmiany w życiu zawodowym. Ekspertka Hays radzi, jak rozróżnić przygnębienie związane z powrotem po urlopie od niezadowolenia z posady.

Mentalne wakacje przed urlopem

Urlopu wyczekujemy zwykle z niecierpliwością – już na kilka tygodni przed wyjazdem intensywnie myślimy o nadchodzącym wypoczynku. Jednak o ile pewne przedurlopowe rozkojarzenie większość współpracowników jest w stanie zaakceptować, to zupełnie inną sytuację stanowi wycofanie się z życia firmy na kilka tygodni przed planowanymi wakacjami.

– Mentalne wakacje i brak wystarczającego zaangażowania w bieżące obowiązki mogą nie tylko negatywnie wpłynąć na reputację w oczach przełożonych, ale są także znakiem, że na obecnym stanowisku pracownik nie realizuje swoich ambicji – nudzi się, jest nienależycie doceniany lub wynagradzany, bądź nie odnajduje się w atmosferze panującej w firmie. W takiej sytuacji urlop jest wybawieniem i szansą na nie tyle odpoczynek, co zapomnienie o przykrym obowiązku, jakim jest praca – komentuje Agnieszka Kolenda, Executive Director w Hays Poland.

Jeśli więc samo zaplanowanie wyjazdu wakacyjnego jest równoznaczne ze zmniejszeniem zaangażowania w pracę – słabszymi wynikami, niedokończonymi projektami oraz nieprzekazaniem informacji o pilnych kwestiach innym współpracownikom – może to oznaczać, że obecna praca nie przynosi satysfakcji i warto rozważyć zmiany. – Skoro pracownik tak bardzo nie może się doczekać wyjazdu, że mentalnie rozpoczyna go kilka tygodni wcześniej, jest to świadectwo niezadowolenia z życia zawodowego – dodaje Agnieszka Kolenda.

Relaks i zadowolenie poza pracą

Jeśli na urlopie uświadamiasz sobie, że po raz pierwszy od bardzo dawna odczuwasz pełne odprężenie i radość, może to być sygnał ostrzegawczy. – Oczywiście nawet na idealnie dopasowanym stanowisku trudno czuć się w pracy jak na wakacjach, ale aktywność zawodowa powinna przynosić satysfakcję z pokonanych wyzwań. Z pewnością praca nie może wiązać się z negatywnymi emocjami i stresem, które uniemożliwiają relaks wieczorami lub w weekendy – twierdzi Agnieszka Kolenda

Sytuacja, gdy odpoczynek jest możliwy wyłącznie na wakacjach, może oznaczać, że nadszedł czas na zmiany. Jeśli wspomnienie pracy zawodowej na urlopie wywołuje stres i przygnębienie, warto zastanowić się nad dotychczasowym stanowiskiem lub, w zależności od powodów niezadowolenia, również nad obecną firmą. Jak uważa Agnieszka Kolenda, brak satysfakcji z pracy prowadzi do zniechęcenia, które wpływa również na ogólną jakość życia. – Praca zawodowa to bardzo ważna część życia, dlatego nie dość, że nie powinna negatywnie wpływać na sferę prywatną, to powinna także stanowić źródło możliwie wielu pozytywnych emocji – dodaje ekspertka.

Naprawa lub zmiana

W obliczu nadchodzącego powrotu do pracy z urlopu wiele osób z chęcią przedłużyłoby odpoczynek, ponieważ wszystko, co dobre, kończy się zbyt szybko. Jeśli po długiej nieobecności nie odczuwa się ani odrobiny radości na myśl o powrocie do pracy, to warto potraktować to jako sygnał, że obecne życie zawodowe może wymagać naprawy. Agnieszka Kolenda wskazuje również na bardzo powszechny, lecz istotny sygnał. – Często zdarza się, że zaraz po powrocie z urlopu zupełnie zapominamy o wypoczynku – odczuwamy stres i zmęczenie o natężeniu sprzed wakacji. W niektórych przypadkach jest to jednak wyłącznie powakacyjna chandra – dodaje. Jeśli jednak to uczucie nie znika po kilku dniach aklimatyzacji w biurze, to problem może być poważniejszy i wymagać podjęcia konkretnych kroków.

Poleć ten artykuł:

Polecamy