Ranking Top500. Jedenasta edycja. Ranking Top1500. Czwarta edycja.

Ranking Top500. Jedenasta edycja. Ranking Top1500. Czwarta edycja.

Dzięki stopniowemu rozszerzaniu skali działalności i wywalczeniu przodującej pozycji na europejskim rynku przewozów transgranicznych, transport drogowy pozostawał do niedawna najszybciej rozwijającą się dziedziną usług logistycznych w Polsce po kryzysie z lat 2008-2009....

Obecnie to nie działalność na międzynarodowym rynku przewozów drogowych, lecz kompleksowa obsługa logistyczna uruchomionych tak licznie ostatnio w naszym kraju centrów dystrybucyjnych na całą Europę lub Europę Środkowo-Wschodnią wywiera zasadniczy wpływ na sytuację rynku usług logistycznych, pozwalając na podtrzymanie tendencji wzrostowej tego rynku.

Niedobór siły roboczej

Rosnące zapotrzebowanie na usługi przewozowe generowane było dotąd przez szybki wzrost wymiany handlowej z zagranicą. Na bazie taniej siły roboczej Polska stała się liczącym się eksporterem. Ten stan równowagi jest zagrożony i to wcale nie na skutek nagłego wzrostu siły nabywczej ludności, lecz przez pojawienie się deficytu siły roboczej. W ostatnich latach niski popyt wewnętrzny, nie dający impulsu do istotnego wzrostu zapotrzebowania, uzależnił rynek usług logistycznych w kraju od kondycji gospodarek państw Unii Europejskiej. Słabe wyniki ekonomiczne poszczególnych krajów UE same w sobie stanowiły zagrożenie dla rozwoju polskich przedsiębiorstw. Pojawienie się na tym tle tendencji protekcjonistycznych w tych krajach, mających na celu ochronę rynków pracy, sytuację znacznie pogarsza. Nacisk na wzrost wynagrodzeń kierowców polskich firm (wymuszonych przez przepisy o płacy minimalnej w krajach obcych), oraz rosnącymi wymaganiami socjalnymi tej grupy zawodowej (ryczałty za noclegi) i finansowymi, w dłuższej perspektywie może przyczynić się do obniżenia konkurencyjności polskich przedsiębiorstw transportowych. Prawdziwe zagrożenie dla stabilnego wzrostu przedsiębiorstw stanowią jednak rosnące koszty pracy spowodowane przez inny czynnik, a mianowicie niedobór siły roboczej, zwłaszcza kierowców. Rozwiązaniem deficytu siły roboczej jest sprowadzanie pracowników z zagranicy oraz niezwłoczne uruchomienie planu zachęt do nauki zawodu.

 

Wzrost eksportu i osiągnięta nadwyżka w wymianie handlowej niewątpliwie świadczy o sile gospodarki, co wystarczyło, aby sprzedaż usług logistycznych rosła. Tak znaczna jak obecnie nierównowaga w obrocie międzynarodowym nie jest już jednak pożądana, gdyż wywołuje silne zaburzenia funkcjonowania rynku przewozów. Nadwyżka eksportu nad importem wywiera destrukcyjny wpływ na kształtowanie stawek przewozowych, a tym samym na stabilność przedsiębiorstw transportowych. Odwrócenie tej tendencji, jeśli nastąpi, będzie miało związek ze wzrostem popytu wewnętrznego: spodziewany jest dynamiczny wzrost wymiany towarowej z zagranicą wywołany przez handel elektroniczny.

Ostrożne działania

Nic dziwnego, że działając na tak niezrównoważonym pod względem popytu na usługi rynku, w tak napiętej sytuacji politycznej, stanowiącej zagrożenie (groźba rozpadu strefy Schengen) dla liberalnego porządku, któremu tak wiele zawdzięczają, szefowie firm logistycznych działają z wielką ostrożnością. Tak, jakbyśmy mieli do czynienia ze stagnacją na rynku, gdy tymczasem rynek ciągle się rozwija. W ostatnim okresie poprawiły się wyniki sektora usług logistycznych, wzrosła dynamika wzrostu sprzedaży, co jest tym ważniejsze, że długookresowo stopniowo się przecież obniżała, poprawiła się też rentowność sprzedaży, osiągając poziom z 2007 r. Nie zwiększa to jednak skłonności do podejmowania ryzyka inwestycyjnego ogółu badanych firm. Więcej, skłonność ta obniża się, nawet przodujące pod tym względem firmy średniej wielkości przestały się nadmiernie zadłużać, co czyniły przez całą ubiegłą dekadę, starając się doszlusować do grupy największych firm.

 

Jak pokazują to badania satysfakcji klientów (por. wyniki cyklicznego badania Operator Logistyczny Roku), ci pragną nadrobić utracony czas i obecnie domagają się od firm logistycznych podjęcia tego ryzyka, oferowania nie tyle usług standardowych i przez to tanich, lecz oferowania usług skrojonych na miarę, np. kompleksowego zarządzania całym przepływem towarów w łańcuchu dostaw, brania pełnej odpowiedzialności za jakość i terminowość wykonania usług. Chodzi zatem nie o optymalizację kosztów, lecz o większą elastyczność w zakresie magazynowania i transportu. Ten wzrost wymagań względem usługobiorców ma z całą pewnością związek z obsługą powstałego na obszarze naszego ośrodka logistycznego, wytworzonego w głównej mierze przez korporacje międzynarodowe, które przeniosły tutaj swe centra dystrybucyjne na sąsiednie kraje a nawet na znacznie większe terytoria w Europie.

Sprawdzian dla firm

Wymóg zarządzania całym przepływem towarów w łańcuchu dostaw ma związek z ogólną tendencją do ograniczania zapasów w łańcuchu dostaw, a tym samym ze wzrostem liczby przesyłek drobnicowych kosztem całopojazdowych. Wymusza to zmiany systemowe w organizacji firm logistycznych, kompleksowe podejście do zarządzania łańcuchem dostaw i konsolidację wielu funkcji logistycznych u jednego operatora. Możliwości operacyjne firm logistycznych muszą być poszerzone o kolejne kompetencje i nowe rynki, na których działają klienci. Zakłada to budowanie długookresowej strategii współpracy z klientami. Standardowa obsługa musi ustąpić elastycznemu przystosowaniu się do wymagań klientów.

 

A tak opisany dylemat przedstawia zarząd jednej z czołowych firm transportowych (Sprawozdanie finansowe ZTE Radom za 2014, s. 3-4): „Trudna sytuacja na rynku jest zawsze sprawdzianem dla firm. Te, które potrafią właściwie wykorzystać posiadane zasoby i przyjąć odpowiednią strategię rozwoju mają szansę zbudowania przewagi nad konkurencją, która będzie miała długotrwałe konsekwencje. Część firm przyjmuje strategię „na przetrwanie”, jednak zdecydowana większość postawiła na strategię zrównoważonego rozwoju. Powstaje jednak problem, w którym kierunku pójść, bo na rynku usług logistycznych coraz wyraźniej widać dwa przeciwstawne trendy. Pierwszy to automatyzacja i optymalizacja, drugi – elastyczność i reakcja na zmiany. Rozdrobnienie dostaw, indywidualne wymagania klientów, natychmiastowa, efektywna i skuteczna reakcja na ich potrzeby wymusza na operatorach bardzo wysoką elastyczność w działaniu, a przede wszystkim kreatywność i szybki proces podejmowania decyzji. Jednak duża elastyczność oznacza zazwyczaj wysoki poziom ryzyka w podejmowanych operacjach logistycznych. Takie działanie pozwala często skutecznie funkcjonować w krótkim czasie, zająć sporą część rynku, jednak nie daje pewności i stabilizacji. W zbyt dużej elastyczności nie ma miejsca na długoterminowe planowanie i inwestycje. [Dlatego] Większość firm dąży do posiadania co najmniej kilku strategicznych partnerów, którzy zapewniają stabilizację i umożliwiają długofalowe działania”.

Poleć ten artykuł:

Polecamy